Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...rybka...


...dzisiaj sroda ,zawsze raz w tygodniu  pod moj sklep,przyjezdza specjalny woz ,z najrozniejsza  swieza rybka...na obiad  wiec byla rybka z warzywami ,bedzie tez na pozniejsza kolacyjke.Rybka mowie Wam pychotka...niebo w gebie,palce lizac.Zapomnialam Wam powiedziec,ze ucze sie robic na drutach,jakos to idzie,moze cos z tego bedzie,zobaczymy?Ale welny kupilam za duzo,teraz juz nie moge oddac,jest poprostu za pozno,caly miesiac lezala nim Ja sie do tego zabralam,no trudno.Zycze milego wieczoru.
  • moderno

    moderno

    16 stycznia 2014, 12:35

    Rybkę to też uwielbiam i to pod różnymi postaciami. Pa

  • mefisto56

    mefisto56

    15 stycznia 2014, 19:41

    Arizonko !!! Nie pozostaje Ci nic innego , niż zrobić wszystkim bliskim i znajomym szaliki na zimę !!!! Serdecznie pozdrawiam. Krystyna

  • wiosna1956

    wiosna1956

    15 stycznia 2014, 19:40

    oj jak bym chciałą zeby tak do mnie też tak podjechał wóz z rybami !!!! ale i tak u mnie też była ryba na obiad!