Coś jednak spadło! Dzisiejsze poranne mierzenie ku mej ogromnej radości wskazało 94 cm pod pępkiem i 78 w talii, czyli od początku już -6 cm! Uff, bo już się martwiłam, że coś się dzieje nie tak. Dzisiaj czeka mnie dłuuugi spacer, jutro podobnie, więc trochę ruchu jednak będzie.
Plan na dzisiaj:
9:30 3 kromki razowego z serkiem białym i ogórkiem, 2 biszkopty, herbata czerwona
11:30 kawa zbożowa, 3 suszone daktyle,
14:00 kotlet z piersi kurczaka, kasza kuskus, marchewka z groszkiem, herbata zielona
17:00 jogobella light, kiwi
20:00 2 kromki Wasa z polędwicą, sałatka (pomidor, ogórek, papryka, rzodkiewka, brokuł, kukurydza, kasza kuskus, troszkę majonezu, jogurt naturalny)
Salezjaninka
14 maja 2012, 22:24gratuluję spadku centymetrów!!! :)))
justysia176
13 maja 2012, 13:07a moje ccentymetry ani rusz kurze jak patrzę na twoje -6 to też tak chce. A menu mmm pychą szczególnie ta sałatka brzmi smakowicie
gucio.
12 maja 2012, 15:12Noo i super :) I będzie więcej takich spadków :D
BedzieLepiej
12 maja 2012, 12:11No widzisz :) I co najważniejsze - zawdzięczasz to SOBIE! To jak, zmotywowana wystarczająco do dalszej walki? :)
Manunitedgirl
12 maja 2012, 11:44super wynik, oby tak dalej;) powodzenia!