Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozpoczynamy tydzień III. I hate it, but I love it
+ fotomenu.


Dzień doberek! 
Przez zajęcia od 8 do 16:30 mój plan żywieniowy jest trochę rozchwiany, co mnie doprowadza do szału. Na szczęście jutro znów mam wolne (taak, moje studia to wczasy - 4 dni wolnego w tygodniu, żyć nie umierać) i będę mogła zjeść obiad o normalnej godzinie, a nie o 18... 

Śniadanie: müsli; jogurt naturalny; kiwi (trochę to beznadziejnie wygląda, ale dobre było)


II śniadanie: kanapka z serkiem ziołowym, rukolą i rzodkiewką; banan


Obiad: makaron pełnoziarnisty z sosem pomidorowym (który doprawiłam dzisiaj na BARDZO ostro)


Nie wiem, czy zjem kolację, czy nie. Może jakieś marchewki schrupię albo wypiję sok marchewkowo-jabłkowy. 

Zakupiłam dzisiaj sporo owocków, więc jutro pyszne śniadanie z nimi w roli głównej. Yummy! 

Dzisiejsze ćwiczenia: Chest&Back + Ab Ripper. Kończę, bo muszę spiąć tyłek i zacząć ćwiczyć. :)