Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kopnijcie mnie w tyłek, tylko mocno!


Hej Piękne!

Coś nie tak dzieje się z moją motywacją. Cholernica ma jakieś wahania nastrojów, nie chce jej się, albo odzywa się nie w tych momentach kiedy potrzeba (np. kiedy jestem w pracy ma ochotę poćwiczyć). Czuję, że to ona mi chudnie, a nie moje ciało. Wiem, że jak teraz nie zrobię tego raz, a porządnie, od początku do końca, to potem będę się bawić z tym odchudzaniem do...nie wiem kiedy...A coraz trudniej mi jest prowadzić dietę idealnie, ćwiczyć...Jakoś po weekendzie sobie odpuszczam. Wczoraj miałam ćwiczyć i co? I PUPA! Coraz częściej też podjadam. Niby to nie jest nic wielkiego, tuczącego, ale jednak ziarnko do ziarnka, a z dupy szafiarka. Może wy mnie jakoś zmotywujecie? Możecie krzyczeć, kopać i w ogóle (tylko nie za mocno!)!!!



No to w poniedziałek nie ćwiczyłam, bo się zaczytałam (wymówki, pięknie). Ale dzisiaj już jakoś się zebrałam i zaraz po wstaniu zrobiłam 30 minut ćwiczeń (rozciąganie, brzuszki, przysiady, ćwiczenia na nogi). Po południu włączyłam sobie to: klik. Miałam nadzieję, że to jakiś wycisk, bo to ten sam koleś od bootcamp. Ale się bardzo rozczarowałam. Dla mnie ten układ w ogóle nie był męczący. Nie miałam przyspieszonego oddechu, pot nie lał się strumieniami, nawet kropelka nie spadła. Po pół godzinie zdziwiłam się, że to już...Cóż dla mnie ćwiczenia na naprawdę gorsze dni i mega lenia.



Z dietą też jest różnie. Ogólnie nie opycham się, nie wpadają mi jakieś wielkie grzechy, ale jednak podjadam czasami, albo jem większe porcje. Muszę się ogarnąć i przestać podjadać. Wiem, że mogę to zrobić! Jutro chcę żeby było idealnie! :)



Może to ta pogoda tak na mnie działa? (wymówki) Ale marzy mi się takie słońce jak tutaj, zamiast tej pluchy i deszczu.

Dobra kończę, bo dzisiaj humor wisielczy jakiś taki. Trochę poczytam, wezmę kąpiel i spać. A jutro kolejny pracowity dzień :)

Dobrej nocy Kochane! :*

P.S. Opieprzajcie do woli :)


  • Bobolina

    Bobolina

    30 stycznia 2013, 13:25

    ej Kochana, zawodzisz mnie ;> myslalam ze "siedzimy" w tym calym zdobywaniu zdrowych nawykow i chudnieciu razem a Ty sie wylamujesz :( tak dobrze Ci szlo.. ja tez spierniczylam 2,5 dnia ale sie juz podnioslam i Ty tez musisz! przeciez zycie na diecie jest fajne! no i satysfakcja z codziennych wysilkow tez jest! podnos dupsko i nie narzekaj! ile jeszcze wymowek wymyslisz? potrafisz i jestem pewna ze dasz rade!!:***

  • WildBlackberry

    WildBlackberry

    29 stycznia 2013, 23:18

    ja tez mam dolek, ale mowie sobie, ze przeciez na poczatku jest najgorzej i mamy prawo do upadkow. Zauwazylam jednak, ze przejadanie sie juz nie jest byle czym dla mnie, organizm nie toleruje tego.

  • maryvonne

    maryvonne

    29 stycznia 2013, 23:06

    kopas w dupas i będzie dobrze :) Dobranoc!

  • rynkaa

    rynkaa

    29 stycznia 2013, 23:02

    dobre przysłowie :) powodzenia !

  • MademoiselleCatherina

    MademoiselleCatherina

    29 stycznia 2013, 23:00

    mój humor ostatnio też pozostawia wiele do czynienia...sama nie wiem czemu, bo chyba nie tylko dlatego, że po prostu jestem kobietą:P chociaż może jednak hehe ;) ćwicz ćwicz, same kilogramy z dupeczki spadać nie będą :D nie ma żadnego ale, dieta to dieta, na vitalii jesteś, więc rób co do Ciebie należy z tytułu członkostwa... bo jak nie to...:P ;)

  • rynkaa

    rynkaa

    29 stycznia 2013, 22:54

    dobre przysłowie :) powodzenia !

  • szabadabada

    szabadabada

    29 stycznia 2013, 22:54

    ziarnko do ziarnka a z dupy szafiarka :DDDDD ZLAŁAM Z TEGO

  • asiulek91

    asiulek91

    29 stycznia 2013, 22:50

    jutro widzę tutaj wpis jak ładnie Ci poszło w ciągu dnia- bez gadania!!! Powodzenia:)

  • Madanna

    Madanna

    29 stycznia 2013, 22:45

    Rusz dupę leniu!!! :D :D (na życzenie ;) )

  • etcetera5891

    etcetera5891

    29 stycznia 2013, 22:44

    użalanie się nad sobą w niczym nie pomoże, rusz tyłek i nie marudź... bierz się do roboty Kochaniutka bo nic samo się nie zrobi - trochę potu musisz wycisnąć zeby zamierzony efekt uzyskac. pzdr

  • etcetera5891

    etcetera5891

    29 stycznia 2013, 22:44

    użalanie się nad sobą w niczym nie pomoże, rusz tyłek i nie marudź... bierz się do roboty Kochaniutka bo nic samo się nie zrobi - trochę potu musisz wycisnąć zeby zamierzony efekt uzyskac. pzdr