Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
02.11.2024


Dwoje moich dzieciaków jest przeziębiona, najstarsza ma gorączkę, więc mamy wesoło w domu, nie ma co. Obstał się tylko najmłodszy, zdrowy na szczęście, za to średniak wczoraj leżał z gorączka ale dzisiaj już jest teoche lepiej. 

czasami mam wrażenie ze wszyscy mnie wykozystują, od rana do wieczora praktycznie non stop ktoś coś ode mnie chce, nie mam czasu dla siebie ani na moment. Dopiero wieczorami jak dzieci zasną i wcześnie rano jak jeszcze śpią to mam chwile spokoju. Nawet mąż co chwile coś chce albo robi wymówki że czegoś nie zrobiłam. Mam dość tego. Zero własnej przestrzeni, zero czasu tylko dla siebie, zwariować można. Mam masę książek nieprzeczytanych, chciałam nauczyć się dobrze szydełkować, ale co chwile musze coś robić. Psychicznie zaczynam już wysiadać. Muszę coś zmienić, bo zwyczajnie tak się nie da żyć. Nawet ostatnio nie mam czasu na rowerek stacjonarny, ale mam nadzieję że dzisiaj sobie pojeżdże. 

dopada mnie czasami złość na wszystko, cały dom jest na mojej głowie, dzieciaki wiecznie przychodza do mnie, tak jakby ojca nie miały, nawet podczas pisania tego tekstu przynajmniej 5 razy coś chcieli ode mnie, masakra. Jak mam być wesoła i uśmiechnięta, jak wiecznie jestem na zawołanie wszystkich. Mąż nawet palcem nie kiwnie żeby mi pomóc, i jeszcze uważa ze ja się czepiam. Naprawdę jestem już tym wszystkim zmęczona. Sorry za takie lamenty i narzekania ale gdzieś musze pomarudzić.

pozdrawiam!

  • waskaryba

    waskaryba

    6 listopada 2024, 18:08

    Sedno bycia matką. Rozumiem cię na 1000 procent. Mam tak jak ty chociaż, dwoje ale córcia nadrabia swą energia za 3 je 😅😅 wieczorem padam jak mucha atrakcją jest ewentualnie obejrzenie serialu o 21 jak się da bo mały od mc płacze po nocach... Jak siądę z ulgą to już placz

  • malutkikruk

    malutkikruk

    2 listopada 2024, 22:48

    Tak, mając dzieciaki w domu zawsze coś. Ja często wychodzę, to mnie ratuje. Teraz nasza najmłodsza córka ma 6 lat, więc czasem z mężem razem wychodzimy, np na spacer albo do Biedry. Albo na randkę:) i w ogóle zamiast spędzać z nimi czas w domu wolę ich gdzieś zabrać:)