Wczoraj znów zjadłam za dużo. I to na kolację. Skusił mnie świeżo upieczony chleb i keks kupiony dla gości. Także znów zaspokoiłam węglowodanowy głód. Nie mam jakoś wyrzutów sumienia. W końcu nie jestem idealna i wpadki mi się zdarzają. Dziś na śniadanie zjadłam tylko gruszkę, ale byłam syta jeszcze po wczorajszej uczcie.
reniag84
18 maja 2010, 15:32Nikt z nas nie jest idealny:)..Wszystkie mamy jakieś grzeszki:), najważniejsze że dążymy do osiągnięcia naszego celu:)!Trzymam za Ciebie kciuki:)!Powodzenia