Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i nowy tydzień


Wczoraj był bardzo spokojny dzień. Na forum nie pisałam, ale wróżyłam. Cały dzień siedziałam w internecie i spałam. Byłam też chwilę u mamy. Mama pali już w piecu. Mnie też już w stopy chłodno i założyłam skarpetki. Koty pchają się pod koc. Po południu spokój się skończył, bo zaginęła Rozi. Przeszukaliśmy wszędzie, wołaliśmy i nic. Okazało się, że ta zaraza siedziała pod wanną. Co tam robiła ponad godzinę? Licho ją wie. To siedzenie w internecie opłaciło się, bo znalazłam dwa kursy, które prawdopodobnie sobie zafunduję. Jeden to dziennikarski z tym, że nie tylko dziennikarstwo prasowe ale i copywriting i dziennikarstwo internetowe, a drugi to dietetyka specjalność odchudzanie. Kursy nie są drogie, a programy ciekawe. Zobaczymy... Po kursie dietetycznym zrobiłabym ostatnie podejście do odchudzania. Może wiosną albo od połowy stycznia jeśli zima nie będzie zbyt ostra. Swoją drogą kusi mnie jeszcze teraz dieta nisko węglowodanowa może paleo albo LCHF. Wykupiłam nawet program do liczenia składników. Może jednak się na nią zdecyduję jak mi program przyjdzie. Ponoć jest dobra na zbicie cholesterolu, trójglicerydów, ciśnienia i cukru. Coś dla mnie. Swoją drogą jak robiłam Reiki na metabolizm to nie tyłam.

Po południu kupiłam tradycyjne karty do wróżenia. Kiedyś z takich wróżyłam jak byłam młoda. Czas sobie przypomnieć. Kupiłam też karty cygańskie. Tych nie znam, ale czas poznać.

A na koniec wczorajsza deseczka i karafka/moja/.


  • Nieznajoma52

    Nieznajoma52

    7 września 2015, 22:38

    Moja kotka też jest specjalistką w chowaniu się. Ale znalazłam na nią sposób - głośno grzechoczę jej przysmaczkami i wtedy wychodzi:)

  • Dorota1953

    Dorota1953

    7 września 2015, 21:54

    Nie dziwię się, że nie chudniesz jak siedzisz cały dzień albo przed komputerem, albo śpisz. Trochę ruchu !!!! Deseczka wygląda SUPER :)

  • HappyWay

    HappyWay

    7 września 2015, 18:40

    Szkoda, że jojo Cię dopadło, ostrzegałam, że dieta głodówkowa się tak skończy. Mimo wszystko trzymam kciuki i postaraj się z tym walczyć, bo będzie jeszcze gorzej!

    • araksol

      araksol

      7 września 2015, 18:56

      a niekoniecznie to jo-jo. Ja po prostu teraz zbyt dużo jadam...

  • gilda1969

    gilda1969

    7 września 2015, 10:00

    Miałam kiedyś, dawno temu kocurka, co uwielbiał siedzieć pod wanną jak był malutki. Potem rósł i rósł, aż któregoś razu wlazł tam, zaklinował się i nie mógł biedny wyjść, bo lico wanny było zakafelkowane i miało niewielki tylko otwór na pół płytki zaledwie. Namęczyłam się, by go stamtąd uwolnić, więcej już tam nie wszedł:)) A kursy dobra rzecz, nauka przez całe życie zawsze jest wskazana:)

    • araksol

      araksol

      7 września 2015, 16:53

      oj o faktycznie problem był

  • Alianna

    Alianna

    7 września 2015, 09:24

    Oj te kociska, potrafią się schować i napędzić strachu właścicielom... Miałam kiedyś kotkę, która znalazła sobie schowek w bieliźniarce. Otwierała drzwiczki łapką i wskakiwała do środka... Nikt się nie domyślał, gdzie się piorunica podziewa i szukaliśmy jej nieraz godzinami...

    • araksol

      araksol

      7 września 2015, 16:52

      dziś było to samo...