Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Lekka paranoja


Macie wsparcie w swoich bliskich? Bo ja w sumie nie wiem ;] Moja babcia ( a wiemy jak to babcie wnuczku/wnuczko jedz do nieprzytomności ) zrozumiała żeby mnie nie tuczyć i na święta zrobiła ciasto z galaretką a nie jakieś tłuste z kremami. Ale za to moja mama to jest wielka kierwa męczennica świata. Ona zawsze ma najgorzej a chyba żeby poprawić sobie samej humor potrafi mnie tuczyć. Np sytuacja następująca:
W Niedziele zadeklarowała się że tak tak ona rano idzie ze mną na basen. Oczywiście rano wielce zmęczona miała we mnie wylane. "To Twoje postanowienie ja się męczyć nie będę " Powiedziała popijając szklankę coli ;/ A z basenem kolejna paranoja. Kto widział aby nie było ani jednego basenu który jest otwarty przed 16 !!( nie mówie tu o Hotelu Gdynia który kosztuje krocie i pachnie PRL !) Takie sytuacje powodują że odechciewa mi się jakiegokolwiek ruchu. Dobrze że dziś idę z kumpelą na ok 8 km spacer :) Dodatkowo irytują mnie moje kumpele. Dwie poszły na Natur House. Ja się na temat tej diety nie wypowiadam bo uważam że suplementy to tak trochę oszukiwanie żołądka . Ale ok  gadam z nimi i mowie że schudłam 3 kg a one yyy spoko my 4 i tak zamiast sparcia otrzymałam totalną szyderę ;/ Dobrze ze chociaż u was mogę poczytać o samych sukcesach :)

Poniżej wstawiam ciacho babci :D

  • aska5527

    aska5527

    26 kwietnia 2014, 14:47

    Ale kusisz tym ciastem mmm ;D A co do koleżanek to zazwyczaj tak jest ;) Nie ma sensu się przejmować : ) Zazdroszczą pewnie, że jesteś w stanie zrobić więcej niż tylko wcinać suplementy ;D

  • CzterolistnaKoniczynka

    CzterolistnaKoniczynka

    23 kwietnia 2014, 17:23

    ja to mojej mamie nie mówię, że się odchudzam, bo uważa, że nie mam z czego... nawet na zakupach nie mogę na nią liczyć żeby mi szczerze doradziła...

  • malicka5

    malicka5

    22 kwietnia 2014, 11:50

    Łapiesz doła? Czyżby to te dni? Mogłabym być Twoją mamą; mój syn ma 21 lat. Nigdy nie miałam wsparcia w swojej matce. Nigdy! Nawet jak jej w jakiejś krytycznej sytuacji powiedziałam ze łzami w oczach, że liczyłam na wsparcie, a nie na jej ciągłe narzekanie na mnie, to usłyszałam, że ona właśnie mnie wspiera. Mój syn słyszał w miniony piątek jak matka składała mi życzenia urodzinowe i skomentował tak: " nie zazdroszczę Ci rodziców, ale Ty możesz pozazdrościć mi moich". I to się dla mnie liczy. Nie oglądaj się Aneczko na bliskich; niekoniecznie nadajemy na tych samych falach. Babcia Cię rozumie i umie okazać wsparcie. Mamie nie po drodze z Tobą. A koleżankom pokaż, że Twoja dieta jest skuteczniejsza. Wierzę w Ciebie!

  • miniusiowa

    miniusiowa

    22 kwietnia 2014, 10:54

    kochana!!!! TUTAJ MASZ WSPARCIE! koleżanki to właśnie takie są, ja o mojej diecie powiedziałam tlko jednej która jest instruktorką fitnes i mi troche pomogła jak miałam problem z niektórymi ćwiczeniami i mi kibicuje. a tak to oprócz mojej rodziny i chłopaka nie wie nikt, bo i po co. ważne żeby robić swoje i się nie dawać! Co to jest ta Dieta Nature coś? po co komuś dawać hajs żeby nas odchudził skoro same doskonale możemy o siebie zadbać? nie dawaj się! PAMIĘTAJ JA CIĘ WSPIERAM!

  • dietasamozuo

    dietasamozuo

    22 kwietnia 2014, 10:48

    taa, moja mama mówiła mi zawsze, nawet jak nie byłam na diecie np. jak smażyłam bez tłuszczu (bo zwyczajnie nie lubię, od daaawna) 'no i po co Ci to bez tłuszczu jak i tak zaraz się nażresz słodyczy?' jak mówilam 'nie kupuj słoyczy', gdy zaczelam sie odcudzac to mowila 'hahahhaa, jasne, 2 dni i koniec' i kupowała stosy. mialam wrazenie, ze robi mi to na zlosc, bo kupowala wiecej jak mowilam ze nie chce a jak nie odchudzalam sie i chcialam by kupila to 'nie, nie ma kasy na slodycze', przestalam jej mówić o tym ze sie odchudzam, teraz nic nie wie i... stos slodyczy jest, bo świeta, ale przynajmniej nie ma docinek :D a ciasto wygląda smakowicie, chociaż osobiście nie przepadam za ciastami z galaretką, moja zasada to: jak już ciasto to na całego :D

  • euufemiaa

    euufemiaa

    22 kwietnia 2014, 10:45

    Przez takie coś przemawia po prostu zazdrość :) Nie przejmuj się i rób swoje dalej.