Pierwszy dzień już za mną. Teraz piję sobie kawkę i myślę co dziś zjadłam.
No i...........????
Nie mogę powiedziec że jest dobrze. Obiad zjadłam w całości ani grama sobie nie odmówiłam, a śniadanie mogło byc troszkę inne. Na pokutę za to wszystko nie zjem kolacji.
Pozatym ten dzień był cały do dupy!!! Sprzeczka z mamą itd. Dobrze że mam kochającego męża i zawsze mnie wspiera.
elunka3
17 marca 2010, 19:07Glowa do gory!!!Masz kochajacego męza to bardzo dobrze przynajmniej nie zostaniesz sama ztymi swoimi smuteczkami w trakcie odchudzania:)Noi sa jeszcze vitalianki:)Pozdrawiam i powodzenia zycze!!!