Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
4. i 5. Weekendowo


Hej!

Wczoraj mogło być lepiej - byli goście i wpadło kilka słodyczy. Plusem jest to, że się trzymam i nie najadam na wieczór. Nie ćwiczyłam też z Ewką, ale to dlatego, że byłam na cmentarzu i wzięliśmy się za mycie grobów - myślę, że spokojnie wykonałam swoją serię ćwiczeń na ten dzień :) Także ja się rozgrzeszam.

Ale dzisiaj już będzie skalpel. Nie ma przebacz :)



Chcę wrócić do zapisywania menu, bo to mnie motywuje i widzę ile zjadłam. Tylko, cholera, to zawsze zabiera strasznie dużo czasu :/ Zobaczę, jak mi pójdzie. Może właśnie zacznę od dziś?

Na razie:
Śniadanie: 10:00 - musli (147 kcal)+ szklanka mleka (111 kcal) = 258 kcal
II - śniadanie - planowane - jabłko lub banan
Obiad - planowana kasza gryczana z duszonym mięsem wołowym i surówką z sałaty lodowej, pomidora, papryki, oliwek i co tam jeszcze wpadnie + kubek zupy pomidorowej (czystej)
Potem najtrudniejsze - wino u koleżanki - nie jeść słodyczy - nie pić za dużo!
Kolacja - coś lekkiego, kanapki najprawdopodobniej, lub lekka sałatka.

To taki plan na dzisiaj.

Rzecz za którą muszę się wziąć koniecznie to moja skóra - muszę wreszcie zrobić domowe spa, bo przez brak czasu się zaniedbałam i moja skóra trochę cierpi. Trzeba jej przywrócić dawny blask :D

To tyle na dzisiaj. Kończę i lecę obejrzeć serial :) Trzymajcie się ciepło :)

A na koniec prawdy życiowe Ferdynanda - rozwaliło mnie ;p




  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    27 października 2013, 17:09

    to tak jak ja:D wpadło cos tam ale trzeba umiec powiedziec stop a nie ze... jak zjadłam ciasto to juz dzien do dupy zjem wszystkie:D najgorsze myslenie:D

  • Ibiscotti90

    Ibiscotti90

    27 października 2013, 12:34

    Zapisywanie posiłku z całego dnia rzeczywiście pomaga, ja co tydzień dostaję tabelkę od mojej pani dietetyk i robię taką 'pracę domową'. A Ferdek ma rację ;-)) Pozdrawiam serdecznie!

  • emiiily

    emiiily

    27 października 2013, 11:53

    Ferdynand mnie rozwalił:D