Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po ćwiczonku :)


Właśnie zrobiłam swoją dzienną dawkę ćwiczeń tj arma, abs, buns i legs, i jestem z siebie zadowolona bo dałam radę. Rano przez pół godzinki kręciłam hula-hopem, ale nie bolały mnie żadne mięśnie, zastanawiam się czy nie wsypać sobie kamyków do hula-hopa, ponoć kręcenie z obciążeniem daje lepsze efekty. Mam aczej męski typ figury i zastanawiam się czy możliwe jest wypracowanie sobie tali (niekoniecznie jak u osy) na przyszłe wakacje.
Pewnie dzisiaj nie posiedzę już przy kompie bo mykam zaraz na działeczkę po warzywka i będę robiła sałatki na zimę :)
Muszę przyznać że odkąd odiedziłam tydzień temu tą stronę to nie mogę się od niej oderwać ciągle znajduję coś nowego, ciekawego, a to jakiś wątek na forum.
Najbardziej zafascynowało mnie to że jest tu tyle kobiet z podobnymi problemami do moich, i w ciągu ostatniego tygodnia znalazłam więcej rozwiązań moich problemików niż w ciągu całego ostatniego roku.
Jestem zafascynowana vitalią i vitalijkami.
Znalazłam to czego szukałam :)