Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
walka o każdy dzień


Znów trudny czas dla mnie, znów dzieci chorują Ja wiedziałam, że przedszkole oznacza 10-12 chorób w roku, ale ta rzeczywistość jest w praktyce trudna do zniesienia.

W taki czas, jak zwykle nie dosypiam, nie gotuję dla siebie, mam problem z wyjściem po zakupy.

Wczoraj zrobił się już wieczór, a ja jeszcze nie ćwiczyłam i prawdę mówiąc nie miałam na to siły ani ochoty. Na szczęście zdzwoniliśmy się z bratem i on mnie zmobilizował. Powiedział mi, że mogę zrobić coś prostszego, ale trening musi się odbyć! Muszę być konsekwentna, a ciało
musi mieć codzienna dawkę ruchu.

Poszłam za tą radą i zrobiłam Skalpel, bo to dla mnie najprostszy trening, który znam na pamięć i robię bez problemu. Poza tym ma tę zaletę, że ćwiczenia są spokojne, nie ma podskakiwania, więc nadaje się dla zmęczonego całym dniem człowieka.

A potem jeszcze w nocy zrobiłam peeling kawowy i wsmarowałam w skórę balsam wyszczuplający Perfecta. Efekt ma chłodzący, nie rozgrzewający i nie jest tak gryzący jak Eveline. Ma lżejszą konsystencję i łatwiej się rozsmarowuje. Co do efektów to jeszcze za krótko go używam. Po Eveline miałam super gładką skórę.

I w ten sposób udało mi się uratować wczorajszy dzień i zaliczyć go do udanych 
A dziś może uda mi się pobiegać wieczorem.