Zapisałam się na warsztaty 12 kroków DDD od marca. Spotkania są raz w tygodniu. Potrwają około roku, dwóch. Moze odreaguję relację z mamą. Niby już jej wybaczyłam, bo była chora i juz mnie nie skrzywdzi, ale kroki chcę przejść. Sponsorów z DDD i DDA jest mało i warsztaty to forma zastępcza. Ponoć po warsztatach można zostać sponsorem.
Z krokami AJ lecę szybko do przodu. To wersja bez planów jedzenia, duchowa. Mam czas na pracę nad sobą. Poza tym z wiekszością tematów zetknęłam sie juz wcześniej, bo nad krokami juz pracowałam sama jakiś czas temu. Ze sponsorką rozmawiamy praktycznie codziennie i to dość dlugo. Najtrudniejszy był dla mnie krok 4 i 8. Musiałam je przepracować sama trzymając sie odpowiedniego wzoru, a później rozmawiałyśmy na ten temat z moja sponsorką. Rozmowa o swoich grzeszkach jest bardzo ważna i działa oczyszczająco. Rozmowa o lękach też uświadamia, że lęki to niepotrzebne skupianie sie na tym co wcale nie musi sie wydarzyć. To forma egoizmu. krok 8 to praca nad sobą związana z uświadomieniem sobie kogo sie skrzywdziło. Mam kilka takich osób w tym mój chłopak, pierwszy poważniejszy, który popełnił samobójstwo. Tu chodzi też o zadośćuczynienie. Ja muszę przeprosić tych, którzy jeszcze są na tym świecie. Za tych po drugiej stronie daję na msze, modlitwy, palę świece, dbam o groby. Tylko tyle mogę zrobić. Moja sponsorka twierdzi, ze dobrze sobie radzę i do dobrych wniosków dochodzę.
Dziś Krzysiek pracuje po południu. Ja jeszcze nie wiem co będę robić. Chciałabym troche popracować.
Dietę od kilku dni trzymam wzorowo i większych pokus nie mam. Gdy sie pojawiają, zauważam je i proszę Siłe wyzszą o pomoc w zachowaniu abstynencji...To znaczny postęp, bo jeszcze niedawno albo jadłam bez zauważenia tego, uświadomienia sobie, albo toczyłam walki o to by nie jeść. Zwykle przegrane. Waga skacze, ale jest tendencja spadkowa.
Wczoraj wszystkiego w urzędach nie załatwiłam. W skarbowym trzeba jeszcze jeden druk wypełnić zanim dostanę zaświadczenia. Umówili mnie na dzisiaj. W UM trzeba na akt zgonu taty czekać. Odbiór jutro. Trzeba jeszcze zapłacić podatek za Mikusia. To u nas 45 zł. Jestem za podwyżką i powinno to byc sprawdzane. Było by mniej bezpańskich psów, bo nikt by nie rozmnażał bez potrzeby, zeby nie płacić. Ja jestem za kastracją i kotów i psów. Mój Mikuś wykastrowany nie jest ale sie nie wałęsa. Jakaś kontrola nad kotami tez powinna być. Za dużo ich cierpi jako bezdomne. Nie wszystkie koty wolnożyjące to dzikuski. Część to koty porzucone.
kasikkk123
25 stycznia 2024, 20:33Też jestem DDD...dużo rozumiem z twojego bólu. Przeszłam terapię ale to nadal boli.. powodzenia!!
araksol
25 stycznia 2024, 22:25dzięki:)
barbra1976
24 stycznia 2024, 20:15Kompletnie nie rozumiem idei podatku od psa. W imię czego niby? Właściciel ponosi wszelkie koszty związane z jego utrzymaniem.
araksol
25 stycznia 2024, 07:02a ja uważam, ze i od kotów powinien być...
barbra1976
25 stycznia 2024, 08:37Jeszcze raz, w imię czego.
izabela19681
24 stycznia 2024, 19:38Wybaczenie to bardzo trudny temat. Mimo, że rozum mówi "tak wybaczam, rozumiem", to w sercu nadal czuje się żal i ból. Trzeba naprawdę wiele lat, aby w sercu również wybaczyć. Muj wujek i ciotki, wspominając dziadka, zawsze przywołują w pamięci, że "orał dziećmi, że nie można było mieć chwili przerwy, że tylko praca i praca. Myślę, że nadal mu nie wybaczyli, choć są już starszymi ludźmi (78, 70, 68 lat) a dziadek nie żyje już z 40 lat. Życzę Ci, aby u Ciebie to poczucie krzywdy nie zakotwiczyło się a przyszło wybaczenie.
araksol
25 stycznia 2024, 07:01Dziękuję. Myślę, że mnie sie uda. Nie mam zatwardziałości w sercu. Faktycznie to jednak trudny temat...
Pani_Selerowa
24 stycznia 2024, 18:36U mnie podatek za psa jest w wysokości 150 zł, ale ja go nie płacę i mam nadzieję, że mnie nie ścignąć za to. W zasadzie nie wiem czemu miałabym płacić, dla mnie podatek miałby sens tylko wtedy gdyby to, że posiadam psa generowało jakieś koszty dla państwa. Mój pies jest ze schroniska, więc tak na prawdę to gmina czy miasto nie musi już tego konkretnego psa utrzymywać. A koszt posiadania psa taki mały wcale nie jest. Obawiam się też, że gdyby podatek był egzekwowany i byłby wyższy niż piszesz to bezdomność psów by wzrosła niestety.
araksol
24 stycznia 2024, 18:47tak wiem, ze ceny są różne. U nas ponoć za psy wzięte ze schroniska kilka lat sie nie płaci...
megimoher
24 stycznia 2024, 23:15Ależ generuje koszty, nie dla państwa, ale samorządu, bo to samorząd ustala ten podatek i jego wysokość. Sprzątanie po psach, kosze w parkach, częstsze koszenie, dofinansowanie sterylizacji.
araksol
25 stycznia 2024, 06:58no niby tak...generuje
Pani_Selerowa
25 stycznia 2024, 07:29Za niesprzątanie po psie grozi mandat, więc to jakby podwójna opłata. Plus nigdy nie widziałam, żeby jakieś służby porządkowe sprzątały psie kupy. Nie mówiąc już o tym co sami ludzie zostawiają w krzakach. Kosze są dla wszystkich. U mnie w parku nie widziałam specjalnych koszy na psie odchody. A co do dofinansowania do sterylizacji to nie w każdym mieście jest coś takiego. W Gdańsku akurat były pieniądze na to ale w ograniczonym zakresie z BO. Poza tym jeśli już to to jest w interesie wszystkich bo potem trzeba utrzymać te bezpańskie psy w schroniskach. Do sterylizacji kotów też jest dofinansowanie a jakoś podatków od kotów nie ma. Miasto samo decyduje o tych dofinansowaniach. A mój pies kosztów dla samorządu nie generuje.
Gourmand!
24 stycznia 2024, 18:14Możesz rozwinąć: lęk jest formą egoizmu?
araksol
24 stycznia 2024, 18:30to zbytnie skupienie na sobie czarnych myślach...
barbra1976
24 stycznia 2024, 20:13Ciekawa teoria. Lęk egoizmem. Lęk nie jest czymś, co wybierasz krzywdząc przy tym innych.
araksol
25 stycznia 2024, 06:57ale jeśli spojrzeć na to, ze w tym momencie nie skupiam sie na innych tylko na sobie i to tym co zbędne, toksyczne?
Gourmand!
25 stycznia 2024, 07:03hmmm... A ja myślę, że trzeba się skupić na włąsnym lęku, przepracować go, żeby przestał nas nękać. I wtedy będę lepsza i będzie mnie więcej dla innych. :)
araksol
25 stycznia 2024, 07:05nie zawsze lęk da się przepracować. Sa tez iracjonalne...
Gourmand!
25 stycznia 2024, 07:07Wszystko można przepracować. Ja panicznie bałam się pająków... Dziś biorę je do ręki.
KaJa62
24 stycznia 2024, 13:34Jaki podatek za psa?w moim mieście nie ma, pies musi być zaczipowany i tyle
araksol
24 stycznia 2024, 13:59u mnie nie musi być zaczipowany, ale podatek jest...
equsica
24 stycznia 2024, 18:00Jest podatek tylko o tym nie wiesz... Bo wlansie nikt tego nie sprawdza.. we wsiach za darmo chodzi zazwyczaj sołtys i zbiera takiego podatki.. w miastach każdy ma na to wywalone.
KaJa62
24 stycznia 2024, 21:12Nie mam nic wywalone, podatku od psa nie ma w moim mieście od lat, jest za to obowiązek chipowania psów , i wiem że przez jakiś czas było to bezpłatne bo pokrywał urząd miasta,
clio
24 stycznia 2024, 12:51Podatek jest sprawdzany, u mnie spisywała podobno dozorczyni wg mieszkań i spółdzielnia oddawała do urzędu. W ub.roku dostałam wezwanie, wcześniej nie płaciłam bo od psa zaczipowanego się do 3 lat nie płaci. A Ty nie masz zwolnienia z tytułu renty? Wg mnie podatek jest ok ale powinno być właśnie coś w zamian, dofinansowanie do kastracji lub choćby worki dla posiadaczy psów i więcej koszy. Nic mnie tak nie wkurza jak obsrane chodniki i trawniki.
araksol
24 stycznia 2024, 13:03u mnie podatku nikt nie sprawdza. Nie mam zwolnienia...
Wolfshem
24 stycznia 2024, 13:40Dokładnie.. jeśli już chcą podwyższać podatek, to niech też w tym temacie coś robią, sprzątają kupy, zasponsorują worki, ustawia kosze albo choćby wspierają schroniska. Niestety tego się pewnie nie doczekamy ;) Poza tym jeśli podwyższa podatek, to pew IE się znajdzie grupa osób, którym pies przestanie się opłacać i taki pies wyląduje w schronisku lub na ulicy..
araksol
24 stycznia 2024, 13:59coś mogą robić, ale ta opłacalność psa to sprawa dyskusyjna. Pies powinien mieć odpowiednią karme i leczenie. Nie mówię, ze od razu karme luksusową, ale specjalna dla psa. Jak kogoś nie stać to niech psa nie ma a nie karmi chlebem i resztkami. Sama opłata za psa to nie tak duzo przecież.
clio
24 stycznia 2024, 14:51Nawet nie wiesz że ktoś sprawdza, u mnie też w domu nie była. Po prostu podawała na podstawie znajomości mieszkańców, sąsiadów tylko pytała ile mają psów bo od drugiego jest 25 zł. Mówimy o tym samym mieście żeby nie było.
araksol
24 stycznia 2024, 14:55no to ja nie wiem...
Alianna
24 stycznia 2024, 10:08Dobrze, że pracujesz nad sobą. Widać, że pomoc z zewnątrz, ale taka usystematyzowana i taka, którą Ty akceptujesz, dobrze na Ciebie działa. Powodzenia 😊
araksol
24 stycznia 2024, 12:23No coś trzeba robić...Dzięki:)