No tak, waga po tygodniu nie spadła, ale wzrosła o 300 g
Chyba wyniosę wagę do piwnicy i wyciągnę ją dopiero 1 lutego, bo te skoki strasznie mnie irytują
Humor nie ukrywam mam kiepski...także waga idzie dzisiaj do piwnicy!
No wizualnie jest ciutke lepiej (albo sobie wmawiam), ale cm jakoś mi nie ubyło, waga wzrosła...i.....nie ma jak nadszarpnięta motywacja
Oczywiście ćwiczyć nadal będę, bo bez tego ani rusz...planu na ten tydzień jeszcze nie zrobiłam, ale wieczorem powinien być gotowy.
Dzisiaj zrobię sobie skalpel i na pewno pokręcę te min.20 minut hula hop.
Nie wiem, może ja potrzebuję jakiejś rywalizacjo-motywacji? Może wtedy jakoś bardziej się zbiorę w sobie i zacznę chudnąć? Ja już sama nie wiem...
Dobra chrzanić to
Hmmm...edytuję wpis późnym wieczorem
MagnoliaKK
21 stycznia 2014, 07:58Trzymaj się i nie poddawaj!
MademoiselleCatherina
20 stycznia 2014, 13:55Kopiuj śmiało, on i tak krąży w necie ;-) najważniejsze, żeby jak najwięcej osób z niego skorzystało :-)
MademoiselleCatherina
20 stycznia 2014, 12:41może pomogą Ci te wyzwania, których jest teraz mnóstwo chociażby na facebooku? :-) ewentualnie dołącz do jakieś grupy na vitalii :-) Dasz radę!