No i nadeszły święta. W tym roku wyjątkowe, ponieważ ze względu na pogodę mój mąż jest w domu a nie w pracy. Więc spędzimy święta w komplecie. Do tego waga spada, mimo tego, że ciasta trochę spróbowałam. Mam zamiar trochę zmodyfikować swoją dietę na ,,dwa dni" i będzie trochę szaleństwa, ale też dużo ruchu,więc nie powinno być źle. Od wtorku dalej walczę według schematu. Już nie pamiętam kiedy miałam 68 z przodu, to miłe uczucie i daje kopa do dalszego wysiłku. Mam nadzieję, że to będą magiczne święta.