Zdenerwowałam się wczoraj na grę Cywilization V aż miło, bo chyba nie można w nią wygrać. To była wprawdzie moja pierwsza gra, ale dostałam manto aż miło. Tak chyba jest skonstruowana. Niby jeszcze gram, ale już szans na rozwój nie mam. Chyba, że po prostu kiep jestem i grać nie potrafię. To możliwe. Nerwy mnie też złapały na Syberię, bo też mi nie idzie nawet mimo ściąg. Krzysiek się tylko śmieje. Mimo tego jutro skończę i kupiłam 1. Ze złości na te gry i na kpiny Krzyśka wypiłam trzy drinki plus dwa kieliszki nalewki truskawkowej. Czuję się rozgrzeszona, bo był Darek i też pił. No i Krzysiek też. Z nowin to dowiedziałam się, że Darek rezygnuje z samochodu. Ma zamiar swój dać synowi i drugiego już nie kupować. Będzie problem, bo czasami gdzieś nas woził. Gdy Darek był u nas zaproponował ekshumację grobu rodziców i sprowadzenie ich na Śląsk. Wtedy nie trzeba by już w okolice Ryk jeździć. Niestety Krzysiek się nie zgadza...Sama nie wiem czemu...
brugmansja
21 grudnia 2015, 16:51Ja kiedyś dostałam grę i dotychczas nie nauczyłam się nią posługiwać aż mi wstyd. Po świętach spróbuję, co by dzieci nie uważały mnie za zmurszałą staruszkę hehe.
araksol
21 grudnia 2015, 19:23e tam staruszkę. Nie wszyscy muszą lubić grać. Ja lubię i w karty i w planszówki i w komputerowe...
brugmansja
29 grudnia 2015, 06:42Też lubię takie rozrywki, tylko towarzystwa mi brakuje.
Ania355
21 grudnia 2015, 13:33Ja też uważam ze to zły pomysł z tą ekshumacja.Rodzice tam pewnie przeżyli życie i to jest ich miejsce.Niech zmarli spoczywają w spokoju.Ja bym nie chciała żeby mnie mój syn po mojej śmierci przewoził tam gdzie go los rzucił .
araksol
21 grudnia 2015, 13:53no nie wiem. To daleko, a wycieczki do grobów to kłopot