Cześć dziewczyny,
pierwszy tydzień za mną. Nie powiem, że było łatwo. Najgorzej było jak chłopak otworzył paczkę nachosów i pachniało na całe mieszkanie a mi żołądek się dosłownie wyrywał do nich. Ma-sa-kra! Chłopak dostał zrypę, że mnie kusi i ustaliliśmy, że będzie narazie chrupał w ukryciu, żeby mnie wspierać xD Co jak co ale na niego zawsze mogę liczyć.
Okazji podczas tego tygodnia było mnóstwo, żeby nie trzymać się diety. Koleżanki z pracy urodziny i tort, którym się wszyscy zachwycali, odwiedziny rodzinki, brak czasu na zrobienie posiłku i tak tylko na każdym kroku ktoś kusił. Zjedz to, zjedz tamto, spróbuj tego i tamtego. A ja uprzejmie odmawiałam mówiąc, że przecież ja dopiero co przed chwilą się najadłam i nie dam rady albo że źle się czuje i po prostu nie chce. No i jakoś przetrwałam.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to wyglądają one tak, że oglądam serial i chodzę na bieżni. W ciągu tego tygodnia niestety udało mi się to tylko 4 razy, ale myślę, że powoli będę z czasem aktywność zwiększać.
Teraz przyjaciółka moja z córeczką przeprowadziła się bliżej mnie do której mam 10km trasą rowerową więc myślę, że przeprosze się z moim rowerem i będę u nich częstym gościem:D
Powiem Wam szczerze, że NIGDY nie myślałam, że tak ciężko będzie wrócić do aktywności fizycznej. Serce chce więcej, a ciało i rozum mówią stop. Jeszcze niedawno biegałam co drugi dzień spore dystanse, a dziś? Dziś męczę się przy marszu przez godzinkę. Mimo to nie zamierzam się poddawać. Każdy początek jest ciężki, ale mówię wam ale i przede wszystkim sobie, że zawalczę o to co bylo!
Waga pokazała -3,2kg. Jest dobrze, idę po więcej:*
bbb0207
31 sierpnia 2017, 10:59Wielkie gratulacje. Ponad 3 kg w tydzień - wow niesamowity wynik. Mnie udało się w 2 tygodnie ledwo 1 kg wypocić... trzymam kciuki i oby tak dalej!!!
alraunaaa
29 sierpnia 2017, 10:40Ładnie :) Najtrudniej powiedzieć nie jak jedzenie leży i kusi ale jak dałaś radę to dasz następnym razem też:)
Cathwyllt
25 sierpnia 2017, 09:543,2 kg spadku to pięknie :) A do biegania wrócisz szybciej niż Ci się wydaje. Ja nigdy nie potrafiłam biegać dłużej niż 2-3 minuty bo zadyszka i prawie zawał. Ale się zawzięłam i w miesiąc przy trzech wizytach na siłowni w tygodniu doszłam do biegu przez pół godziny. Jestem pewna, że Tobie pójdzie równie szybko :)
grubasek9324
23 sierpnia 2017, 15:18Używam tych samych wymówek :D świetny spadek jak na tydzień dietowania widać że był 100%
moniq1989
23 sierpnia 2017, 13:52Dobrze że już tydzień minął :) Teraz powinno być tylko łatwiej ;)