Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek w Margaretce

Dzisiaj troszke ak zaczneodpuscilam,zamiast gimnastyki,byla prywatna wycieczka do Kielc,pojechalismy do Invex remedies,babki kupily Sobie kremy ze srebrem i zlotem,Ja sama kupilam sobie litrowa butelke krzemu z borem (na stawy) musze to wyprobowac zawsze moge to kupic przez internet.Czuje sie zmeczona chetnie poszlabym juz do lozka ale jeszcze jako ostatnia  o godzinie 21.30 mam masaz.Jutro piatek,czyli juz jestem jedna noga w drodze do Gdyni.Jutro kolejna wycieczka,w sobote po kolacji wyjezdzam,jest tu jeden pan z Rumi,to niedaleko kolo Gdyni,latwiej mi by bylo wracac z nim ale On jest jakis taki bojacy sie zony,co to nogloby byc jak Ona by sie dowiedziala ze On wozi baby w samochhodzie....Ja sie boje ,ze sie niezapakuje,mam zamowiona poledwice ,szynke dwa pasztety z soczewicy,kupilam tez miod no i duzo cudnych rzeczy z witrazy az sie boje jak Ja sie zapakuje  z tym wszystkim,ale to sie dopiero dowiem jak bede pakowac.Zycze dobrej nocy.