Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Please kill me !!


Ojj Ciężko. Nie przestrzegam diety vitalii. Nie to że jem słodycze ale np. zamiast kanapki z tuńczykiem zjem z twarożkiem no bo sory ale makreli i tuńczyka nie lubię!! Matura z matmy poszła do kitu polski do kitu zerwałam z facetem... makabra... Odechciewa mi się wszystkiego ;(
nie jem dużo a poszło tylko kilo... pozatym studniówka oceny końcowe i jeszcze kompletny brak wsparcia przy zerwaniiu z chłopakiem od kogokolwiek=AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!
Pomocy ;( zabijcie mnie ;(
  • m0nika87

    m0nika87

    3 grudnia 2010, 09:57

    To chyba ta pogoda... :) Jeszcze tylko grudzień - styczeń - luty - marzec i wiosna :) Ale tak na serio: Ja też nie jestem w stanie przestrzegać na 100% diety Vitalii i czasem zamieniam na śniadanie kanapkę na musli z jogurtem. Np. nie widzę siebie pijącej zmiksowany koktajl : kefir - sok pomidorowy i seler. Niezły środek na przeczyszczenie, ale jednak zrezygnowałam i po prostu zjadłam jogurt. A waga też się zatrzymała trochę w miejscu, ale każdy kilogram w dół zbliża nas do celu ;) I pamiętaj, że odchudzasz się dla siebie - nie dla jakiegoś chłopaka! :) Szczuplejsze możemy mieć każdego ;)

  • alcia.warszawa

    alcia.warszawa

    1 grudnia 2010, 20:15

    nie martw się niebawem wyjdzie słońce i wszystko skieruje się na dobry tor-wytrwałości!!!

  • xJuliette

    xJuliette

    1 grudnia 2010, 20:05

    Dziubek do góry słońce! Będzie dobrze ;* Jeśli żałujesz zerwania, to wróć do niego :) Na pewno nie jest za późno. A co do diety... Eh, ja też nie jem makreli ani tuńczyka dlatego nie wykupuję żadnych diet, bo to pieniądze wywalone w błoto. Lepiej jeść normalnie, a w mniejszych ilościach i np. zamiast smażonego to gotwane. Uwierz mi, o wiele lepiej jeść wszystko i chudnąć niż ściśle trzymać się planu i żyć w przekonaniu, że jakichś tam rzeczy nie możesz...

  • xJuliette

    xJuliette

    1 grudnia 2010, 20:05

    Dzibek do góry słońce! Będzie dobrze ;* Jeśli żałujesz zerwania, to wróć do niego :) Na pewno nie jest za późno. A co do diety... Eh, ja też nie jem makreli ani tuńczyka dlatego nie wykupuję żadnych diet, bo to pieniądze wywalone w błoto. Lepiej jeść normalnie, a w mniejszych ilościach i np. zamiast smażonego to gotwane. Uwierz mi, o wiele lepiej jeść wszystko i chudnąć niż ściśle trzymać się planu i żyć w przekonaniu, że jakichś tam rzeczy nie możesz...