Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedzialek


Ostatni dzień gdy Krzysiek jest w domu. Jutro już koniec urlopu. Nawet mi szkoda. Dziś Krzysiek chyba pojedzie do miasta, bo trzeba kupić coś do jedzenia. Teraz dwa razy w tygodniu jeździ po zakupy. Dużo nie kupuje, bo sie kłócę z nim. Jemy monotonnie, ale to mi odpowiada...

Pracy w domu dużo nie będzie. Może przeniesiemy coś od mamy. Ja nie robię nic. Skoro Krzysiek ma urlop to ja też. Praca od jutra. Jutro Krzysiek pracuje od rana. Ja wstanę o 9, bo miting. Jestem teraz w trzech wspólnotach. Ostatnio nawet zabieram głos. To nowe doświadczenie dla mnie i zdecydowane wyjście ze strefy komfortu. Od czasów szkoły miałam tremę przed wypowiedziami ustnymi na forum. Teraz staram sie przyzwyczaić. Zawsze lubiłam wypowiedzi na piśmie. We wspólnotach jest coś takiego jak służba. To pomaga w zdrowieniu i to między innymi branie udziału w mitingach.

Wczoraj miałam spotkanie ze sponsorką z AJ. To było zakończenie kroku 5, 6 i 7. Wnioski mam. Taki egoizm np. można zwalczyć miłoscią. Pozytywne uczucia do kogoś, pozwolą sie skupić na nim. Wysłuchać go. To empatia. Ja mam teraz tylko dwie osoby z którymi powinnam popracować. W zasadzie nie z nimi a nad relacjami z nimi. To trudne, bo moi panowie sie zwalczają, a ja muszę lawirować, bo jestem miedzy młotem a kowadłem. Relacji z S nie zakończę by ucieszyć Krzyśka. Toby oznaczało skrzywdzenie S, a tego nie chcę. Osobom z przeszłości staram sie wybaczyć. Z mamą poszło łatwo, bo była chora, choć powinnam nauczyć się innych reakcji. Adrianowi wybaczyłam choć pewnie by było wskazane przepracować z psychologiem traumę. On też miał problemy psychiczne. Staram się wybaczyć mojemu pierwszemu mężowi i nawet zaczynam go tłumaczyć, bo jest DDA. Najgorzej mi idzie z moim byłym partnerem, który mi zabił kota. Też miał niełatwe życie i też był ofiarą, a także miał niedobre wzorce z domu...Kolejny krok chyba 8 to praca nad osobami, które sie skrzywdziło i zadośćuczynienie. Moi bliscy, których skrzywdziłam nie zyją przeważnie. Jest Krzysiek, S i mój były mąż. Coś trzeba będzie z tym zrobić. 

  • equsica

    equsica

    23 stycznia 2024, 11:01

    Szybko ci idzie.. odhaczasz rzeczy jak lista zakupów. Chociaż jeszcze najgorsze przed tobą czyli pracy nad relacja z osobami które żyją..

    • araksol

      araksol

      23 stycznia 2024, 11:49

      to prawda, ale praca sie dopiero zaczęła. To nawiązanie kontaktu z Siłą Wyższą w aspekcie kroków i praca nad nimi całe zycie

  • Neverthinktwice

    Neverthinktwice

    22 stycznia 2024, 17:17

    Hmmm 🤔, no ale co... I tak już? Wybaczysz? W jaki sposób wybaczasz, zdajesz sobie sprawę że wybaczanie to nie tylko powiedzenie tego głośno czy napisanie, to że wyciągasz wnioski, jak napisałaś w komentarzu poniżej, to jest w ogóle o do.py kant, co wnioski, że co? Wyciągasz wnioski że jesteś egoistką i że musisz naprawić relacje z ludźmi, po czym piszesz, że kłócisz się z mężem bo je rodzynki i kisiel, kłócisz, nie rozmawiasz tylko kłócisz się, jakiś S też tu jest ( nie jestem w temacie, domyślam się że jakiś twój kochanek czy co?), ni z tego nie z owego, bo 'odhaczylas' punkt i 'wyciagnelas wnioski' uważasz że te kroki są zamknięte? Rany boskie.... Co to za spółka 'terapeutyczna'do której należysz?

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 22:10

      kroki nigdy nie są zamkniete. Przez całe życie jest ryzyko że kogoś sie zrani, ze ktoś nas zrani. Pracować trzeba nad soba całe zycie. Czasem sie wraca do kroków wcześniejszych i cały czas sie medytuje, modli i prosi Siłę Wyższa o wsparcie. Człowiek ma prawo do potknięć i błędów ale nie jest sam. Siła Wyzsza wie że człowiek to tylko człowiek. kocha nas wszystkich i nasze starania sa doceniane. Siła Wyzsza wspiera...

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 22:14

      co do wybaczenia to liczy sie dobra wola. Lepiej by to było uczucie, ale i myśl zadziała. Siła wyzsza widzi nasza chęć wybaczenia i ułatwia wszystko....

    • Neverthinktwice

      Neverthinktwice

      22 stycznia 2024, 22:38

      Aha A jest w punktach coś o tym, by wybaczyć sobie? Lub o tym by zmienić swój paradygmat... W takim sensie, żeby mocno i poważnie zastanowić się nad sobą, tym co mogło dziać się od najwcześniejszych lat życia, przypomnieć sobie wszystko, np jeśli ty teraz postępujesz tak, że nie umiesz być cierpliwa czy wierna mężowi, to musi mieć związek z czymś co miało znaczenie w twoim życiu kiedyś, być może nie pamiętasz, bo bylas mała, ale to bylo cos co bardzo wtedy cię urazilo, dotknelo, spowpdowalo ze czulas sie nieszczesliwa badz pptraktowana niesprawiedliwie.... To że 'zresz' też jest spowodowane czymś co się stało, gdy te rzeczy sobie przypomnisz, a może zabrać to duuuuzo czasu i łez, wtedy zrozumiesz, że to jak teraz postępujesz, czy wzór życia za jakim podążasz, to tylko efekt tego jak ty, jako mała dziewczynka rozumiałam sytuację - wtedy dopiero będziesz mogła zajść się sobą, wybaczeniem byłej, małej sobie, że źle zrozumiała sytuację, albo że ustanowiła te sytuację centrum swojego życia, w efekcie rujnując to życie, np skłonnościami czy to do żarcia, czy do zdradzania, czy do okłamywania... Dopiero wtedy, można ten paradygmat którym teraz podążasz zmienić, usunąć i zacząć świadomie żyć Życzę ci tego 🧘🤗

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 23:07

      To nie są kroki. To psychologia i terapia. Wiem, ze za jedzenie sa odpowiedzialne emocje i znam częściowo ich przyczynę. To też nawyki. Gdy oberwałam od mamy babcia pocieszała mnie jedzeniem. Gdy coś dobrego zrobiłam dostawałam jedzenie w nagrodę itd. Znam to ale to i tak mi nie pomogło. Mnie była potrzebna Siła wyzsza. Ktoś kto mnie wesprze... Jestem DDD nie miałam tyle miłosci ile potrzebowałam. Od mamy wcale albo tylko nie potrafiła mi okazać. Nie miałam troski. Byłam zła, bo wciąż mnie krytykowano i jadłam itp...

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 23:09

      w punktach nie ma też nic o pracy z podświadomością. Ja to robię od dawna i moze dlatego trafiłam do AJ bo mnie ktoś poprowadził...

    • araksol

      araksol

      23 stycznia 2024, 11:50

      moja sponsorka jest innego zdania...

  • krolowamargot

    krolowamargot

    22 stycznia 2024, 11:13

    Kłocisz się z Krzyśkiem o jedzenie? A powiedz, ile przyjemności życiowych jemu zostało?

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 11:15

      Ja się kłócę mniej. Tu on jest winny, bo mnie kusi. Wczoraj przyniósł mi specjalnie rodzynki pod nos. Później przyszedl do pokoju z kiślem. Stól do jedzenia jest w kuchni.

  • Sheea

    Sheea

    22 stycznia 2024, 10:58

    Na bloga trafilam przypadkiem, ale piszesz, ze przerobilas 7 krokow w tydzien? Kilka dni? Moja wiedza moze nie byc na biezaco, ale z tego co slyszalam, terapia trwa tygodniami, czasem miesiacami czy latami. Powazne podejscie do tematu to wieloplaszczyznowa praca nad soba, nie wyobrazam sobie, ze kilka dni wystarczy na rozwiazanie tak istotnego problemu. No chyba, ze pracowalas nad soba juz jakis czas i czujesz sie gotowa.

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 11:14

      Tak czuję się gotowa. Pracuję nad sobą od dawna...Na moją dchowością a to tylko kroki duchowe

    • krolowamargot

      krolowamargot

      22 stycznia 2024, 11:15

      Wiadomo, że u Agaty to jest wszystko teoretyczne i powierzchowne. Jak poczytasz więcej, to się zorientujesz, że tak naprawdę nie idzie to o prawdziwe uzdrowienie, ani o stanięcie w prawdzie przed sobą, tylko o odhaczenie kolejnego punktu programu, aby był odhaczony.

    • izabela19681

      izabela19681

      22 stycznia 2024, 11:20

      królowa Margot 🎯

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 11:33

      no nie bardzo. Moja sponsorka uważa, że bardzo dobrze sobie radzę i dobre wnioski wyciagam...

    • Matylda111

      Matylda111

      22 stycznia 2024, 12:29

      A jak długo znacie się z tą sponsorką i ile razy rozmawiałyście?

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 12:40

      około 2-3 tygodni i rozmawiamy często. Piszemy też. Nad 4 krokiem pracowałyśmy wspólnie kilka godzin...

    • Matylda111

      Matylda111

      22 stycznia 2024, 12:55

      We środę 17 stycznia napisałaś, że zaczynasz pracę że sponsorką, więc coś tu się nie zgadza. Dla mnie też to wygląda na ruchy pozorowane, ale to Tobie powinno zależeć na tym, żeby ta praca była rzetelna i coś wniosła.

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 13:25

      kontakt był wcześniej zanim zaczęlam oficjalnie kroki...

    • Matylda111

      Matylda111

      22 stycznia 2024, 13:52

      Jeśli nie widzisz śmieszności tej sytuacji, to ja nie widzę sposobu, żeby Cię uświadomić. Jutro napiszesz, że zakończyłyście kroki 8, 9, 10, 11 i 12. I może nawet uwierzysz w to.

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 14:13

      tak wierzę i efekty są. Częściej zwracam sie do Siły wyższej i częśćiej mam myśli by nie jeść poza tym co zaplanowałam. Proszę o abstynęcję, dziękuję za to, że mam co jeść. Jest lepiej i ja to widzę, obserwuje i czuję....

  • izabela19681

    izabela19681

    22 stycznia 2024, 10:44

    Utrzymując relację z Sebkiem krzywdzisz Krzyśka.

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 10:54

      a zrywają z S skrzywdzę jego. Czemu niby? Czy on jest gorszy?

    • barbra1976

      barbra1976

      22 stycznia 2024, 11:03

      To chyba raczej kwestia tego, że Krzysiek był pierwszy. Chyba że od razu mieliście umowę o związku otwartym.

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 11:13

      on wie, że S przyjeżdża tylko do pracy. Nie był dla mnie dobry i dlatego jest S.

    • izabela19681

      izabela19681

      22 stycznia 2024, 12:34

      Sebek za to do rany przyłóż... i wda się gangrena.

    • araksol

      araksol

      22 stycznia 2024, 12:41

      S też nie niej idealny i na ideały nie mam szans i nie szukam...

    • equsica

      equsica

      23 stycznia 2024, 11:03

      Skoro Krzysiek nie był dla ciebie dobry to czemu nie skończyłaś tej relacji (jak to robi większość ludzi) tylko znalazłaś drugiego który też nie jest dla ciebie dobry i zycjecie w trójkącie i teraz będziesz pracować na relacjami osób które się nie tolerują wzajemnie... Jeju już bardziej skomplikować sobie nie mogłaś...

    • krolowamargot

      krolowamargot

      23 stycznia 2024, 11:33

      I jeszcze żeby to był ktoś naprawdę wart zachodu, ucieczka od nieczułego i nierozumiejącego męża, jego zupełne przeciwieństwo, w kim można mieć oparcie. A to kolejny biedny pokręcony typ, bez przeszłości, przyszłości, wiedzy, zainteresowań, z nałogami i bez jakichkolwiek perspektyw.

    • araksol

      araksol

      23 stycznia 2024, 11:52

      o nie uważam bym miała szansę na księcia. Oni nie istnieją, a sama byc nie chcę i nie mogę...

    • equsica

      equsica

      23 stycznia 2024, 13:54

      To strasznie krzywdzące że myślisz o sobie że nie masz szans na nikogo wartościowego... I że jesteś skazana na takich a nie innych i będziesz tkwić w tej toskycznej relacji bo lepsza taka niż żadna... Brzmi jak uzależnionienie emocjonalne..

    • araksol

      araksol

      23 stycznia 2024, 14:29

      niestety taka jest prawda i nie ma co chować głowy w piasek ani ,,uprawiać" hurra optymizm. Kto mi sie moze trafić w domu, domator, introwertyk, sprawny i akceptujący stary dom i 10 kotów. Nie chce mi si eszukać, a randki mnie przerazają. Sama byc nie mogę...