Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Świątecznie - nieświątecznie...


Filuś będzie miał zabieg 19 stycznia. Wczoraj dostał tylko trzy zastrzyki. Trafiłam na szczęście na chirurga i już wiem na pewno, że to nic poważniejszego nie jest. Znowu będzie problem z zawiezieniem go, bo miauczy i się w torbie rzuca. O tym żeby zawieść go do lecznicy w transporterze mowy nie ma. Wczoraj wracaliśmy taksówką, bo autobus zatrzymujący się koło domu nas uciekł, a następny miał być dopiero za godzinę. Nie było szansy dojechać drugim, bo Filuś mógł otworzyć torbę i zwiać. Dobrą stroną jest to, że ta wycieczka chyba nie zaszkodziła mi. Przeziębienie nie przeszło ale i nie pogorszyło mi się. Bałam się tego.

Dziś mimo święta będziemy czyścić piec i komin w pokoju dziennym. Może to sprawi, że będzie się lepiej palić i będzie cieplej. No chyba, że to faktycznie kiepski węgiel, który ciepła nie daje. Piec jednak wyczyścić trzeba, bo gdy się pali to cała szyba jest zakopcona. Nie można też otwierać drzwiczek, bo się kopci jak diabli... Coś jest nie tak...Dobrze, że mrozy przeszły. Mnie jednak nadal jest zimno w tych 20 stopniach. Siedzę pod kołdrą z cegłą gorącą w nogach, a dłonie mam lodowate.

Dziś w nocy wyspałam się już dobrze, bo spałam w sypialni. To nic, że zimno. Spałam pod kołdrą i kocem i nie zmarzłam...

Po południu jako, że trochę lepiej się czuję i liczę na ciepło może skłonie prośbą lub groźbą, Krzyśka do zagrania w Wiedźmina. Zauważyłam, ze on jest strasznie oporny jeśli ma się czegoś nowego nauczyć. W tym wypadku przecież trzeba zrozumieć zasady gry. Broni się przed tym, a potrafi być uparty jak osioł.

  • brugmansja

    brugmansja

    9 stycznia 2016, 22:15

    Warto poznawać takie gry, człowiek przynajmniej nie wypada z kursu.

    • araksol

      araksol

      9 stycznia 2016, 22:33

      umysł przy tym pracuje...

    • brugmansja

      brugmansja

      9 stycznia 2016, 23:27

      A o jego sprawność także należy dbać.

  • Alianna

    Alianna

    6 stycznia 2016, 16:09

    Niewątpliwie problem z kominem może przysporzyć kłopotów. Zdrówka dla Ciebie i kota także :-)

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 16:17

      dziękuję...

  • annaewasedlak

    annaewasedlak

    6 stycznia 2016, 13:00

    Mój kot miał koci katar tak był chory,ze myśleliśmy,ze już zdechnie. Dostawał po 2-3 zastrzyki dziennie, antybiotyk i wcale mu nie było lepiej. Dopiero po 5 dniach jak wziął ostatnią serię po południu oddało mu. Ale psikanie mu trochę zostało.

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 13:02

      mnie się ko na koci katar wykończył. Brał leki , pomagały, ale katar wracał...

  • eszaa

    eszaa

    6 stycznia 2016, 12:51

    polecam zakupic termofor, zamiast tej cegły

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 12:54

      e tam cegła wygodniejsza. Termofor mam i poduszkę elektryczna też, ale stara poczciwa cegła w ręczniku pasuje mi lepiej. Mniej z nią kłopotu...

    • eszaa

      eszaa

      6 stycznia 2016, 13:05

      widze,ze jestes niereformowalna w każdej dziedzinie, az sie wierzyc nie chce ze masz dopiero 50 lat

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 13:18

      no coś Ty to jest aż 50

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 16:08

      to samo jak dożyję...

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 21:28

      ano nie wiem

    • araksol

      araksol

      6 stycznia 2016, 21:36

      pewnie to kwestia wigoru którego mnie całe życie brak. No i Ty jesteś szczupła, zdrowa i sprawna