Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Taki dzień....


Weekend dobiega końca...Samopoczucie hmmm powiedzmy,że jest ok. Pan M zjechał na dwa dni...teraz będzie kierunek Czechy...Ale łudzę się,że szybko zjedzie...Jak to fajnie zasypiać i budzić się w ramionach Ukochanego...Szkoda,że moje zmęczenie daje się na tyle we znaki,że szybko zasypiam i w rzeczywistości mało czasu spędzam z Panem M... Od długich kilku tygodni usiłuję poprowadzić rozmowę... Jednak gdy wraca z trasy, gna do garażu, załatwiamy mnóstwo spraw... i ta rozmowa schodzi na dalszy plan... Mało tego staram się wrócić do rozmowy wieczorem, ale niestety zmęczenie bierze górę i zasypiam... Tak swoją drogą ostatnio szybko się męczę, zasypiam, jestem zmęczona,apatyczna... Gdzieś wyczytałam,że to może mieć związek z tym ,że jestem odwodniona?! Czy to faktycznie to jest powodem ?

Mało tego, ta sytuacja z Panem S...Hmmm tak zawiódł moje zaufanie, bo nie powinien pozwolić czytać Naszych rozmów...Przeprosił mnie, to fakt...niby nie zrobił tego celowo...Może i nie... ale to nie zmienia faktu,że zabolało mnie to...

Hmmm dziś były pomiary... waga poszła w górę o 0,1 kg ale za to spadek o 2 cm hihih.