Witam Wszystkich Walczących! Mam nadzieję, że Wasz poniedziałek upłynął dobrze pod każdym względem;-) U mnie bez szaleństw,rano przyjechały zakupy spożywczo-gospodarcze z Tesco (to bardzo ułatwia mi życie...), poza tym spokojnie, mimo że z Jaśkiem "jak na wojnie" :-) Wieczorem mieliśmy taką sytuację,że dzieci przycupnęły przy schodach, przy "furtce" blokującej wejście, która była otwarta (szykowaliśmy się już na górę, do mycia), na furtce wisiała napięta guma... Nie wiem dokładnie jak i co, ale finał był taki, że Jasiek się strasznie rozdarł...koszmarnie... i miał czerwony ślad na paluszku... Na co mój małżonek w krzyk cyt.: "paluszki połamał" (o furtkę), i płakał już i mąż, i krzyczał, no horror jakiś...Na co ja dziecko dawaj pod zimną wodę,oglądam i uspokajam po kolei: Jasia, męża i przerażonego Antosia (który był cały czas przy Jasiu i zaprzeczał przycięciu paluszków...)... Jasia udało się uspokoić, napił się mleka- luz bluz... Mąż jak galareta... W końcu powiedziałam, że ma mi tak nie robić, bo nie wiadomo kogo mam ratować:-))) Aż mnie serducho rozbolało... Niom mówię Wam, fa-ce-ci... Wiem, że kocha nad życie tę naszą kruszynkę, ale HELOŁ.... Z boku musiało to wyglądać tragi-komicznie... A krzyki w domu jakby co najmniej autobus uzbrojonych Talibów nas zaatakował ...
Na szczęście już po krzyku, wszyscy uspokojeni:-)))) Ale te moje największe Kochanie to potrafi czasem się popisać:-)))
Co do diety to tak na 85%, skusiłam się wieczorem na żelki dwie - takie długie, zielone "kable", biedronkowe, w 2 sztukach 107 kcl :-( I kilka płatków Nestle fitness :-( Poza tym OK.
Aktywność średnia, spacer na powietrzu 35 minut, rowerek stacjonarny 31 minut. Tylko. Gdyż ponieważ, Antoś wieczorem wymagał pomocy przy pisaniu wypracowania dotyczącego książki "Tajemniczy ogród" :-) Może jutro więcej mi się uda pojeździć, ale pewności nie mam... Jutro będę więcej gotowała obiadowo...Mam nadzieję,że znajdę czas...
A jadłam tak:
Na obiad był "zwykły" makaron z warzywami (nie miałam czasu ugotować dla siebie razowego...) Na kolację jabłka (podwieczorkowe) z miseczką sałatki:-) A za namową jednej z Vitalijek kupiłam taki suplement diety: Inozytol (witamina B6), będę brała regularnie - zobaczymy jak działa :-))) Także jadłam w miarę zdrowo, choć nie do końca mi się to udało... Ale czasem bywa i tak:-) Pozdrawiam Wszystkich walczących i dzielnie ćwiczących :-))) buziaki serdeczne Ania
Weronika.1974
17 lutego 2016, 13:11kiedy Ci się te pyszne batony skończą, bo kusisz, oj kusisz ;-)))
Anulka_81
17 lutego 2016, 14:11Hahgashasha,upiekę nowe :-))))))))))))
red_rose
16 lutego 2016, 23:09No niezła historia hihi teraz to śmieszne ale do śmiechu na pewno Wam nie było. Najważniejsze, że paluszki całe:)))) Choć jeszcze nie raz najesz się strachu, i to dosłownie bo potem żołądek na groszek scisniety aż nie chce się jeść ale za taką dietę podziekujemy ;) W jakim wieku jest Antos?
Anulka_81
16 lutego 2016, 23:16Antoś ma 11lat:-) 5ta klasa:-) A Jasiek ma 13 miesięcy:-) buziaki
ellephame
16 lutego 2016, 19:21Zakupy z dowozem to cudna sprawa. Też z Tesco nam przywożą choć ostatnio częściej robimy zakupy w Aldim bo mają lepszej jakości owoce i warzywa w porównaniu z tutejszym Tesco. A z łapką małego ... dobrze, że to nic poważnego, ale musiało to wyglądać....... Buziaki xx
Anulka_81
16 lutego 2016, 21:57Mój brat w Anglii też jeździ do Aldiego:-) Ja nie mogę narzekać na świeżość warzyw i owoców tutejszych, pierwsza klasa:-) oj powiem ci że najedliśmy się dużo strachu wczoraj,ale dziś... dziś był nowy strach ;-) buziaki!
cynamonowy44
16 lutego 2016, 19:00u mnie w szkole dziewczyna z klasy gimnazjalnej zamykała drzwi i sama sobie palca prawie ucieła.... :/ paluch do szycia, złamany... Aż mi słabo... jak tylko pomyślę tym, no ale na szczęście u malego nic sie nie stało! Mimo wszystko bardzo lubie czytac Twoje przygody. Czasem niby nic, ale energii można zebrać sporo :)
Anulka_81
16 lutego 2016, 21:54Och dzięki za miłe słowa:-))) A dzieci to tak, mają przeróżne "przygody"...Ja w ósmej klasie na wyjeździe, w ośrodku tak ganiałam że nadziałam się łokciem na klamkę, krew siknęła, wychowawczyni padła, był szpital, szycie, a dziś mam bliznę na żyle jak "narkomanka" ;-)))
ja_nemezis
16 lutego 2016, 11:37szczerze zazdroszczę zakupów w tesco do mnie nie dojeżdża :(((( ..... a dwa żeli to nie grzech jedzonko wygląda super!!!!!
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:24A masz czego,naprawdę to mega wygoda,pykasz co chcesz i masz pod drzwi:-) To były dwa długie kable- rurki,jedna 52,5 kcl,także przyjemność mega, ale i kaloryczne niestety...buzxiaki
chrupkaaaa
16 lutego 2016, 10:39Kochana u Ciebie zawsze tak idealnie. Naprawdę. TO się strachu najadłaś co niemiara. współczuję, ja też nie lubię takich akcji chociaż sama jestem ogromną panikarą i taką sraczkującą babą. Dzielna jesteś,nie ma to tamto. TO życzę dzisiaj mniej wrażeń. Buziole
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:21Już się dzxiś limit wrażeń (mam nadzieję) wyczerpał;-) Śliwa na czole Jasia w prezencie od Antosia, oczywiście "niechcący".... Cyrk jak codzień;-)
Maarchewkaa
16 lutego 2016, 09:25lepsze zelki niz chipsy kochana ;) ps. tez robimy zakupy w tesco w weekendy ;D akcja rodzinna niezła ;) dobrze ze sie nic powaznego nie stalo!
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:18Oh tak,dobrze,że tak się skńczyło.choć u nas codzxienniue coś,dziś Antek grał w "golfa" z Jaśkiem i Jaśkowi przyłożył "kijem" w czoło... Śliwa jak arbuz... Krzyk jak na porodówce...
Maarchewkaa
16 lutego 2016, 13:46łooo matko!
xwxexrxoxnxixkxa
16 lutego 2016, 08:50Oj jak dobrze ze Maluszkowi nic sie nie stalo :) tak faceci sa przewrazliwieni hihi a jak juz cos sie dzieje z ich dzieckiem to masakra :) Dobrze jadlas glowa do gory ! Skakanka jest fajna hihi
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:15Niomn muszę sobie nabyć;-) A chłopy tak,duże serca mają do swoich dzieci,ale mój wczoeaj "przegiął" zwyczajnie popłynął na fali ;-)))
EwaFit
16 lutego 2016, 08:39tez łykam witamine B, ale B kompleks gdzieś od 2 tygodni , zobacze po jakims czasie co to daje?
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:14O,to się wymienimy wrażeniami:-)))
Annanadiecie
16 lutego 2016, 08:32Pierwsza zasada postępowqania z dziećmi - USPOKAJAĆ, nie PANIKOWAĆ. Mąż się popisał. Nawet gdybyście mieli jechać na pogotowie, to histeria małżonka na pewno BAAAAAAAARDZO Ci pomogła w opanowaniu sytuacji:-) Wyobrażam sobie tą akcję;-) Dobrze, że nic poważnego się nie stało. Co to ten inozytol i w czym ma niby pomagać?
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:13Och faceci jacy są,wiadomo:-) Inozytol pomaga przxy metabolizmie jak się ma np.PCO.Działa uspakajająco,pomaga spoalać tłuszcze,walczy z cholesterolrem,z otłuszczenierm wątroby,nawet przeciwdziała zaparciom.jak zadziała u mnie zobaczymy,to tylko witamina B:-)))
groszek305
16 lutego 2016, 08:19Ech nie ma jak potrójne panikujące szczęście:))
Anulka_81
16 lutego 2016, 13:11Niom fakt,nie ma:-)))
Papatka-78
16 lutego 2016, 07:16hahahh widzeże prawie każdy mąż jet taki sam :) dobrze że my Kobiety jesteśmy twarde :) trzymaj się cieplutko
Anulka_81
16 lutego 2016, 08:06Oj tak,te chłopy..."orły,sokoły,kolosy";-))) buziaki
Melanieee
16 lutego 2016, 00:25Na szczescie wszystko sie dobrze skonczylo! :) U mnie jest to samo, mezulo panikarz, ja ostoja spokoju (nerwe mam jak jest po wszystkim haha) A jadlas calkiem ladnie:) nie zawsze da sie wsystko pogodzic zwlaszcza jak sie ma dom pelen chlopakow;))) Buziaki
Anulka_81
16 lutego 2016, 08:05Oj prawda,buziaki!
Palciaaaa
16 lutego 2016, 00:06My kobiety tak mamy,że w pierwszej kolejności zajmujemy się " ratowaniem " dziecka,a dopiero potem szukaniem przyczyny.
Anulka_81
16 lutego 2016, 08:05Oj tak,świat by na głowie stanął gdyby było inaczej;-)
doloress1988
15 lutego 2016, 23:14Najgorsze jak dziecko zaczyna płakać i nie wiadomo o co chodzi :/ mi ostatnio Antek włożył palce miedzy drzwi a drugą ręką sobie je dociskał :( ryk niesamowity ale na szczęście palce i pazurki całe ;)
Anulka_81
15 lutego 2016, 23:27Ufff, właśnie tego się baliśmy, że Jasiek włożył paluchy w zawias...Jejku, ile oni sobie sami czasem bólu zadadzą!!!Dobrze że wyszedł cało:-)!!!
Anika2101
15 lutego 2016, 23:10To nieźle cię nastraszyli ale z dziećmi nigdy nic nie wiadomo, ja jestem większą panikarą niż mój mąż. On taki spokojny Anglik aż czasem za spokojny. Dobrze, że nic się nie stało.Spokijnej nocy wam życzę całuski x
Anulka_81
15 lutego 2016, 23:25Oj dobrze, że dobrze:-))) buziaki
aluna235
15 lutego 2016, 23:09Kto inny jak nie kobieta zachowa zimna krew i opanuje sytuację? Dlatego zawsze powtarzam, że kobiety sa niezwykłe, anioły tu na ziemi :) Jak ma działać na vitamina B 6? Pozdrawiam
Anulka_81
15 lutego 2016, 23:25To fakt, kobity to kobity:-))) Vitamina ta ma działać uspokajająco, do tego przeciwdziała odkładaniu się tłuszczy w wątrobie, wspomaga metabolizm tłuszczy, wspomaga utrzymać dobry poziom estrogenów,wspomaga budowę tkanek i mięśni, nawet przeciwdziała zaparciom:-) Także szeroki wachlarz:-) buziaki
RapsberryAnn
15 lutego 2016, 23:00i czy wystarczają ci tylko te 4 posiłki? ja bym chyba głodna chodziła ;(
RapsberryAnn
15 lutego 2016, 22:59Kobieto podaj przepis na ten baton bo zawsze się ślinię jak oglądam!!! ale masz wesołą gromadkę w domu! :))
Anulka_81
15 lutego 2016, 23:17Generalnie jem 5 posiłków:-) Pewnie dlatego podjadłam wieczorem te żelki i płatki fitness:-)Jak ładnie rozłożę posiłki to jest dobrze, nie mogę wieczorem się najadać bo zauważyłam że te wieczorne kanapy idą mi w ciałko... Ale ogólnie, jak zjem porządny obiad w dzień, to potem nie chodzę głodna, nawet przy małej kolacji. Przepis rzeczywiście muszę wstawić... zrobię to na dniach:-)buziaki
RapsberryAnn
15 lutego 2016, 23:19a to twój autorski czy gdzieś znajdę podobny? przepraszam że taka nachalna jestem ale jedziemy na narty z moim ukochanym w środę i pomyślałam że to mogłaby być dobra przekąska :)