Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DLACZEGO JESTEM GRUBA? /ZDJĘCIA /moja
AUTOBIOGRAFIA


.......DLACZEGO JESTEM GRUBA ??  czy jak byłam mała moi kochani Rodzice nie pilnowali prawidłowej wagi małego dziecka ?   czy ważne było, że jestem 'rumiana, zdrowa i mam apetyt" ??   czy trzeba było mi dawać słodycze ? dlaczego zamiast znaczków zbierałam naklejki z wafelków KUKURYKU ( czy jakoś tak , może któraś z Was je pamięta? ) , czy musiałam obiad popijać oranżadą czerwoną ze szklanych butelek ?
dlaczego zamiast wysłać mnie na kolonie to siedziałam u babci na wsi zatopiona całe wakacje w książkach ?   a na obiad królowały mączne potrawy??


nie wiem , ale widocznie byłam SZCZĘŚLIWYM grubym dzieckiem...

czasy przedszkola , podstawówki - nie pamiętam, by dzieci mnie wytykały palcami , by wołały "gruba" .. działo się to sporadycznie . Może temu, że mieszkaliśmy w małym miasteczku , Rodzice byli znani  , Mama uczyła w szkole ...może się bali? a może dlatego, że byłam miła , sympatyczna , dzieliłam się tym co miałam ...?

tu zdjęcie z wakacji , nie wyglądam grubo, ale nadwaga chyba była , czasy podstawówki :



 KIEDY BYŁA PIERWSZA DIETA ? 

chyba już pod koniec szkoły podstawowej , KAPUŚCIANA ... jadłam 2 tygodnie zupę cebulową .. fuj.. coś chyba na niej schudłam ,ale co z tego , jak zaraz potem w niedzielę był obiad z 2 dań , a pół godziny po nim  4 kostki czekolady na deser czy obowiązkowo domowe ciasto... Nie znało się wtedy mąki razowej , słodziku czy cukru trzcinowego ... wszystko to BIAŁA ŚMIERĆ  cukier ,masło , mąka .. mizeria na jogurcie?? gdzie tam!! śmietana!!  

Poszłam do Liceum do innego miasta , poznałam cudownych znajomych , nigdy nie czułam się gorsza ( z wyjątkiem lekcji wf , ale to szybko miałam całkowite zwolnienie ) , chodziłam na dyskoteki , na 18ki - moja do tej pory jest wspominana , jako ta najlepsza :) pierwszy alkohol , rozmowy o seksie , facetach ... i właśnie .. FACETA NIE BYŁO ... pierwszy pocałunek na Sylwestrze w 4 klasie szkoły średniej i to z przyjacielem , bo była zabawa w butelkę ...  
widocznie byłam kumpelą ,ale nie kandydatką na dziewczynę , bo wiecie co ? mam 29 lat , ale nie uwierzę, ( sorry , ale NIE UWIERZĘ) , ŻE faceci NIE LECĄ na wygląd ... LECĄ !! MOŻE Z CZASEM  nie , ale na początku , a szczególnie , gdy się ma naście lat- to się liczy ...

przyszły STUDIA:


nie wyglądałam za fajnie .. ale znajomych miałam , znowu się podkochiwałam w facetach , ale nic ...
Czemu koleżanki nie "kazały" mi wziąć się za siebie ? nie wiem , mimo, że miałam dwie cudowne przyjaciółki , może temu, że jedna jadła co chciała i nie ważyła więcej niż 50 kg, a druga też walczyła  z lekką nadwagą, ale miała to gdzieś ??
 w pewnym momencie wyglądałam tak:

 to było wtedy w 2007 roku , kiedy schudłam 16 kg odchudzając się sama , o czym Wam pisałam nie raz .. i wtedy mając 23 lata przeżyłam nawet "swój pierwszy raz" . potem był drugi facet , potem trzeci  ( który z przerwami jest do dziś ) i znowu ...zaczęłam tyć ... mój K miał w dupie moją wagę , byłam jego "misiem , małpką" nieważne ile ważyłam .. Szkoda tylko, że dwa razy  rozstaliśmy się przez jego koleżanki z pracy i mimo , że "wina była przez mój charakter" to one ważyły nie więcej niż 50 kg...  no , ale byliśmy razem i ja sobie ładnie tyłam ...:


i tyłam...


MASAKRA ... 

i przyszedł lipiec 2010 , kiedy zaczęłam Dukana , gdzie ciągnęłam go do maja 2011 i wyglądałam po nim tak:



NIE WIEM DALEJ , dlaczego wtedy umiałam nie jeść słodkiego , dlaczego przyszło BOŻE NARODZENIE , a ja jadłam sernik z sera , słodziku i skrobi kukurydzianej ?  dlaczego umiałam, a TERAZ NIE UMIEM?? napomknę , że byłam wtedy sama , rozstałam się z K .. 

a TERAZ? TERAZ JEM CIĄGLE ... dwa ostatnie dni , dieta do 18 , a tu nagle czekoladki u znajomych i jem jedną , dwie , trzy .. nie wiem , czemu TERAZ JESTEM GRUBA ??   dlaczego w dobie możliwości siłowni , płyt Ewy ( mam wszystkie 5 ) , steppera w domu , fitness pod domem - JA NIE MAM SIŁY .. dlaczego wchodzę do sklepu i sama kupuje 10 dkg ciastek i idąc z niego jem prawie WSZYSTKO>>  dlaczego>>   mój facet ma   W DUPIE MOJĄ DIETĘ , nie wspiera mnie , jak zapytałam ile ważę na oko dla niego to powiedział " z 85 kg masz" , ale on każe mi OLAĆ , że "nigdy nie schudniesz i nigdy nie będziesz chuda , masz taką budowę, zrozum to" ... dlaczego jak zaczynam dietę i np zleci mi 4 kg mówię koleżance, a ona 'acha"  dlaczego NIE SŁYSZĘ WSPARCIA >POCHWAŁ?   nic i NIKT mnie nie motywuje do trzymania diety.. PSYCHICZNIE ze mną gorzej, bo ramiona mam większe niż kulturysta , brzuch jak w 7 miesiącu ciąży ... 
dlaczego nie umiem wytrwać bez słodkiego? dlaczego szukam  ciągle nowych rozwiązań ?  teraz czytałam o diecie 5:2 . już miałam polecieć do sklepu po książkę ... ale czy jest SENS?? nie wiem czy nie wrócić do Dukana .. ( mój K mi nie pozwala ) , nie wiem już sama, ale wiem, że nie jestem SZCZĘŚLIWA , NIE JESTEM .. nie mam już przy sobie grupy przyjaciół , co wynagrodzą mi samotność , czy mniej atrakcyjność ..  nie wiem czy jak długo będę z obecnym facetem , bo to chyba nie to .. a jak zdobędę kogokolwiek ważąc prawie 100 kg??  nie ważyłam się od 2 tygodni , bo się boję... teraz weekend , a mnie złapała grypa .... i znowu bez siłowni .. CO JA MAM ROBIĆ ???   ehh..... 

  • dostepnatylkonarecepte

    dostepnatylkonarecepte

    6 kwietnia 2013, 10:19

    Bardzo ładna jesteś! :) U mnie tez ostatnio nie było ciekawie, ale dziś znów postanowiłam wziąć się za siebie od nowa. Mam nadzieję, że to będzie ostatni raz. Trzymam kciuki za Ciebie! :*

  • basterowa

    basterowa

    6 kwietnia 2013, 08:44

    Śliczna dziewczyna jesteś. Działaj, a dasz radę! Skoro tak uwielbiasz słodkie, to rób słodkie dukanowe?

  • PuszystaMamuska

    PuszystaMamuska

    6 kwietnia 2013, 02:53

    Po 1 piekna z Ciebie i dojrzała kobieta! Po 2 Kochana - nic sie samo nie wydarzy wiec jesli nie wezmiesz dupy w troki to naprawde nie schudniesz, po 3 musisz w sobie znalezc siłę i motywację - nie wiem co dla Ciebie bedzie najwieksza motywacja ale moze np to zeby pokazac im wszystkim ze jednak potrafisz? A moze w cholere rzuć to wszystko i troche odpocznij od diety, od myslenia w kółko o tym, od cwiczeń? Moze potrzebujesz resetu? Kochana nie umiem Ci pomoc choc bardzo bym chciała! Mussiz sobie sama pomóc! Musisz sie ogarnac. Koniec i kropka! Trzymaj sie Skarbie! Głowa do góry! W koncu musi Ci sie udac! Buzka

  • Morsiczka

    Morsiczka

    5 kwietnia 2013, 13:12

    Jestes sliczna Kobieta i musisz w to uwierzyc.Co do wagi-coz-rodzice maja niestety duzy wplyw na to co dzieje sie z nami w pozniejszym zyciu.Jak my bylysmy male to faktycznie okragle (a raczej wrecz grubawe),rumiane dziecko bylo powodem do dumy.Teraz na szczescie jest inne podejscie chociaz ciagle spotykam sie z osobami,ktore tucza dzieci na sile...Ja w dziecinstwie chorowalam na astme,nie moglam cwiczyc na wf-ie ani jezdzic na kolonie a dziadkowie ,,wynagradzali'' mi to slodyczami...Co do czasow obecnych-mysle,ze bledem bylo stosowanie diet typu Dukan-ja nie jestem w ogole przekonana do ograniczania sie w ten sposob.Przykro mi,ze nikt Cie nie wspiera ale to wlasnie moze dac Ci motywacje zeby wszystkim pokazac,ze mozesz.Zmien troche swoje nawyki,wprowadz duzo warzyw,owocow i chudego bialka do diety,ogranicz jak najbardziej slodycze i zacznij sie ruszac a zobaczysz zmiany.I co najwazniejsze przestan myslec,ze sie nie uda bo musi sie udac!Pozdrawiam

  • Karo8912

    Karo8912

    5 kwietnia 2013, 12:51

    Jesteś śliczna! Dasz radę. Nie stosuj diet tylko zmień trochę żywienie. Wiem, że tak łat wo to powiedzieć. Ja kiedyś też stosowałam diety, onz tak zwaną, kg leciały jak szalone, nigdy nie byłam tak szczupła, myślę, że ważyłam mniej niż 50 kg, ale później zrezygnowałam i powoli powoli kg wróciły. Spróbowałam kolejnego podejścia i już nie było tak łatwo nie wytrzymałam. Teraz nie stosuję diety.jeśli ktoś o to pyta to mówię, że jem inaczej. Trzymam kciuki wiem, że dasz radę.

  • Nienia87

    Nienia87

    5 kwietnia 2013, 12:49

    Śliczna masz buzię. Na pewno dasz radę ale wiem że to tak tylko się prosto mówi gorzej wszystko zrealizowac.mnie też strasznie ciągnie do słodyczy.też muszę znaleźć jakiś złoty środek. Pozdrawiam

  • ZakochanyMotylek

    ZakochanyMotylek

    5 kwietnia 2013, 12:41

    Wiem co czujesz. Chociaż ja mam jeszcze ten problem, że teraz mimo diety i ćwiczeń nadal tyję. Myślę, że jeśli dałaś radę raz to dasz również drugi raz. Masz piękną buźkę i to Cię bardzo zdobi, ale mimo wszystko każde nasze kilogramy dodają lat. Zrób to dla siebie, a nie faceta. Mam też tak, że mnie mąż nie wspiera, bo podobam mu się w każdej wadze, ale robię to dla siebie i własnego samopoczucia. Trzymam mocno za Ciebie kciuki i jestem pewna, że sobie poradzisz. Powodzenia

  • tyskaja

    tyskaja

    5 kwietnia 2013, 12:38

    ostatni akapit brzmi jak wypowiedziany z moich ust. Zero wsparcia od rodziny, zero wsparcia od chłopaka (jestesmy razem od 3 lat). Gdy zaczęłam się odchudzać pod koniec lutego tego roku ciągle słyszałam: "Po co się odchudzasz? I tak nic Ci to nie da a ciągle się katujesz. Za pare miesięcy będziesz wyglądfała tak samo jakteraz albo nawet jeszcze gorzej." I tak ciągle przez nastepny tydzień. Pałałam do nich ogromną nienawiścią. Naprawdę. I ta ich obojętność dała mi siłę. Naprawdę. Pokażę im wszystkim tak, że kopara mi opadnie. Moją dodatkową motywacją była eisee i jej zdjęcia sprzed i po odchudzaniu. Teraz czuję siłę i wiem, że mogę. Wierzę w Ciebie. Jak inni mogą, jak ja mogę, to Ty też możesz. Trzeba się zaprzeć i ostro wziąć za siebie. Trzymam za Ciebie kciuki!!!!

  • Asiula21332

    Asiula21332

    5 kwietnia 2013, 12:36

    Dasz radę jestes silna kobieta! P.S normalnie jak by był to mój życiorys naprawdę! Trzymaj się:*

  • jjules.

    jjules.

    5 kwietnia 2013, 12:28

    jesteś w stanie, teraz też ! masz w sobie więcej siły niż myślisz :)) dałaś już radę schudnąć nie jeden raz, to i ta chwilowa przerwa Ci nie zaszkodzi :) nie wybieraj kolejnej, modnej diety. Dukan nie jest zdrowy. jedyna zdrowa dieta, która pomoże Ci schudnąć i NIE MIEĆ efektu jojo to zdrowe, rozsądne jedzenie i pozwalanie sobie na małe odstępstwa od diety od czasu do czasu. ważne żeby nie przeciągać tego stanu rozleniwienia i nie pozwalać sobie na coraz więcej i więcej... :) życzę Ci rozsądku... żebyś nie wróciła do Dukana i nie stosowała tym bardziej jakichś innych destrukcyjnych diet. powodzenia :)

  • MagiaMagia

    MagiaMagia

    5 kwietnia 2013, 12:26

    Mam podobna duza przeszlosc. W 2006 zaczelam dojrzewac do decyzji o odchudzaniu, a od maja 2007 jestem na diecie "jesc mniej i troche cwiczyc". Wiedzialam, ze z moim charakterem nigdy nie pociagne drastycznej diety ze spektakularnym sukcesem, ale fakt ze przy moim podejsciu waga stabilizuje sie na 3kg mniej kazdego roku mnie cieszy. Moj zdrowy rozsadek mowil nie dietetycznym nowinkom, a ja zglebialam wiedze z dietetyki na uzytek wlasny. Moze to jest metoda i dla ciebie! Podaruj sobie troche zdrowia i jedz z umiarem cieszac sie szczuplajszym zyciem! Patrzac na ciebie widze intrygujaca kobiete. Wierze, ze ci sie uda poprawic troszke i opakowanie. Trzymam kciuki za skuteczne poszukiwanie wlasnej metody na sukces i zadnych glupich niezdrowych eksperymentow prosze!

  • SilentInsane

    SilentInsane

    5 kwietnia 2013, 12:25

    motywacje musisz znaleźć u siebie. Pamiętaj że odchudzasz się dla siebie , nie dla grona przyjaciół i chłopaka. Sama mówiszz że jesteś nieszczęśliwa.Zacznij od małych postanowień, np. 200 brzuszków dziennie przez tydzień, albo brak słodyczy przez tydzień. Przestrzegaj zasad zdrowego żywienia i ozbaczysz efekty. Potem już samo poleci :) Jesteś tu bo szukasz wsparcia , my jesteśmy tu by Ci to wsparcie dać. Skoro potrzebujesz pochwał to zrób coś byśmy tę pochwałę mogły Ci dać ! Trzymam za Ciebie kciuki . Odnajdź w sobie siłę i chudniemy ! :) To jest Twój czas, twój czas na nowe lepsze życie.

  • breatheme

    breatheme

    5 kwietnia 2013, 12:24

    Wydaje mi sie, że problem może tkwić w Twojej motywacji. Może wcale nie warto zakładać, że odchudzasz się dla pięknego wyglądu i tego, żeby być szczęśliwa.. Bo prawidłowa masa ciała wcale nie jest gwarantem szczęścia. Ja też miałam kilka prób i zawsze w końcu dawałam za wygraną, aż w końcu któregoś dnia postanowiłam zrobić coś dla swojego zdrowia. Zdrowa i prawidłowa dieta sprawia, że mam dobre samopoczucie, praktycznie w ogóle nie choruję, a przy tym wszystkim kg lecą w dół. Mimo, że jem niemal wszystko! :) Zrób sobie porządny rachunek sumienia i zastanów się co dla Ciebie jest najważniejsze. Powodzenia!;)

  • Ania099

    Ania099

    5 kwietnia 2013, 12:18

    Kochana powiem tak : to nasza psychika odpowiada za wszystko. ! :) ja żeby schudnąć 100 kilogramów musiałam przeżyć 18 lat żeby zrozumieć że przecież ze 155 kilogramami nie pociągnę długo... Do wszystkiego musimy sami dorosnąć, dojrzeć. Pozdrawiam :)