Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
V. i ja niekończąca się historia


Hej PIĘKNE!

Korzystając z tego, że mój komputer postanowił sobie ściągnąć jakieś aplikacje, uznałam, że czas napisać do Was, bo znowu pomyślicie, że umarłam. Jestem, żyję i będę skrobać notkę. Dzisiaj poszłam sobie pobiegać. I jak to bywa przy bieganiu, mój mózg włączył opcję - MYŚLENIE i tak sobie na przemian maszerując i biegając, wymyśliłam. No więc (wiem, wiem, nie zaczyna się zdania od "no więc")...no więc, uznałam, że ja bez planu działam jeszcze gorzej niż z planem, bo daję sobie ogromne przyzwolenie na wszystkie "od jutra", "od poniedziałku", "te ciastka na pewno mi nie zaszkodzą" itp. No masakra. Już widzę Was, jak czytacie te zdania, robicie taki głośny face palm i krzyczycie do mnie: "DŻIZAS! LASKA ZDECYDUJ SIĘ! ALBO TAK, ALBO SIAK! ILE MOŻNA!!!". To powiem Wam, że ja też robię często taki face palm i do siebie krzyczę, no może kiedyś to pomoże ;p

Ale powiem Wam, że ja jednak jakiegoś planu potrzebuję i na razie krótko plan jest taki:

1. Dieta - ok. 1500 kcal na pewno staram się zjeść 5 posiłków, co trzy godziny

Śniadanie - 8:00- 8:30
II Śniadanie- 11:00 - 11:30
Obiad - 14:00 - 14:30
Podwieczorek - 17:00 - 17:30
Kolacja - 20:00 - 20:30

To ma mnie nie tylko zmobilizować do regularnego jedzenia, ale też do wczesnego wstawania, bo obecnie mam masę roboty z moim mgr i muszę wykorzystywać każdą godzinę.

2. Ruch - plan jest na bieganie co drugi dzień. Znalazłam taki plan treningowy i dzisiaj wdrożyłam go w życie: bieganie dla początkujących. Ogólnie program wydaje się sensowny, ja odkryłam w moim telefonie opcję ustawienia interwałów i dzisiaj wykonałam dzień pierwszy. Ale zastanawiam się, czy nie przejść od razu do drugiego tygodnia, bo bez trudności przebiegłam tę minutę i zamiast 5 serii zrobiłam 7.Więc może lepiej nie tracić czasu na zabawę z jedno minutowym biegiem?

A reszta to: mgr, mgr, mgr, mgr, mgr, mgr, mgr i dużo jeszcze mgr ;p;p;p

Kończę już laski, bo mi się oczy same kleją i idę spać. Jutro do Was zaglądam!

Dobrej Nocy!

:*
  • MyWorldAndMe

    MyWorldAndMe

    12 lipca 2013, 14:50

    hehe jejku jak ja się cieszę,że mam już za sobą mgr^^naprawdę:D ja tam jestem zwolenniczką uporządkowania i wszelkiego planowania także w pełni popieram:D

  • AtomowaKluska

    AtomowaKluska

    12 lipca 2013, 13:02

    moze plan jest po prostu źle dobrany? :D ja robiłam taki: http://skarzynski.pl/porady/plan-dla-debiutantow/ pamiętaj o rozciąganiu PO BIEGANIU - nigdy przed, zawsze PO! i rozciągaj się co najmniej 8 min na początek (ja rozciągałam się z 8 min stretch z youtuba - nice and easy ;p) a później tyle minut ile przebiegniętych kilometrów tak najlepiej uniknąć kontuzji :) wiem, bo miałam ;p i jak coś to piszzzz! kocham bieganie możemy się razem wspierać!

  • aleschudlas

    aleschudlas

    12 lipca 2013, 00:56

    :) też ma tak jak ustalam plan danego dnia to od razu od jutra.. i hop do lodówki :D