Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21 dzień.

    Wszystko OK. Trzymam się diety, czasami coś sobie skubnę (dzisiaj nie mogłam się oprzeć rodzynkom i ... wędzonym brzuszkom z łososia ;), ale na ogól daję radę. Ćwiczę regularnie, robię ćwiczenia dokładniw wg. wytycznych i już widać efekty :)) Łydki - "cycuś", nad kolanem (podudzie) - OK, uda (tzw. bryczesy)- ech, jeszcze dużo pracy, brzuch - OK. Reszta cielska w porządku. Licu przydałaby się kosmetyczka i ogólnie solarium, sauna, odnowa biologiczna - he, he pomarzyć każdy może, nie?

    Kupiłam sobie hula-hop (takie za 29 zł z lekko falującą wewnętrzną powierzchnią) na uparte "boczki". Może to im pomoże, choć jest bardzo lekkie i mam wrażenie, że nic nie daje. Wpiszę je w moje ustawienia i zobaczymy jakie ćwiczenia z nim mi zaproponują.