Przełomu kwasiczego nie odczułam. Tryskam energią, powerem, uśmiecham się często do ludzi i do siebie samej. Sama nie wiem jak to działa do końca...jak taki żarłok jak ja może nie jeść i NIE CZUĆ GŁODU. Nie dowierzałam, kiedy czytałam, że po3 dniu głod znika, a jedzenie jest obojętne. Prowadzę normalny tryb życia, tyle że jestem dla siebie łaskawsza we wszystkim, i słucham uważnie swojego organizmu i ciała. Zakupiłam dziś sokowirówkę, bo wychodzi się z głodówki na sokach, a i przyda się urządzonko w domu. Dzięki za miłe wpisy. I do jutra...
Sonne31
17 marca 2010, 15:20Aniu, nie obawiaj sie zadnych klopotow po glodowce..to naprawde wspaniala rzecz!! ja jestem po prostu za slaba.....chociaz???czasami musi przyjsc czas podjecia takiej decyzji.....ale opieka lekarska bylaby wskazana....no i nie przeciagaj niepotrzebnie....ysle,ze masz Twoj plan....powodzenia. Gesie pipki to gesie zoladki....i tyle!!!!Buziaki!B.
gabimirek
17 marca 2010, 08:45Nie polecam ,później tA głodówka odbije Ci się to na zdrowiu -----jo-jo później murowane :):)ale to tylko moja opina -:)Pozdrawiam
kraaa
16 marca 2010, 22:34Moj mąż nie jadł 40 dni. Ale to kwestie duchowe były. Ale tak normalnie to nie polecam
Martinkaa
16 marca 2010, 22:33łoooł. Podziwiam, ale też trochę się martwię, czy to aby do końca dobre podejście?Zdrowe? Bo ciężko mi w to uwierzyć.. :)