Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
miał być wieczorny wpis, ale będzie poranny :)


Hej Piękne!

Jak tam Wam mija poranek? Ja zaczęłam bardzo dobrze, pyszna, energetyczna owsianka za mną, a przede mną duużo rzeczy do zrobienia. Także szybko się wam wyspowiadam i zmykam do załatwiania różnych spraw.

Jak było wczoraj? A no, nie chcę się chwalić, ale było bardzo dobrze! :D Były ćwiczenia, była piękna dieta, dużo płynów, zero słodyczy i balsam ujędrniający na tyłek. Czyli full zestaw :D A no i mgr ruszony dalej, więc czego chcieć więcej?


Pani Dieta: Wczoraj wręcz perfekcyjnie - Małgorzata Rozenek, by mnie pochwaliła :D Krótkie podsumowanie:

Śniadanie - owsianka (szklanka mleka 2%, pół szklanki płatków owsianych, suszone morele, suszone śliwki, rodzynki, wiórki kokosowe, mała łyżeczka miodu)

II Śniadanie - kanapka z sałatą rzymską, ogórkiem, pomidorem i dwoma plastrami drobiowej wędliny z odrobiną masła

Obiad: (o tu się postarałam!) kotlet schabowy pieczony w rękawie z dodatkiem ziół prowansalskich + dwa ziemniaki pieczone w ziołach + dwie marchewki pieczone w ziołach - PYCHOTA!!!!

Podwieczorek: jabłko, mandarynka

Kolacja: jogurt malinowy light

A wszystko pięknie w równych 3 h odstępach :)

Ćwiczenia: Był skalpel Ewki, a po niej jeszcze 10 minut zumby i kilka ćwiczeń, które pamiętałam z różnych programów. W ogóle bardzo dobrze mi się wczoraj z nią ćwiczyło, zrobiłam każde ćwiczenie bez żadnych przerw, od początku do końca. Ale mnie duma rozpierała!! :) Dzisiaj będzie coś lżejszego, jeszcze nie wiem, ale chyba chcę sobie po prostu potańczyć. Tak sobie też myślałam, żeby Ewkę robić 3 razy w tygodniu, co drugi dzień, a w resztę dni coś lżejszego, albo innego, bo rzeczywiście Ewka ma taki sposób bycia, że może zanudzić. Planuję też, żeby niedziele były wolne od ćwiczeń, żeby organizm miał czas odetchnąć. Ewentualnie jakiś godzinny spacer - dla mnie to też forma aktywności, a jednak nie obciąża tak mięśni, jak te ćwiczenia, więc to by była taka forma odpoczynku dla nich :)

A w tym tygodniu mam masę rzeczy do ogarnięcia, oczywiście oprócz diety i ćwiczeń. Krótka lista, tak żeby sobie to uporządkować gdzieś:

- dokończyć podrozdział mgr i oddać promotorce - to już dzisiaj!
- zrobić zakupy kosmetyczne - najpóźniej jutro. Czemu kosmetyki lubią się kończyć grupowo??
- oddać wreszcie moje ulubione kolczyki do naprawy.
- minimum 4 razy po 1h przysiąść nad hiszpańskim
- dokończyć angielski
- zrobić zakupy żywieniowe
- i rozpocząć prace nad nowym podrozdziałem mgr.

Dobra dziewczyny nie zanudzam was, bo mi znowu straszna epopeja wyszła, więc kończę już. Chociaż mam jeszcze wiele przemyśleń, ale to może kiedy indziej Wam opowiem, o ile nie zapomnę. Jak złapię trochę czasu to sprawdzę jak Wam idzie. Trzymajcie się dzielnie i bez wpadeczek proszę!






  • MademoiselleCatherina

    MademoiselleCatherina

    8 stycznia 2013, 17:59

    tak,też od lat się zastanawiam nad tą kosmiczną sprawą z kosmetykami...:P Ja też planuję Ewkę robić 3-4 razy w tygodniu, bo jednak mięśnie są później trochę obolałe i napuchnięte, na codzienne treningi z nią jeszcze zdecydowanie mój organizm nie jest gotowy;)

  • Katerinka91

    Katerinka91

    8 stycznia 2013, 09:44

    Krótko mówiąc: pozostaje jedynie brać z Ciebie przykład! ;) I oby plany na najbliższy tydzień zostały zrealizowane w oka mgnieniu. Tego Ci życzę ;) i dalszej wytrwałości ofc ;) Miłego dnia!