Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 i 3 dzień wychodzenia z głodówki


Ja tylko na  sekundę, bo brak czasu.  Wczoraj dzień spędziłam w gronie znajomych sącząc wodę i ''na kolację'' sok z grejfruta, gdy tyczasem Oni wszyscy świętowali ''normalnie''.... he he. Nie przeszkadzał  mi stół w święta nakryty pysznościami, nie miałam ślinotoku.... za to chyba grejfrut, którego zjadłam chyba jednego w całym życiu, został wpisany na listę moich ulubionych owoców( a naprawdę go niecierpiałam ).  Przynajnmniej sok z niego. Wczoraj były 4 posiłki w formie soków też ( 3/4 szklanki soku, 1/4 wody). 2 razy grejfrutowy, raz jabłkowy, raz gruszkowy. Dziś na sniadanie szklanka soku z grejfruta, a teraz zabieram sokowirówkę pod pachę ( kupiłam najmniejszą jaka była), i lece jeszcze do banku a potem na popludnie do pracusi. Myślę, że mam dziś smaka na sok z marchewki, a jaki jeszcze to pomyślę po drodze. Waga ta sama, bez najmniejszej róznicy. papatki
  • nanuska6778

    nanuska6778

    8 kwietnia 2010, 21:10

    Jak się czujesz? Wszystko ok? Buziolki:-)

  • renianh

    renianh

    7 kwietnia 2010, 00:06

    Wciąż tylko pijesz to waga bez zmian.

  • nanuska6778

    nanuska6778

    6 kwietnia 2010, 15:49

    Fajnie:-) Ciesze sie, ze wszystko ok:-) A zobaczysz, jak fajnie jest GRYZC i POLYKAC pierwsze jedzenie:-) Ja juz tez niebawem:-) Buziaki:-)