Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dziś już protal...


Koniec łasuchowania i drobnych grzeszków bo od dziś już pełna dyscyplina czyli faza protal. Przez kilka dni rozluźnienia przytyłam tylko 40 dkg a więc mało co mnie bardzo cieszy i napełnia otuchą, że po zakończeniu diety jojo nie będzie. Wczoraj udało mi się poćwiczyć dłużej na rowerku i ,,przejechałam" aż 9 km, dziś planuję 6 z czego połowa już za mną a reszta popołudniu. Zobaczymy...
Od kilku dni energii wprawdzie mam sporo ale nastrój jakiś taki kiepski a wręcz melancholijny co wpływa na moje działanie, dłużej śpię, krócej pracuję, tworzę smutne wiersze i przygnębiające obrazy. Pewnie to jesienny smutek ale i tak to przygnębienie bardzo mi ciąży...Czekam na zimę, pierwszy śnieg, święta a później Nowy Rok i więcej słońca. A później to już z górki i byle do wiosny. Sama nie wiem co mi się w tym roku stało bo przeważnie nadejście jesieni a później zimy bardzo mnie cieszy i to lata a zwłaszcza upałów nie znoszę...
A na koniec podkładki, które zrobiłam wczoraj i ostatni wiersz...

Posłuchaj

niebo szlocha

szarością

miesza krople i łzy



nagimi gałęziami

krzyczą drzewa

budząc tęsknotę

za słońcem

i ciepłem dłoni


wiatr

szepcze w kominie

to roznieca to tłumi płomień

szarpie włosy

chłodzi duszę


splatam warkocz

z sinych traw i wspomnień


czemu listopad

i twoje serce

są tak zimne




  • mefisto56

    mefisto56

    22 listopada 2013, 17:57

    Witaj !!! Oj jak ja dawno nie muałam szydełka w ręku ??? Dzięki za wiersz !!! Serdecznie pozdrawiamKrystyna

  • gilda1969

    gilda1969

    22 listopada 2013, 15:13

    Ach, romantyczna duszyczko Ty..

  • Alianna

    Alianna

    22 listopada 2013, 14:48

    Mamy teraz takie nostalgiczne dni i trzeba je przetrwać. Do wiosny jeszcze tylko cztery miesiące!!!