chodzi o pasztecik z francuskiego ciasta z kapustą i grzybami... cały dzień szło mi dobrze :) chyba... I i II śniadanie wg moich obliczeń miały razem niecałe 700 kalorii, obiad zjadłam na mieście - kotlet mielony jakiś z ryżem w środku, połówka ziemniaków i sałatka z ogórka kiszonego z papryką i olejem (300 kalorii?)... a później... przechodziłyśmy z koleżanką koło mojej ulubionej cukierni i tak tymi pasztecikami pachniało... nie mogłam się oprzeć :( kupiłam kilka (razem ważyły 30 dkg), ale nie zjadłam od razu, mój ostatni posiłek to połowa tych pasztecików... i nigdzie nie mogę znaleźć ile mogły mieć kalorii :( a coś mi się zdaje, że mnóstwo...
Kochane Kobietki :) dziękuję Wam za wskazówki odnośnie mojego sadła na bokach - gdyby nie ono i brzuchal spałabym spokojniej ;) zastanawiam się ile brzuszków powinnam robić, ale to chyba ile dam radę, co? a dam radę zrobić 3 serie po 20...
TaZwarkoczem
16 września 2006, 23:04niestety ciastka, makarony, chleb to najwieksze bomby kaloryczne ...a ja tez nie jestem od nich wolna... a ze jesz wiecej...hhihihi ale ... za to wazysz mniej... ;* buziaczek
karolina44k
16 września 2006, 22:36podobno jest to zrodlo wit. C :] 1 porcja to 130kcal, ale nie martw sie bedzie dorze :) ja dzisiej loda zjadlam :p
pannamigootka
16 września 2006, 21:45ale mojemu bratu klawiatura siada wiec moge robic bledy:/
pannamigootka
16 września 2006, 21:44mniej więcej tak samo się czułam po pierwszym dniu..tylko że mnie bolał brzuch, ale nie wiem może za bardzo ciągniesz głową do przodu, albo podłóż sobie coś pod kręgosłupnp zrolowany ręcznik...ale nie pod tyłek!!!!!!
malomi
16 września 2006, 21:34polecam a6w :) jest genialne na brzuch ale strasznie ciężkie :P po 15 dniu przestałam ale i tak już efekty były widoczne^^ pozdroffionka :*
pannamigootka
16 września 2006, 21:25ćwiczyć i jeszczerazćwiczyć...tak mówiłamoja pani od w-fu hehe a ja lubie sporcik ale takie np jeżdżenie na rowerze albo granie w piłkę, bo tak z takimi ćwiczeniami domowymi to bywało różnie, ale teraz się zmobilizowałam i przyzwyczaiłam=)
HaPPyDoLLs
16 września 2006, 21:20tak tak brzuszki:)) latwo sie mowi :)) to co od poniedzialku brzuszki??:)))No bo ja jutro nie moge hahahhahha .Glowa do gory male kroczki do przodu a damy rade:))) dzieki za wpis bede zagladac do Ciebie !buzka
malina07
16 września 2006, 21:07zupelnie nie wiem ile taki pasztet(pasztecik brzmi zbyt cudownie-ach,dobrze,ze nie mam czegos takiego pod nosem)ma kalorii.Jak musialas to zjadlas i nie ma sie nad tym co zastanawiac.Bywaja wpadki i tyle.Jutro o 50 brzuszkow wiecej.Smiech,nie przejmuj sie.Najgorsze w tym wszystkim jest popadanie w paranoje.Pozdrawiam