Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
miesieczna przerwa...


...ta dluga miesieczna nieobecnosc byla spodowana malym nieplanowanym wypadkiem a tak naprawde upadkiem na ulicy,po szpitalu czas rekonwalestenji byl u Holle,od piatku jestem u siebie ...jest ok. Nie uzywam Holle computera,bo zawsze mu cos narobie,wiec sprawa jasna jestem usprawiedliwiona.Moja waga to 97,6 kg,wiec jest wieksza niz na pasku (nie zmienie wagi z paska ,zeby mi przypominala...)nie stosuje dragonskich djet,ucze sie zdrowo jesc ,choc wiele razy zjem o wiele za duzo,waga troszeczke idzie w gore i spada lekko w dol,i tak jest w ta i z powrotem,czyli  nic tak na dobra sprawe  z nia nie dzieje.(..ale dla mnie to wazne, zeby nauczyc sie zdrowo jesc,a nie za kazdym razem rozpoczynac  djete od z nadwyzka ponad 12 kg a tak jest za kazdym razem,nigdy  w taki sposob nie dojde do celu upragnionej wagi,bo stale musze schudnac te ponad 12 kg i brakuje mi sily na dalej...),pozatym nie da sie skupic na djecie jak ma sie problemy zdrowotne,nie w moim przypadku,kiedy zyje sie z chorobami i jej problemami ,przeciez u mnie nie jest  to tylko jedna sprawa...19 MAJA (,bedzie to duzo ponad rok czekania,) rozpoczynam nauke konfortu zycia,narescie zajma sie mna w Klinice bolu.(ten ciagly bol i problemy z chorobami odbieraja mi sily ,usmiech...odbieraja mi wszystko,poprostu wszystko...Sama tez wzielam sprawe w swoje rece,widzac co sie dzieje ze mna ,znalazlam grupe starszych fantastycznych zdrowych babek ,chodze z nini na kijki,czuje sie w nich towarzystwie dobrze , raz w tygodniu do jesieni organizuja krotkie wycieczki w plener,najpierw jedziemy samochoden,potem pieszo i powrot do domu samochodem,bylam juz na dwoch takich wycieczkach,ale przez ten miesiac zastalam wykluczona, moj upadek i rekonwalestencje...mowi sie no trudno ,od jutra wszystko wchodzi na wlasciwy tor.Jeszcze raz dziekuje  tym co nartwili sie o mnie i serdecznie  pozdrawiam.Zycze milego wieczoru.

  • moderno

    moderno

    4 maja 2015, 12:29

    Dobrze , że wszystko zaczyna się układać , bo już zaczęłam martwić się o ciebie nie na żarty. Każdego dnia można rozpocząć walkę o swoje lepsze samopoczucie . Buziaki

    • Arizona1959

      Arizona1959

      4 maja 2015, 16:01

      ...i tez tak bedzie,dostaje w dupe i podnosze sie znowu,chce zyciem cieszyc sie do konca,chociaz sa dni ...gdyby to byl tylko jeden problem zdrowotny ,bylo by latwiej ale jest inaczej...tak naprawde nie mam zadnego wsparcia,jestem sama ze soba,nie wiesz ile znaczy dobre slowo ,chocby to cos napisala...dzieki.Caluski