...troszke za dlugo nie bylo mnie w domu,nie moge sie jakos ogarnac,krece sie w kolko...czuje sie leniwa i zmeczona,malo tego przywiozlam swoj rower od Holle i pojechalam dzis ze znajoma do lasu...pech spadlam z roweru...podarlam spodnie i bardzo sie potluklam ,dobrze ze samochod mielismy niedaleko...koniec jezdzenia,jak dobrze ,ze niczego sobie niepolamalam...mialam jutro jechac do syna,w planie tez bylo latanie po sklepach,ale sobie chyba to odpuszcze...O DJABLI ZAPOMNIALAM ,ZE GOTUJE JAJKA NA TWARDO,wygotowala sie woda,ale garnek sie nie spalil,nic nie robie juz dzisiaj,poczytam gazete...zycze wszystkim wspanialego weekendu
wiosna1956
13 czerwca 2014, 15:36ja ostatnio też szaleję na rowerze , ważne że nic nie złamałaś , ładnie tam u ciebie tak zielono ...... pozdrawiam
kalina91
13 czerwca 2014, 15:32bardzo wspolczuje, ja rowniez znam te bole. Zeby tylko szybko zagoilo sie. Spokojnego dnia. Pozdrawiam goraco
lukrecja1000
13 czerwca 2014, 15:16oj to współczuje Ci tego upadku...wiem jak bolą rowerowe kontuzje:)pozdrawiam i życzę powrotu do sił
Arizona1959
13 czerwca 2014, 14:53...nie przyszlo mi do glowy ,ze dzisiaj jest piatek 13-go...to wszystko wyjasnia...