Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asiaczek271

kobieta, 39 lat, Wrocław

165 cm, 111.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 lutego 2014 , Komentarze (16)

...waga 102-99 kg.  Byłam chwilę na diecie CHILLI 3 D , ale po 3 dniach przerwałam , miałam dość jogurtu naturalnego z samym cynamonem czy codzienego jedzenia warzyw na patelni.  Ja nie umiem stosować diety , bo  nie umiem .   Coraz więcej mam kompulsów słodyczowych , a potem wsadzam palca w gardło i wymiotuję .. po prostu rzygam ... 
muszę walczyć ze słodkim, nie jem już nawet pizzy , nie jem frytek ...   katuję się jakimś jogurtem z płatakami bez cukru , żeby potem rzucić się i zjeść całą czekoladę ... potrafię kupić w sklepie michałki i zjeść w drodze do domu- np 7 ...

już nie wchodzę w kolejne dwie pary jeansów , jakieś żylaki mi się pojawiły i mega such skóra ... wiem , że GŁUPOTA to rezygnować z chleba ciemnego rano i jeść słodką owsiankę , bo to chyba mnie pobudza...   lepiej zjeść nawet tą razową ciemną bułkę ... 

nie podobam się sobie , kurtka ciasnawa  zadyszka .  Chodzę na siłownię na cardio, ale mało regularnie , bo czasami nie mam siły wyjść z domu.   Na Chodakowską nie umiem się zmotywować , może powinnam po prostu włączyć muzykę i tańczyć ?  to lubię najbardziej , a gdybym tak co drugi dzień tańczyła po 40 min , ruszając się jak tylko chcę , to chyba też zadziała ?   bo jak 100 kg osoba ma zrobić SKALPELA  czy Mel B ...

8 miesięcy do moich 30 urodzin, a ja zrobiłam krok w tył ...

dzisiaj rano zjadłam bułkę z dynią z serem twarogowym i warzywami  , potem gruszkę, a na 2 śniadanie jogurt naturalny , pół banana, 2 łyżki musli ( wybrałam sklepowe , ale gdzie najmniej kalorii i cukru)i trochę borówek .  potem załatwiałam coś na mieście , więc zjadłam sałatkę z kurczakiem .  i wróciłam do domu po 19 i zjadłam pół bułki z serem ... a potem się ZACZĘŁO .. ciastka , cukierki , krówki ... to co mam ukryte dla gości , to co dokupiłam .. a potem ZWYMIOTOWAŁAM,  siedzę i piję miętę , piszę do Was i płaczę....

2 stycznia 2014 , Komentarze (27)

   DZIĘKUJĘ Dziewczyny za wsparcie !!    wczoraj zrobiłam rewolucję w szafkach , został cukier dla gości ( i tak sama nigdy nie używam ) i  słodzik .  Nic nie ma słodkiego .   Jak będe miała koleżankę na kawie , to z ciasteczek będą delicje i pierniczki w czekoladzie , bo ich nie lubię, więc nie będzie pokuszenia .  Żeby zacząć pierwszy dzień  lepszego życia , wzięłam urlop dzisiaj na żądanie.   Raz, że waga rano pokazała prawie 102 kg ;/   co efektem jest sylwestrowego żarcia i alkoholu , dwa - w Nowy Rok wysłałam dwóm osobom życzenia z pracy- brak odpowiedzi . Nie chciałam dzisiaj nawet na Nich patrzeć , szczyt chamstwa.. 
Pojechałam na siłownię , znowu wróciłam do swojego CARDIO .  wtedy nie chudłam, bo potrafiłam ćwiczyć godzinę , a potem iść na pizzę .  Teraz przy Mż nie ma bata by nie leciała waga, nie ma .  Cardio spala , od lat dawnych wiadomo , że na chudnięcie - bieganie ,  ruch , spacery itp.  więc dzisiaj 25 min marszobiegów na bieżni , 25 min orbiego i 15 min rowerka .  i super !!    

jedzenie chyba wzorowo , wprawdzie kanapka kolacyjna późno, ale wróciłam od fryzjera , ssało , a nie chcę znowu rano rzucać się na słodkie .  

wiecie , mam motywację .  dokładnie za 9 miesięcy , 4 września KOŃCZĘ 30 LAT , chcę w ten dzień świętować w sukience , chcę być zadowolona i wchodzić w nową dekadę życia jako ATRAKCYJNA I ZDROWA kobieta. tak , zdrowa - bo ja ostatnio łapię zadyszkę, męczę się szybko , nie mam formy.Otyłość jest niebezpieczna.  Muszę pomyśleć co zrobić  z żylakami , żyłami widocznymi na nogach . Raz zapytałam lekarki internistki, a ona "schudnąć" . ok , wiadomo, ale chyba trzeba coś z tym zrobić szybciej niż schudnę?   masakra.  Zastanawiam się jak ja , świadoma kobieta , dopuściłam się do takiego stanu?   ale zmienię to , bez obietnic.    

a to moje zdrowe posiłki z osttanich czasów , które wprowadzę znowu:
owsianka z połówką kiwi , banana i orzechem


kanapki z chleba razowego , sałata , kiełki , pomidor , plaster sera


a  dzisiaj :

śniadanie : owsianka z łyżeczką dżemu i malinami mrożonymi, jeden orzech
II  sniadanie : jedna kromka chleba jak wyżej 
obiad: sałatka z piersią kurczaka pieczoną w pikarniku, mix sałat , trochę fety , dwa pomidory suszone z dresingiem miodowym

2 mandarynki

kolacja: jedna kromka jak na 2 śniadanie 

31 grudnia 2013 , Komentarze (51)

  witajcie !!   odmierzam czas . czas do końca tego beznadziejnego Roku , który konczę ważąc 100 kg.   tyle pokazała waga.  dziwne, że spodnie są dalej takie same , ale waga nie kłamie .    Żegnam rok - rozczarowana SOBĄ , rozczarowana ludźmi .   zawiedziona  W ZWIĄZKU ..   co było dobrego?   może w pracy dobre wyniki i premie ?   dwie kwartalne ? ale za to niechęć ZESPOŁU ,  bo jestem dobra , bo jestem czasem najlepsza?   z facetem ,którym żyłam bardzo dobrze, naj kolega , każda pzrerwa razem , też poszło o pierdołę ,  wojna od października , oficjalna gadka .  siedzimy obok w ciszy , w moim żalu , bo pzreprosiłam . Nie mówiąc o tym, że wzdychałam do Niego 2 lata ...

 

no nic ... z przyziemnych rzeczy ... byłam u DIETETYCZKI .   3 tygodnie temu jakoś . zapłaciłam 150 zł .  najgorzej wydane 150 zł , mogłam już biednym oddać lepiej ..  babka wysłuchała mojej historii  jedzenia . po czym wydrukowała z komputera niby dietę dla mnie ( na poczekaniu), która była rozpiską ile mam dziennie jeść GRAMÓW WĘGLOWODANÓW , A BIAŁEK .  tyle !!   a i, że owoce też w gramach i na dany owoc liczba, ale nie wiem jak zjem np banana i zostanie mi ileś gram do dziennego limitu ( nie podała jaki ogólnie ) to ile mogę 'dojeść " np kiwi?  dowiedziałam się jednej MĄDREJ rzeczy , jaki chleb jest DOBRY , że mąka razowa typu 2000  i 1850 ...   i na koniec Pani dała mi ULOTKĘ DO WROCŁAWSKIEJ KNAJPY , którą założyła , że dietetycznie tam jest i jak chcę jeść na mieście to tam...  czujecie ?  masakra!!

 

dlatego mam kontrolną wizytę 2 stycznia i nigdzie nie ide .  Potem chciałam kupić DIETĘ CHILI , widziałam efekty u znajomej, a potem powiedziałam, że JESTEM PIERDOLNIĘTA .   WSZYSTKO ZACZYNA SIĘ W GŁOWIE .  JA muszę w głowie chcieć schudnąć .   to wtedy schudnę .   nie żadna DIETA cud .   !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!   

 

OD WCZORAJ MŻ . nie boję się ciemnego chleba i owoców.  Płatki też jem w pracy FITELLA DIET , BEZ cukru.  30 g mnie nie zabije.    po 18 NIE JEM. choćby gryzła ściany ..   i PRÓBUJĘ zrobić CAŁY SKALPEL , na razie 20-26 min, ale walczę .  waga 100 kg.  za miesiac będzie 95 , OBIECUJĘ ...

 

 

SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !!!!!!!!!!!!!!!!!

24 grudnia 2013 , Komentarze (4)




Kochane,  życzę Wam  zdrowych, wesołych Świąt!!  dużo radości , spokoju ducha i nie raz cierpliwości , bo chyba nie jedna z Nas już "wyrosła" z beztroski tego czasu i wiadomo jak jest.. więc , żeby było CUDOWNIE I BŁOGO!   :)    


PIĘKNY WIERSZ:


" Pomódlmy się w Noc Betlejemską, w Noc Szczęśliwego Rozwiązania, by wszystko się nam rozplatało, węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy porozkręcały jak supełki, własne ambicje i urazy zaczęły śmieszyć jak kukiełki. Oby w nas paskudne jędze pozamieniały się w owieczki, a w oczach mądre łzy stanęły jak na choince barwnej świeczki. Niech anioł podrze każdy dramat aż do rozdziału ostatniego, i niech nastraszy każdy smutek, tak jak goryla niemądrego. Aby się wszystko uprościło - było zwyczajne - proste sobie - by szpak pstrokaty, zagrypiony, fikał koziołki nam na grobie. Aby wątpiący się rozpłakał na cud czekając w swej kolejce, a Matka Boska - cichych, ufnych - na zawsze wzięła w swoje ręce."


ks. Jan Twardowski


ps. dziękuję za ostatnie komentarze :* napiszę więcej   za kilka dni !!

9 grudnia 2013 , Komentarze (39)

 witajcie ... po pierwsze  DZIĘKUJĘ , po prostu siedziałam i czytałam Wasze komentarze , wsparcie , słowa krytyki dla mnie i pocieszenia . Dziękuję.  Nie wiem czy będzie Wam się chciało zaraz to wszystko czytać, ale należy się Tym , co mnie wspierają - skrócona historia moja i Pana K.   tak to ten sam facet , bo nie jedna o to pytała . i od razu na wstępie - ON NIGDY MNIE NIE ZDRADZIŁ , wiem, że to małe znaczenie do tego co się dzieje, ale jednak nie zdradził .. ale od początku 

poznaliśmy się w 2007 roku w pracy , mała firma windykacyjna , call center. Dwa lata przyjaźni , On słuchał moich zwierzeń , rozsterek , ja przechodziłam z Nim wielką miłość-  panią A. Mieliśmy zgraną ekipę , no cudowne lata . Nagle mnie "rzucił "facet , Jemu nie wyszło z A i jakoś zaczęliśmy lgnąć do siebie . Błąd PIERWSZY- OD ŁÓŻKA nie zaczyna się związku , a u Nas tak było...  Długo jednak nie chciała z Nim oficjalnie być , bardzo odbiegał od mojego pojęcia męskiego ideału . Ja zawsze zafascynowana brunetami ,a  on blondyn, ja chciałam faceta po studiach , On poprzestał na liceum , ja chciałam faceta , z którym wsiadłabym do samolotu spontanicznie w weekend czy przetańczyła w klubie noc, a On kanapowiec.  Ale starał się, w Walentynki stał z czerwoną różą , mówił kocham, poświęcał się, w marcu 2008 zostaliśmy parą.  i wtedy zmieniliśmy pracę na inną firmę , w której ja pracuje do dziś , wprawdzie w innym departamencie , ale.. i tam pojawiła się jego A.  i nagle z daleka widziałam ich coraz więcej na przerwach, a siedzieliśmy w innych pokojach , coraz więcej sms , coraz więcej małych kłamstw . Ja coraz bardziej nagle zaangażowana , podejrzliwa i w ogóle . i nagle czerwiec 3 miesiące później , dokładnie DZIEŃ PRZED moją Obroną na studiach -ZOSTAWIŁ MNIE PO RAZ PIERWSZY .. A . rozstała się ze swoim długoletnim facetem i On wyczuł "moment" . Potem okazało się, że Ona nic nie chciała od K , ze tylko wykorzystywała Go, by mu się zwierzać , by sie dowartościować .. załamałam się, w dniu Obrony zamiast świętować ze mną , poszedł na firmową imprezę z A , ludzie byli w szoku , wiedzieli, ze Asia ma obronę, a nagle widzą , co widzą ... cierpiałam , czekałam , wyzywałam sie z A ... do września , kiedy A wróciła  do swojego faceta , a ja do K .  zaczął sie DRUGI nasz związek ... było dobrze , A się wycofała , zmieniali się ludzie w pracy , poznałam K rodziców, znajomych . On moich nie ( do dzisiaj ) , bo Mama nie umiała mu wybaczyć , ze zostawił mnie w tak ważnym dla mnie czasie , a Tato widoku swojego zapłakanego dziecka.. ale to był dobry czas , wspólny szalony wypad do Gdańska w listopadzie , kupno wspólne psa , plany na przyszłosć ... do marca 2010 roku . o grudnia coś się psuło , ale ja tłumaczyłam stresem ,  sama się zaniedbywałam ,  bo przecież "kochał mnie taką jaka jestem "  ... w lutym na walentynki nic nie dostałam" dostaniesz na dzień kobiet', dnia kobiet nie było, 5 marca 2010 ZOSTAWIŁ MNIE PO RAZ DRUGI .. powodem była Pani Kr,    nowa koleżanka w pracy , która zadbana , uśmiechnieta intrygowała Go , nie miała problemów jak Ja , ale też nie prasowała , nie gotowała mu , a wtedy mieszkaliśmy razem w wynajętym mieszkaniu ..  też widywałam ich z daleka, ja już nie pracowałam z nim " na telefonie" , wiec nie wiedziałam co się dzieje.. zaczęły sie późne powroty do domu, imprezy beze mnie .. Ostrzegała mnie koleżanka- odejdź sama , ale ja się łudziłam, pzrecież mieliśmy psa , kochał mnie .. 

Nastąpiło rozstanie i to był KOSZMAR . ja się załamałam , wyłam jak zwierzę, brałam w pracy zwolnienia , uż ..  wiedziałam, ze NIE JESTEM idealna , ale co jakaś wychudzona KR , ubrana cała w pantrekę, chodząca na imprezy , pijąca tony alkoholu i przeklinająca się ma lepszego niż ja?  zapomniał nagle nawet o kochanym psie , mimo, że kupiliśmy go pod niego, został już ze mną. cierpiałam . jeszcze kilka miesięcy mieszkaliśmy razem, ale w innych pokojach . wiecie co to znaczy takie leżenie w nocy i nasłuchiwanie czy On wraca , czy nie ? a jak nie wraca to czy jest u niej ? jakoś mijała wiosna, podobno Pani KR , która wtedy była po rozstaniu z facetem wróciła do niego i "mój" K spędził ze mną majówkę, bo nie miał z kim .. przyszło lato i w lipcu decyzja - dukan !  muszę być wobec szczera , w tym czasie zdarzały nam się lądownia w łóżku . niestety . przyszedł grudzień 2010 rok i jedyny mój SAMOTNY SYLWESTER . z psem. nagle w okół same pary , nikt nie zaprasza, bo znajomych mieliśmy tyle wspólnych , połowa stanęła za nim ( ci z byłego call center ) , on tam został, ja w innym departamencie . jego znajomi ,lubili mnie , ale cóż po rozstaniu przecież nie będziemy się widywać . Sylwestra spędziłam sama . Pierwsze życzenia dostałam od Niego.  chudłam . przyszedł maj 2011 , zdjęcia były w moim pamętniku kiedyś , wyglądałam super , zmieniłam sie w blondynkę, o czym marzyłam .. zaczęłam sie fascynowac kolega z pracy , wprawdzie był zajęty , ale wyrażnie czuł miętę , wydawało się, że jego związek sie rozpadnie i może by sie udało , może coś by było ,w  końcu był taki jakiego sobie faceta wymarzyłam ale nagle pojawił się K .. w lipcu ZOSTALIŚMY PARĄ PO RAZ trzeci ..  nie byłam tego pewna, ale  za ambicję przyjęłam kiedyś, ze do mnie wróci . Tym bardziej , że wszyscy mówili, zę nigdy to nie nastąpi.   WYGRAŁAM -wrócił.  we wrześniu był wyjazd intergracyjny , kolega bardzo mnie namawiał , nie pojechalam - zabronił mi K .   potem kupiłam mieszkanie , miałam zrobić parapetówkę dla ludzi z pracy- nie zrobiłam, bo K dał warunek, że nie ma być Kolegi... moze wtedy coś przeoczyłam ? do Kolegi wzdycham do dziś , jest dalej ze swoją dziewczyną , kupili mieszkanie ... 7 lat są ... 
ale wróćmy do K . zaczął sie Nasz związek. lipiec 2011 ...Najlepszy etap. najdojrzalszy .  Obiecał, ze nie będzie żadnych "GWIAZD" , A wyszła za mąż , z Kr w ogóle pomyłka.. zaczynałam poznawać Jego Rodziców , mieliśmy zgraną ekipę znajomych , jego koledzy z Liceum z dziewczynami/żonami . Opieka nad psem , wpsólne magiczne wakacje nad morzem.. zaczęło się psuć w październiku 2012 . On nie pracował, bo odszedł z naszego banku , balansował miedzy jedną praca, zaraz drugą, nie miał kasy , oszczędności się kończyły . Ale nie mieszkaliśmy razem, On z kolegami na dawnym mieszkaniu , ja u siebie . Nie palił się do poznania moich Rodziców , a ja z szacunku do Nich, chciałam , by najpierw go poznali zanim zobaczą Jego szczoteczkę u mnie .. nie dokładał się do nieczego, nie pomagał mi . coraz mniej dostawałam , "bo nie mam kasy"... mimo, ze na wódkę z kolegami i karty było... były fajne dwa wesela znajomych , kiedy K był świadkiem u przyjaciela ,a  ten równo rok temu podszedł do mnie i powiedział, ze juz jest pewny milosci K do mnie , ze już nie zrobi mi numeru, ze jest za mna... NIE padło KOCHAM... bo "nie liczy sie mowienie banalukow , ale czyny"  a czynami było opiekowanie się naszym psem, wychodzenie z nim rano w weekendy ... to nie za mało?    na wakacje poleciałam sama do koleżanki do irlandii , bo nie miał kasy ....wspolny weekend ? tez nic . Coraz mniej komplementów słyszałam. przytyłam , ale wszyscy mowili, ze dalej laska ze mnie , Jego koledzy mnie czarowali , a  On ..   coraz częściej sama myślałam o rozstaniu . zaglądałam za innymi facetami , żałowałam , że nie wykorzystałam zainteresowanie kiedyś mną Kolegi..  aha , najważniejsze , rok temu poznał w pracy panią D . typ ten sam z wyglądu co ostatnie dwie. Przyajźń rzekomo, ona spod Wrocławia w związku .  szybko odeszła w pracy , ale kontakt na Facebooku mieli , nagle chodził wszędzie z telefonem . byłam zazdrosna, ale cóż .mówił, że koleżanka , że IDEALNA charakterem , że nie ma wad... do Andrzejek . Kiedy mieliśmy isć do znajomych na imprezę, ja ubrana , pomalowana czekam na taksówkę, a on dzwoni , godzina 19;00 , że nie idziemy , ze coś odwołane, a On załatwia ten kredyt u zznajomej co ma pośrdnictwo fiannsowe i musi jechać popisać dokumenty . W Andrzejki? ale uwierzyłam. Okazało się, ze pani D rozstała się facetem , zaproponował piwo i K pojechał , KŁAMIAC MNIE ..wyszłow  sobotę, spotkałam się po latach z koleżanką, która pracuje z przyjaciółką pani D . i wyszło od słowa , wątki się zaczeły układać .. i pzrez sms , bo On był u rodziców , zapytał "kiedy pzrerwiemy licytację , kto pierwszy skończy tą ZABAWĘ " ... zabawę ? nasz związek ?  i koniec .  a wiecie co ? ta pani D jak się dowiedziała , napisała do mnie na Fb , że ona myslała , ze ja wiem o ich spotkaniach od czasu do czasu , że ona w K widzi przyjaciela , że jest kobietą i nie zrobiłaby świństwa drugiej , że ona wróci do narzeczonego , bo slub na czerwiec. WIERZĘ JEJ , jest inna niż pozostałe . MA ograniczyć z nim kontakt, a On?  twierdzi, ze nic nie chce od niej , ze ja mam wąty , że on z koleżanką sie umowil , że wie, że daleko mu do mojego idealu , ze ja nic pzrez dwa lata nie zrobiłam, by ' nie chować szczoteczki pzred mama"///  Gówno prawda !!! MAM swoje jazdy , fazy , ale byłam przy nim , wspierałam , trwałam...  Dowiedziałam się, ze nie wyobraża sobie nie miec ze mną kontaktu , że TO JA GO ZOSTAWIŁAM ..  znajomi? cóż szkoda, bo będę ich miała mniej. Jego rodzice ? starałam się o sympatię, a usłyszałam, ze Mamie jego smutno , bo może już psa nie zobaczyć... a ja ? PŁACZĘ , ale czuję ulgę .   chcę schudnąć znowu , chcę liczyć, że ZYCIE OTWORZY nowe drzwi . ja chcę by ktoś powiedział MI KOCHAM , bym czułam się bezpieczna , by ktoś mi pomógl meble złożyć.. a my nie mieszkaliśmy razem , o slubie nie było mowy... we wrześniu kończę 30 lat . ile bym w tym trwała ???????????


ps. ja wiem , że on na swój spoósb jest do mnie przywiązany . i może mnie kochał.

8 grudnia 2013 , Komentarze (70)

...rozstałam sie z facetem . po raz trzeci zostawił mnie dla innej... nie mam siły juz na nic :(

3 grudnia 2013 , Komentarze (13)

 witajcie ,  3 tydzień odchudzania i dzisiaj na wadze 95, 6    spodnie ciut luźne .   Jem dalej dukanowo - niedukanowo.  Tzn . jako pieczywo bułki dukana , dwie dziennie .   Przepis super , 12 łyżek otrąb owsianych , 3 jajka , kostka twarogu  0% , łyżeczka proszku . mieszam i na 20 min do piekarnika , formuję z tego 6 bułek .    do tego ser żółty 3% PIÓRKO  , warzywa i  śniadanie w pracy , czy serek wiejski.   Nie ograniczam się RESTRYKCYJNIE do Dukana . Dzisiaj zjadłam dwa kawałki sernika w pracy, koleżanka miała urodziny. Sernik z samego sera praktycznie .   Piłam wczoraj kubek grzanego wina , polecam - made in Biedronka , no rewelacja !!  takiego nawet nie ma na Jarmarku Bożonarodzeniowym we Wrocławiu na którym byłam, piłam i zjadłam kawałek kołacza !   
Ale przede wwszystkim NIE RZUCAM SIĘ  NA SŁODKIE ... szukam zdrowych zamienników .. szukam nowych potraw.  Dzisiaj naleśniki na mazeinie ze szpinakiem i pieczarkami .   Chyba zdrowo nie ?     ok , wpadło trochę chipsów w niedzielę , ale na tym koniec.  może za kilka dni zjem znowu , ale nie codziennie... 

a tu Kochane moje zdjęcie z Jarmarku :



a tu wino Biedronka , polecam na zimne wieczory, co jakiś czas !

i NA KONIEC MÓJ MOTWATOR !!

22 listopada 2013 , Komentarze (4)

  Wiem , że dieta  Dukana budzi kontrowersję , wiem ... DZIĘKUJĘ, za komentarze , za rady - na pewno je szanuję i wezmę pod uwagę :)  ale póki co jeszcze troszkę "wprawię się " w świat odchudzania właśnie zaczynając od TEJ diety ...  póki co spadek- 96, 2  kg >   jeje >    a przede wszystkim wiecie co się zmienia jak jestem na Dukanie?  PODEJŚCIE MOJE DO JEDZENIA .  nie wiem czemu tylko na niej, ale np. wczoraj , wróciłam zła , zmęczona po 20 ej z pracy i kiedyś w drodze byłby baton czy ciastka . WCZORAJ był placek z otrąb z dużą ilością tuńczyka w sosie wlasnym .   normalnie SZOK !  heh

ZAINWESTOWAŁAM  w końcu w patelnię TEFALA teflonową, usmażyłam dozwolone naleśniki i dwa dni z kurczakiem były na obiad , nawet mój facet wcinał !  nie daję się zwariować, serek wiejski jem 4-5 % ,   zjadłam budyń na kolację, nie ma nerwówki .   chciałabym zejść do 90 kg i zacząć intensywnie w końcu ćwiczyć !!!   tylko jak znaleźć dla siebie IDEALNY rodzaj aktywności?  by SPALAŁ ,a pzrede wszystkim DAWAŁ RADOŚĆ ???

18 listopada 2013 , Komentarze (11)

 tak , tak PONOWNIE  zaczęłam  dietę Dukana . Nie wiem ile wytrwam, ale wiem, że musiałam .  Waga pokazywała już nawet 99 kg, a ja jadłam dalej .  Nie umiałam przestać i nie chodzi tu o nic innego jak słodycze .   Do tego dietetyka nie poszłam - nie mam kasy ,a  może odwagi? może nie chcę słuchać, że JESTEM GRUBA, ŻE  koniecznie muszę schudnąć ..   

 

Zobaczymy jak ta dieta na mnie zadziała , nie mam wagi ( poprzednią z impentem wywaliłam , kiedy pokazywała inne cyfry ważąc się w łazience, a inne w pokoju) ,  ale zakładam te 99 .    Do końca tygodnia ją kupię.  Może   Dukan pozowli mi łagodnie przejść na dietę 1200 kcl czy MŻ.  Albo pozwoli coś  zrzucić, a wtedy udam się do tego dietetyka ...

Póki co nie szaleję jedząc tylko 0% I light .  Zjem serek 5 % to też świat nie zawali się .   ważne , by jeść białko , zakładam 10 dni FAZY UDERZENIOWEJ !!!

 śniadanie :   dwie kromki chleba dukana z serem białym i pół serka wiejskiego , kawa z mlekiem

 

II śniadanie , serek wiejski 3 % , mini kromeczka chleba dukana , kawa

potem jogurt pitny wanilia 0 %

obiad: kurczak i kawa

 

kolacja : kawałek dorsza smażonego, ale bez panierki .  i woda !!

29 października 2013 , Komentarze (16)

....   8:00  owsianka z połówką banana i łyżeczką orzeszków bez soli

13:00  kanapka z 2 kromek chleba graham , sałata , kiełki , ser

17:00  łosoś pieczony w piekarniku , marchew  i kilka frytek z piekarnika ( wiem, wiem ...;/) 

a potem upiekłam szarlotkę :) mega zdrową , zjadłam kawałek , a kawałek na śniadanie II .    korzystałam z blogu :



tyle , że dałam jednego banana, stevię i jabłka przetarte ze słoika ( Mama robiła rok temu ) , więc jest jeszcze mniej kaloryczne!   polecam