Paczek, pączuś, pączulek.... Ale był pyszny :-)
Zjadłam jeden na śniadanie o 6.30 do kawy zaraz jak mąż wrócił ze skupu. Wiem wiem kawa i pączek ma śniadanie niezbyt zdrowo, ale i tak jestem z siebie dumna bo był tylko jeden pomimo że został jeszcze jeden leży samotnie ma talerzyku. Mąż pewnie go jeszcze dzisiaj zje chociaż zjadł już 5,córka 3 młody 1. Heh dzisiaj mogą, byle brzuchy nie bolały.
Dzisiaj 11333kroków, 20nim skakanka i ćwiczenia ma brzuch
margarettttttttt
9 lutego 2018, 14:37u mnie dwa na stole jeszcze... leżą, patrzą, pachną i proszą..... brawo za konsekwencję! :)
Koliberek007
8 lutego 2018, 21:56To jest wytrwałość... zjeść tylko jednego :) Szacun!