Aaa zaszalałam i zaczęłam od aforyzmu, a co:)! Właśnie wróciłam z treningu - zmęczona ale jaka zadowolona:D. Choć czasy mogłyby być lepsze i pewnie dałoby się przebiec więcej,ale małymi kroczkami do celu. Dzisiaj miało być bieganie 45 minut- 2 min przerwy- 45 minut, co uległo lekkiej modyfikacji. Było 60 minut biegu i po 2 minutowej przerwie 30 minut. W sumie wyszło jakieś 13,6 km:). Tak się cieszyłam, że nie zacina mi się dzisiaj pierwszy raz od kilku dni Endomondo i chciałam sprawdzić ile przebiegnę w równe 60 minut, ale żeby nie było za różowo po 50 minucie zachciało się do mnie dzwonić i Endo się na mnie obraziło i wyłączyło zaraz po tym, wr.... Mam nadzieję, że moje soczyste "k****" nie wystraszyło zwierzyny w lesie:). Tak czy inaczej, trening zrobiony - dzień zaliczony:).
Niecierpliwa1980
20 lipca 2014, 21:30poniosło się szerokim echem ...:-)))