Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje spostrzeżenia o śniadaniu porannym


To niesamowite, że ja każdego dnia (to już 3) o 6:30 wcinam śniadanko, dzisiaj nawet wstałam i miałam na nie ochotę. Zawsze myślałam, że organizmu nie da się tak szybko przestawić, a tu proszę są tego efekty.

Wysnułam wnioski które doprowadziły mnie do tego dlaczego wcześniej dla mnie śniadania mogły nie istnieć:

1. Zamiast śniadania kawa -  zamulałam żołądek kawą i po prostu nie byłam głodna;

2.Pierwszego dnia było ciężko, ale już trzeciego wstałam głodna i zjedzenie śniadania stało się po prostu pewnego rodzaju rytuałem;

3. Wieczorne obżarstwo powoduje, że rano nie byłam głodna (w przerwach między nieustającym się odchudzaniem i ciągłych wahaniach wagi wieczorem podjadałam słodkości albo późno jadłam kolacje)

Tak w ogóle to dziś się zważyłam, tak po prostu żeby zobaczyć efekty czy ta dieta coś w ogóle działa, i okazało się że schudłam i wróciłam do wagi z paska startowego :):) także tu zaczynam od początku a na bebio już mam za sobą 2 kg (owszem w ostatnich tygodniach przybrałam do 110 kg i dlatego między innymi zdecydowałam się na wykupienie diety)

Miłego dnia wszystkim.

  • angelisia69

    angelisia69

    21 kwietnia 2015, 13:13

    mi czasem az sie chce wstac jak wiem co za pyszne sniadanko zjem ;-)

  • rukolla

    rukolla

    21 kwietnia 2015, 07:27

    Ja kiedyś też nie jadłam sniadań, a teraz moją pierwszą myślą po przebudzeniu jest co na śniadanie. Jeszcze troche, a nie będziesz potrafiła wyjść z domu bez śniadania.

  • KASIA-20

    KASIA-20

    21 kwietnia 2015, 07:25

    Ja tez uczę sie jeść śniadania :) powodzenia