Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DAY 33 - nie było źle


tak się bałam tego obiadku u rodziców, a nie było źle, jestem z siebie dumna.
Mama nie zrobiła w końcu kurczaków, tylko do wyboru: pyszne tłuściutkie żeberka, przepyszny panierowany i smażony na oleju kotlecik, chudziutką pyszniutką karkówkę. Z trojga złego, aczkolwiek wyśmienitego, wybrałam karkówkę. Ale bardzo walczyłam ze sobą by nie ulec kotletom, tak pięknie złociście uśmiechały się do mnie ;)
Nie było klusek tylko młode ziemniaczki z koperkiem :)
Jedynie surówki mi brakowało, mama robi taką pyszną surówkę z kiszonej kapusty.. heh..
ale dziś serwowała mizerię .. ze śmietaną 30% ! , na szczęście w porę weszłam do kuchni i odebrałam dla siebie samych ogórków.
Mój syneczek był zachwycony obiadkiem u babci, podobnie córcia , ładnie zjedli (całe szczęście bo moja mama ma praktykę, że rodzic czyt. matka powinna dojeść za dziecko :/ a zwykle nakłada dzieciom "jak chłopowi" :) dziś nakładał im mój M i wycelował idealnie ;)

Po obiedzie serwowałam lody, z zakupu których to moja mama bardzo się cieszyła, i cały czas podkreślała, że taką lodową niespodziankę ma dla dzieci.. a te jak na złość nie chciały jeść, więc żeby nie było jej bardzo przykro nałożyłam sobie troszkę. A że ja nakładałam to mojemu M nałożyłam od serca, wszak nie może chłop mieć mniej cm w udach od baby ;)

Po lodach przyszła kolej na ciasto, którego krojenie przypadło znów mi w udziale (siostra zmywała GARY które nie zmieściły się do zmywarki :) , moim zadaniem było też pokrojenie i wyłożenie czekolady milka z karmelem, czekoladek z bombonierki milka, milka crispello i kilku innych słodkości. Piszę o tym bo jestem z siebie dumna, że mimo tak bliskiego obcowania z tymi wspaniałościami, nie uległam i oparłam się im całkowicie ! :D

Reasumując dzień dzisiejszy zaliczam do zakończonych sukcesem. I daję sobie nagrodę w postaci ćwiczeń, które zaraz pójdę wykonać. Przymierzam się do KILLERA.. :/

menu 23.06
śniadanie: bułka fitness 185kcal + margaryna rama 40kcal - bułka podzielona na 3 części - 1 z mixem salat 5kcal + jajecznica z połowy jajka na odrobinie masła ok50kcal + 2 plasterki poledwicy drobiowej 20kcal , 2 z mixem salat 5kcal + 2 plasterki krakowskiej parzonej ok25kcal + 2 plasterki ogórka 1kcal :) , 3 z pasztetem z żurawina ok40kcal  = 371kcal

II śniadanie: brak, jedlismy dość wczesny obiad :) 

obiad: 3 młode ziemniaczki z koperkiem i odrobina masła ok 150kcal + bardzo chudy i niewielki kawalek karkówki ok200kcal + kawałek startego zielonego ogórka ok10kcal
+ sałatka z buraków i marchewki ok30kcal  + sok truskawkowy domowy ok 30kcal = 420kcal

przekąska: lody bakaliowe ok 178kcal

podwieczorek: kawałek ciasta grysikowego z truskawkami z TEGO  przepisu 300kcal

kolacja: 3/4 jogurtu naturalny 0,1%  41kcal + kilka truskawek ok 35kcal + 1 łyżka mix płatków 4 zboza 35kcal + lyzka granoli sante orzechowej ok 50kcal + lyzeczka cukru 20kcal = 181kcal

razem = 1450kcal

  • aannxx

    aannxx

    23 czerwca 2013, 23:22

    Ciasto wygląda cudownie :)