Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
09/10


Dzisiaj w ogóle nie było idealnie. Sniadanie zjadłam o 6.00 a obiad o 15.00, co zaskutkowało podłym nastrojem i chęcią na słodycze. Zjadłam 30g orzeszków w miodzie, a resztę prawie całą paczkę oddałam Ryśkowi. Zastanawiałam się czy nie zjeść loda i rurek i co tam jeszcze by nie wpadło w związku z podłym nastrojem, ale wracałam od ginekologa i sobie pomyślałam jak zrobię trening i będę miała dalej ochotę to pójdę do żabki. Ochota była, ale taka tyciusieńka. Zjadłam kolację i zmieściłam się w kaloriach. Jutro odpuszczam ćwiczenia bo ćwiczyłam 5dni pod rząd, a mięśnie muszą przecież odpocząć. Idę czytać książkę, jutro ciężki dzień.