Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...kotek


...jestem juz z powrotem,bylam pare dni poza domem ,teraz pomieszkam troszke u siebie...Jutro jade na kolejna apukunkture,choc jestem troche przeziebiona i to tylko na swoje zyczenie,obawiam sie czy mi ja zrobia?,raz bylam tez przeziebiona i mi nie zrobili...przejechalam sie tylko w ta i z powrotem ,ale to bedzie wiadomo dopiero jutro...Wczoraj rano przyjechal moj syn ze swoja dziewczyna,zawsze sie bardzo ciesze,kiedy przyjezdzaja do mnie,ale kiedy wyjezdzaja robi mi sie smutno....taka przykra kolej zycia...i trzeba sie z tym uporac...nie radze sobie z tym najlepiej,powiedzialabym wogole sobie z tym nie radze...i jeszcze ta pogoda mnie dobija...radzilabym sobie o wiele lepiej ,gdybym nie zostawala sama,syn mowi ,ze powinnam kupic kota,jak Ja moge  miec kota,kiedy Ja mieszkam w dwoch domach,jezdze w ta i z powrotem,uciekl by mi jak bym go tam zabrala,zreszta On ma swoje stadko podworkowych kotow...To jest dom na wsi,latem drzwi sa otwarte caly czas...to nie jest zadne rozwiazanie...nie mam nawet z kim pogadac i tak wszyscy mowia ,ze gdybym zamieszkala u Holle nie mialabym tych problemow,i tak mnie nikt nie zrozumie...sa dni ,ze Ja sama siebie czasami nie rozumie.Wiem jedno,nie chce jeszcze mieszkac na wsi,lubie tam byc latem ,ale nie zima!Sasiad daleko od sasiada,nic tylko pola uprawne,traktory i zapachy...moje eleganckie buty tam nie pasuja...,buty mozna zawsze zmienic....ale jeszcze nie teraz,nie jestem gotowa!A,kiedy bede nie wiem sama... Zycze milego wieczoru.
  • moderno

    moderno

    3 lutego 2014, 20:22

    Mam takie samo zdanie jak Ty odnośnie mieszania na wsi. Sama mam dom w pięknej okolicy , ale nie wyobrażam sobie , abym mogła tam spędzić cały rok. Miasto w okresie zimy to jest to. Pozdrawiam Cię serdecznie

  • Arizona1959

    Arizona1959

    3 lutego 2014, 17:00

    Dziewczyny ,caly problem jest w tym ,ze w tym domu nie moge miec psa...Ja kocham psy.Dol domu zajmuje ogromna prywatna klinika dentystyczna i adwokacka,naprawde jestem w kropce...

  • mefisto56

    mefisto56

    3 lutego 2014, 06:44

    Arizonko !!!! Ja Cię doskonale rozumiem , bo też nie mogłabym mieszkać na odludziu !!! A ja bym Ci radziła nie kotka, tylko małego pieska !!! Serdecznie pozdrawiam i źyczę miłego tygodnia !!! Krystyna

  • mikrobik

    mikrobik

    3 lutego 2014, 06:42

    Masz rację. Nic na siłę, bo pewne decyzje niosą za sobą określone konsekwencje. Pomysł ze zwierzakiem nie jest zły, ale....No właśnie jest zawsze jakieś ale.