WITAJCIE Kochane po długim czasie , kiedy nie odzywałam się na Vitalii... Nie wiem ile ważę obecnie , nie wchodzę nawet na wagę Nie przytyłam znacząco , po spodnie wiszą , ale i nie schudłam Wytrwałam bez i pojechałam do znajomej sprzedającej Pani na bazarku, kupiłam jeansy i takie jasnoniebieskie spodnie , wydaje mi się, że mniejsze niż ostatnio... ale jak się nie będę pilnowaćehh/// od poniedziałku ruszam z książką Ewy Chodakowskiej , którą mam już w domu ( http://www.empik.com/zmien-swoje-zycie-z-ewa-chodakowska-chodakowska-ewa-kavoukis-lefteris,p1066282113,ksiazka-p) . Książka zawiera wiele przepisów , ćwiczeń - zabiorę się na poważnie za to . Nie mogę myśleć , że muszę schudnąć 30 kg.- mam myśleć, że najpierw 5 ... potem zwiększać cele ..
Jak mnie nie było nie zaniedbałam bieżni, dwa razy w tygodniu po 60 min , wiem, że za mało , ale miałam wiele innych spraw , a jak już idę na siłownię to po niej tylko prysznic i nie ruszam się, bo mokra- zmęczona i w ogóle .. Ruszam z koleżanką na ten fitness pod domem, co Wam nie raz pisałam . Bieżnia to mało... i przestać ŻREĆ //koniecznie !!!
W ogóle ostatnio mam jakieś kryzysy .. w związku, w pracy ... Mam dość też tłumaczenia się z jedzenia nawet przed samą sobą . w pracy ŁATKA naklejona "Asia wiecznie na diecie" / pytam ostatnio koleżanki o przepis na zapiekane warzywa , Ona dobrze gotuje , testuje nowe przepisy- myślę, zapytam- coś może podsunie za innowację // Opowiada mi i nagle " tam trzeba zrobić sos beszamelowy , ale Ty diety pilnujesz , to musisz co innego..." KURWA !! a może ja dla kogoś to chciałam ? może nie pilnuję ??
Kiedyś miałam ochotę na croissanta z Lidla . Może nie powinnam /może nie mogę jeść -cokolwiek-ocena należy mnie do siebie samej , mówię do kumpla , który szedł w trakcie pracy po zakupy dla zespołu , a On "Asia , Ty będziesz jadła croissanta ??? a Ty nie na Dukanie ???"" /// po prostu MASAKRA ... EDIT ( ja NIE MÓWIĘ, ŻE SIĘ ODCHUDZAM KOCHANE , DUKANA SKOŃCZYŁAM W 2011 W LUTYM , ZERO TEMATU... ŁATKA Z 2011 SIĘ NOSI !!!)
mam dość , bo wtedy zapieram się i nie jem TEGO W PRACY , za to w domu jem co popadnie .. Mam dość takich tekstów , wpadam w większe kompleksy , bo czuję się winna , że nie jem TYLKO sałaty.... NAJCHĘTNIEJ zmieniłabym pracę, żeby być jak czysta kartka... i schudnąć muszę ....
ale nie ma co , póki co Święta .. ŻYCZĘ WAM CUDOWNEGO CZASU ŚWIĄTECZNEGO Z BLISKIM ...SMACZNEGO JAJKA , MOKREGO DYNGUSA , MIŁOŚCI I DOBROCI ŚWIATA
A TO JESZCZE Ja ostatnio :) buziaki !!!!
PuszystaMamuska
1 kwietnia 2013, 08:29Sliczna z Ciebie dziewczyna Kochana! A łatkami sie nie przejmuj... ludzie juz tacy są! Pozdrawiam, sciskam i Wesołych Swiat zycze!
cambiolavita
31 marca 2013, 01:00O ile nie czujemy sie bardzo silni w naszych postanowieniach, to lepiej sie chyba nie przyznawac innym, ze sie odchudzamy, bo takie gadanie potrafi byc dobijajace. Ale skoro juz sie stalo, to nie pozwol, by te ich teksty Cie dolowaly, ale by mobilizowaly! Masz piekna twarz i przydalby sie tutaj jeszcze wiekszy usmiech ukazujacy dume z samej siebie!!! Tego Ci zycze na te Swieta!!!
Nejtiri
30 marca 2013, 21:59Ależ z Ciebie śliczna kobieta! :)) Ech, właśnie dlatego ja starałam siię nikomu nie mówić, że się odchudzam.. nawet u rodziny na 'obiadkach' jadłam raczej wszystko - ale z umiarem - by o diecie nie było gadania.. zwłaszcza na początku odchudzania, gdy jeszcze efektów nie było widać. Może dementuj po prostu ich gadanie, nie przyznawaj się, że się odchudzasz, tylko rób swoje.. a za jakiś czas szczeny im opadną. ;) Pzdr.. i życzę wesołych świąt!
alex156
30 marca 2013, 21:53Piękna jesteś! Wesołych świat i powodzenia ;*
aannxx
30 marca 2013, 21:53Śliczna jesteś :) Trzymam kciuki :)