wszystko szło do wczoraj , kiedy wpadłam do domu po zakupach , a mój facet otworzył michałka kokosowego i wsadził mi do buzi "uwielbiasz przecież ..." - no uwielbiam i zjadłam DWA ... potem był obiad , pierwszy raz ryż od tygodnia , ale z kurczakiem i po meksykańsku ... PO OBIEDZIE był sorbet lodowy , ale ok , to "lody z owoców " więc zjadłam .. a potem chipsy , które też ON wyciągnął i też pół zjadłam ... a na koniec na kolację ( 21:30 !!! ) zjedliśmy po DWA TOSTY Z SEREM ... pół nocy cierpiałam z bólu brzucha , WYRZUTÓW SUMIENIA i odrazy do siebie ..
rano wstałam , zjadłam OWSIANKĘ i pojechałam z koleżanką do IKEI / trzy godziny latania , w ramach 2 śniadania - kawa i kawałek ciasta .. ok , zbiłam kolejnymi godzinami latania po OBI , taszczenia ciężkiej ziemi i sadzonek na balkon ...
po obiedzie , mój facet pojechał do siebie , a ja do Galerii , dalej w poszukiwaniu szytych granatowych spodni i fajnej eleganckiej bluzki na imprezę rodzinną ... C&A , CAMAUIE , RESERVED , F&F ... NIC , TOTALNIE NIC NIE MA DLA MNIE .. za małe , za wąskie ..sukienki - ZA KRÓTKIE , BO ŁYDKI MAM JAK K L O C E .. ( tu pytanie , po co kur*** ćwiczyć bieżnię , stepper , jak nic łydki nie chudną ????) ... połaziłam i taka ZDESPEROWANA kupiłam sobie muffinkę - zjadłam , paczkę ciastek HIT - zjadłam ...
SIEDZĘ i płaczę - zawaliłam DIETĘ TYDZIEŃ odchudzania ... dzisiaj rano było 95,80 , to jutro będzie 97... PUNKT WYJŚCIA .. nie mam siły już ... NIE MAM ...
Karo8912
13 maja 2013, 09:18Załamania się zdarzają. Na pewno Ci się uda zobaczysz. Trzymam kciuki
tuti83
13 maja 2013, 07:07hej hej hej..... ode mnie kopas w dupas na rozpęd :) kochana głowa do góry.... co do faceta to wiem jaki to ból... mój przez weekend robił mi to samo :) dziś jest nowy dzień wiec ucz się na błędach. Jak będziesz tak robić to n9ic się nie zmieni :) pomijając twój wygląd ... chodzi o twoje samopoczucie! Chcesz się tak czuć? NIE! tak że głowa do góry, pierś do przodu... tydzień dałaś radę to dasz i następny... Obie maiłyśmy nienajlepszy weekend ale to nie znaczy że nie osiągniemy sukcesu nie? Nie marudzimy? Walczymy! ps. co do łydek... też mam wielkie i trudno chodzę w kieckach....
misskitten
12 maja 2013, 22:13nie daj się...dziewczyny mają rację...do 100 brakuje niewiele...weź się w garść, zrób to dla swojego zdrowia!Trzymam za Ciebie kciuki!
majakowalska
12 maja 2013, 20:54dasz radę, ale z facetem musisz ostro pogadać, żeby cię nie kusił, bo to nie jest fair.
koralina1987
12 maja 2013, 20:21gówno prawda! będziesz chuda tylko opamiętaj się, zrób sobie dziś zimny prysznic i od rana zacznij lekko owsianką lub koktajlem z owoców, małe oczyszczanie od poniedziałku i pójdzie gładko! nie daj się!
azoola
12 maja 2013, 20:18Odpowiedź na pytanie -po co ćwiczyć bieżnię i steper ,skoro łydki nie chudną ? Otóż musisz uwierzyć na słowo,że łydki schudną jak zgubisz przynajmniej 10 -15 kg a nie 1,5 kg . Wybacz ,ALE CIĄGLE SZUKASZ WYMÓWEK -Nie schudniesz w ten sposób-weź się za siebie ,bo uciekną Ci najpiękniejsze lata życia na miotaniu sie wokół wagi. Albo ZAAKCEPTUJ SIEBIE,SWOJE RAMIONA,ŁYDKI I WSZYSTKO INNE,albo przestań żreć ! Przepraszam, nie chce Cię urazić ,ale chcę Ci dać porządnego kopa w doopsko :)
Hexanka
12 maja 2013, 20:17dałaś to dałaś ciala...dzis juz sie ogarnij i nic wiecej nie szamaj a jutro znow WALCZYSZ!!!!
PuszystaMamuska
12 maja 2013, 19:57Powiem okrutnie = każde obżarstwo jest naszą i tylko naszą winą! Kochana ja sama raz na jakiś czas daję dupy... ale potem sie zbieram w sobie i robie swoje... i Ty tez tak zrób.. bo powiem krótko - jesli tak nie zrobisz to na bank będzie gruba! Płacz nic tu nie zmieni! Masz 28 lat... a nie 8... jestes dorosła kobietą.. A faceta to Ty pogon w cholerę z tymi wszystkimi przysmakami.. Powienin Cie wspierac a nie kusic... Pogadaj z nim.. Niech kupi Ci jakies owoce zamiast tych cholernych słodyczy czy innych kalorycznych gówien... Wybacz ze tak ostro ale moze to Ci pomoze? Trzymaj sie! I do dzieła! Nic sie samo nie wydarza... samo sie nie schudnie..
wermik
12 maja 2013, 19:34no faktycznie popłynęłaś; pakuj sobie przekąski na takie dłuższe zakupy - jakieś jabłko, marchewki a nie muffinkę kupujesz ! Będzie dobrze :)
Linka100190
12 maja 2013, 19:27https://www.facebook.com/pages/Tymrazembedefit/503985076332725?ref=ts&fref=ts zapraszam Cie do polubienia tej stronki na facebooku. Będe tam codziennie motywować Ciebie i siebie! ;))
marta80a
12 maja 2013, 19:27Nie możesz się załamywać to jest najgorsze co możesz zrobić! Jak tak dalej pójdzie dobijesz do setki, tego chcesz? Porozmawiaj ze swoim facetem, powiedz mu jakie dla ciebie ważne jest odchudzanie. Musisz się zawziąć w sobie i nie odpuścić. Niech jeden batonik nie ciągnie za sobą drugiego! Dasz radę! Trzymam kciuki! :*