Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek


Dziś trzeba załatwić zakupy spożywcze. Warzyw nie będzie. W zeszłym tygodniu kupiłam na zapas. Niestety nie wszystko się dobrze przechowuje. Przypuszczam, że moi dostawcy przywożą wszystko przenawożone, bo łatwo się wszystko psuje. Kto to widział by kapusta w lodówce leżała tylko tydzień. Kalafior po 3 dniach ma plamy. Sliwki gniją. Teraz kupiłam ich trochę więcej, bo chciałam zrobić knedle i chyba nic z tego. Leży seler, buraki, por. Nawet cebula gnije.

Upały chyba się niedługo skończą i będzie można ruszyć z pracami koło domu. Nawarstwiło się tego sporo i czeka, a wrzesień coraz blizej. Do końca chcę wszystko zrobić. W zeszłym roku też chciałam i nie dałam rady. Jeszcze w październiku coś tam dłubałam. Jest już też pora na złozenie podania w sprawie wycinki drzew. Nie chcę ich usunąć, ale przyciąć, bo jest ryzyko, że naruszą mi fundamenty domu. To dwa świerki. Piękne, potężne drzewa, których mi bardzo szkoda. Dom jednak ważniejszy.

Chyba trzeba będzie w przyszłym roku wziąć firmę sprzątającą do usunięcia bałaganu z komórki mamy. Oni wywożą wszystko w tym stare okna. TRochę to kosztuje, ale może i miał by zabrali. Ja nie mam pomysłu co z tym wszystkim zrobić. Tak zostać nie może. Usunęłabym meble drewniane do pocięcia, a reszta niech z tym zrobią co chcą. Na kilka lat jeszcze jest robota. Nikt energii nie ma by to zrobić szybciej. Strych też można w ten sposób wysprzątać. Kamień z serca, bo ja mam trochę zbędnych klamotów na strychu i trzeba coś z tym zrobić. Chcę miejsce gdzie leżą wyłożyć watą, żeby ocieplić strop. Od przyszłego tygodnia znowu ładowanie klamotów z babci spiżarni. Nie wiem czy da się to wszystko wywieźć do czasu aż się zacznie sezon grzewczy. Wtedy miejsce w koszu będzie potrzebne na popiół...

ZA jakieś 2-3 tygodnie trzeba będzie zacząć myć okna i wszystko prać. Wypiorę ja-kapy, koce, zasłony. Nie wiem co z oknami. Czy my czy zapłacić...

Kupiłam maszynkę do mielenia mięsa i czekam na nią... Następny w kolejności blender kielichowy.

Kupiłam książkę POtęga kamieni z antykwariatu. Nie była tania, ale Krzysiek nie wie i nie dowie sie, bo ją już opłaciłam...

Wczoraj zebralam trochę ziól do powieszenia w domu. Mam jałowiec dla ochrony, nawłoć. Jeszcze chcę zerwać pokrzywę i paproć oraz gałązki dębu... U mnie wiszą pęczki ziół i ziela w całym mieszkaniu. Co rok zbieram. W zimie wykorzystuję je do rytuałów.

  • megimoher

    megimoher

    16 sierpnia 2024, 20:24

    Mam nadzieję, że w gminie pracują wyksztalcone osoby i nie wydadzą Ci decyzji na ogłowienie drzew. Po pierwsze to niezgodne z ustawą o ochronie przyrody, po drugie - pisałam Ci już, że przeciwskuteczne i niebezpieczne.

    • araksol

      araksol

      16 sierpnia 2024, 20:40

      niestety zburzenie domu jest bardziej szkodliwe...U nas wydają zgody w takim przypadku

    • megimoher

      megimoher

      17 sierpnia 2024, 00:06

      Otóż wzrost drzewa po tego typu cięciu skutkuje wykształceniem wielu przewodników, które łatwo się wyłamują.

    • araksol

      araksol

      17 sierpnia 2024, 07:16

      no to mam zostać bez domu?

    • megimoher

      megimoher

      18 sierpnia 2024, 21:31

      Nie. Warto po prostu przestać być dendrofobką. Drzewa z zasady się nie wywracają, nie łamią itp. To rzadkie przypadki. Można np usuwać susz, nie niszczyć drzew i nie powodować zagrożenia.

  • megimoher

    megimoher

    16 sierpnia 2024, 20:22

    Komentarz został usunięty

  • ognik1958

    ognik1958

    16 sierpnia 2024, 12:36

    Komentarz został usunięty