Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
09.07.2024


Wczorajszy dzień na plusie. Powoli ogarniam pranie po wczasach, po niedzieli musze młodą spakowac bo jedzie na tydzień na obóz jeździecki pod Krakowem - już pajacuje bo nie może się doczekać i troche sie stresuje bo to jej pierwszy samodzielny wypad bez rodziny :) ale da rade wiem to :)

wczoraj ogarnęłam podjazd i chodnik z trawy bo przez dwa tygodnie jak nas nie bylo to wszystko zaroslo okropnie, potem jeszcze ogarnęłam winogrono bo też zaroslo. Dzisiaj musze posprzątac kości i zabawki porozrzucane przez psa na ogrodzie i skosić trawę bo ogród wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy. 

poza tym od 4 rano nie śpię, mam już ogarnięty rosołek domowy i do tego makaron pełnoziarnisty na obiad a dla rodziny mam już potarte i doprawione ziemniaki na placki ziemniaczane - taka miła odmiana od menu wakacyjnego :) 

poza tym staram się cały czas być w ruchu - krokomierz mi wczoraj przed snem pokazał prawie 10 tys kroków - to chyba dobry wynik zważywszy na to że nie robilam spacerów po budach i na plaże tylko ogarniałam wszystko wokoł domu i w domu :) 

tak sie powoli wszystko kula do przodu, codzienne ogarnianie dzieci i domu, wymyslanie jedzenia zeby nie bylo monotonii, zakupy, sprzątanie, pranie. Niby nic a człowiek ma dosć pod wieczór :) jeszcze musze powoli ogarniać wyprawke do szkoły dla sredniaka czyli znowu kombinowanie czy wszystko jest i czy czegoś nie pominęłam :) 

no cóż - życie jest piękne :D

pozdrawiam!

  • JeszczeRAZ!

    JeszczeRAZ!

    9 lipca 2024, 12:25

    No życie ma i urlop i codzienność :-))))))))))))))))

  • Gramatyka

    Gramatyka

    9 lipca 2024, 09:13

    Dobrze, że widzisz pozytywy w codzienności.

  • PACZEK100

    PACZEK100

    9 lipca 2024, 08:50

    Wróciłaś do szarej codziennej rzeczywistości, szkoda że urlop tak szybko mija:) świetnie że trwasz dalej!