Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Płaczliwy wpis ;(


 Witam serdecznie Wszystkich w sobotnie popołudnie...

O czym dzisiejszy wpis? Wołający o pomoc ? Sama nie wiem od czego mam zacząć. Już od jakiegoś czasu zauważyłam,że córka Mojego partnera zlewa co mówię, o co proszę...Wiem okres dojrzewania rządzi się swoimi prawami, ale... Hmmm wczoraj zapytałam dlaczego mnie nie słucha a gdy ojciec zadzwoni to każde Jego polecenie w podskokach wykonuje. Odpowiedź? Nie, nie padła, młoda powiedziała,że nie wie!!! Powiedziałam Jej otwarcie,że nawet słowa przepraszam od Niej nie usłyszałam. Moja córka bywa wredna ale za każdym razem umie przyjść i przeprosić. A córka M ? Nawet nie przeprosiła w chwili gdy kłamała prosto w oczy ojcu !!! Powiedziałam,że jest mi przykro, bo poświęciłam dla Niej więcej niż rodzona matka,ma jedzenie pod nos podstawione, ma wyprane itp. Brak wdzięczności.....brak szacunku...Ona za każdym razem na zadane pytanie odpowiada '' nie wiem ''.  Zapytałam również czy nie pasuje jej to,że tata jest ze mną, czy by chciała abyśmy się rozeszli, czy wtedy by była szczęśliwsza ? odpowiedź " nie wiem "  Wszystko rozgrywało się przy Moim partnerze. Sam zadał Jej pytanie ale Ona nie umiała powiedzieć. Powiedziałam nawet swojemu partnerowi,że jestem gotowa odejść jeśli młoda tego chce. Co On na to ? Właściwie nie było czasu nawet aby o tym na spokojnie porozmawiać, bo musiał wyjść. 

Szczerze jestem rozbita, nie wiem co dalej. Bo cholernie mi zależy na M, a z drugiej strony dziecko które daje popalić ? Moje serce ledwo pika ;( od wczoraj nie jestem w stanie wziąć pełnego wdechu. Nie wiem co robić, mam kompletną pustkę w głowie :( a może to natłok myśli ?! Nie wiem :( Cos mi się wydaje,że jutro jak M pojedzie rano w trasę, spakuję rzeczy i pojedziemy do Moich rodziców. Chociaż nie wiem czy to dobry pomysł. Niczego już nie jestem pewna. Przypomniało mi się....była taka chwila w której M zapytał mnie " Kochanie czy Ty na prawdę chcesz mnie zostawić ? " Powiedziałam,że jesli się nic nie poprawi to tak, ale w tym momencie musiał wyjść ;( i właśnie rozmowa nie została dokończona :( Wczoraj przepłakałam pół nocy, bijąc się z myślami. Boję się właśnie,że gdy pojadę do rodziców Moja Mama od razu rozszyfruje,że coś jest nie tak. A nie chcę Jej dostarczać problemów. 

Dietetycznie dziś troszkę na bakier, łapię co popadnie :( nerwy, stres, złość i ból serca. Za Waszą radą kupiłam magnez z wit.b6 i b.12 :) Ciekawe czy to coś da ? Czy może prędzej znajdę się po drugiej stronie świata ;( Jedyne co, to pije wodę i dobrze mi idzie. Aktywności dziś nie będzie z racji tego,że nie mogę zrobić tego wdechu i wydechu pełnego i się boję :( Mam nadzieję,że Wasz dzień mija zdecydowanie lepiej ;) 

Spokojnego wieczoru życzę ;) Pozdrawiam 

  • Cathwyllt

    Cathwyllt

    14 listopada 2017, 10:16

    Obawiam się, ze nastolatki tak mają. Może jakby wszystko przestało być podstawiane pod nos to by coś dotarło. Kochana, skup się na sobie na jakiś czas. Młoda nie chce pomagać? Niech nie pomaga. Ale Ty też przestań podawać obiadki, ma dwie rączki przecież, z głodu nie umrze. A Ty ten czas poświęcony na długą, relaksującą kąpiel.

    • aska1277

      aska1277

      14 listopada 2017, 16:56

      Sama juz nie wiem... Póki co jest spokój ale na jak długo ? Nie mam pojęcia.

  • ellysa

    ellysa

    12 listopada 2017, 15:39

    O matko o corce mojego M dlugo by pisac....ale to na priv...bo az wstyd co mi zrobila a tego zapomniec nie moge.

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 15:46

      Uuuu az tak i dalej macie takie kiepskie relacje ? Bo pamiętam pisałaś kiedys..... :(

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 15:46

      A może każda córka M taka jest ;) hahahahahahahahaha bo Twoj M i Mój M :) :D

  • katy-waity

    katy-waity

    12 listopada 2017, 13:47

    moze za bardzo jej nadskakujesz, utrzyj nosa malolacie i zacznij ja traktowac 'jak zla machocha", nie przejmuj sie tak smarkula.

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 13:49

      Juz sama nie wiem co jest dobre czy to że za duzo robię czy może powinna olać i niech sama koło siebie robi ?

    • katy-waity

      katy-waity

      12 listopada 2017, 13:57

      nie twierdze, ze masz przestac wrzucac do pralki jej rzeczy skoro akurat robisz pranie, lub nie gotowac dla niej obiadu, jesli akurta gotujesz, ale podejdz do do tego na luzie, nie musisz jej zastepowac matki, ani emocjonalnie, ani fizycznie. Ona nie musi Cie lubiec, ani Ty jej, musicie sie po prostu akceptowac, ale jesli ojciec malolaty podswiadomie jest z Toba tylko dlatego bo szuka "opiekunki" dla corki to znaczy ze ten zwiazek i tak byl bez sensu.

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 14:08

      Własnie tez się nad tym zastanawiam ;)

    • new_balance

      new_balance

      12 listopada 2017, 15:14

      Właśnie w komentarzach przeczytałam, że opiekujesz się nią od 6 lat, a to połowa jej życia. Myślałam, że trochę krócej to trwa...Czy Twojego partnera długo nie ma poza domem? Bo pomyślałam, że może ona to odbiera negatywnie, a te złe emocje kumuluje na Tobie bo z Tobą zostaje jako opiekunem.

  • katy-waity

    katy-waity

    12 listopada 2017, 13:47

    Komentarz został usunięty

  • Kasztanowa777

    Kasztanowa777

    12 listopada 2017, 13:29

    Wlasne dzieci potrafia czlowieka wyprowadzic z rownowagi, a co dopiero cudze. Sprobuj to przetrzymac. Moze wyjedz na krotki urlop, odpocznij od tego. A moze wez te Mloda na babski wieczor, moze sie jednak dogadacie, z tego co piszesz ona jest mocno zagubiona.

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 13:51

      Niestety urlop, nie wchodzi w grę :( Bo Moim dzieckiem miałby się kto zając ale Jego córka już nie. Chyba od tego całego mętliku głowa aż mi pęka :(

  • aenne

    aenne

    12 listopada 2017, 13:24

    Masz problem i bijesz się sama ze sobą. Stres w jakim jesteś nie sprzyja zdrowiu. Cierpliwości życzę i spokoju

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 19:34

      Niestety nie sprzyja i zdaję sobie z tego sprawę.... a jak długo wytrzymam ? Nie wiem. Pozdrawiam ;)

  • .krcb.

    .krcb.

    12 listopada 2017, 12:28

    Według mnie nie powinnaś się aż tak przejmować córka M bo i tak robisz dla niej najwięcej ;) po prostu ignoruj ja tak jak ona ciebie niech cię zacznie doceniać a przecież ka ojca to niech on się nią zajmuje przede wszystkim...zapewne dbasz o dziewczynki - obiady zakupy pranie więc nie przejmuj się

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 12:32

      Tak piorę, prasuje, gotuje sprzątam itp.... Niby staram sie za duzo nie przejmować ale gdzies to jednak boli ;(

  • Maratha

    Maratha

    12 listopada 2017, 12:07

    Moze przerwa by sie Wam przydala? A mloda, coz, ma za soba ciezkie przejscia, jest w takim a nie innym okresie - nastolatki sa trudne, co dopiero nastolatki po przejsciach. Jasne ze nie mozesz jej pozwolic wejsc sobie na glowe, a chyba pozwalalas na to zbyt dlugo, ale nie sadze zeby rezygnowanie ze zwiazku z facetem ktorego kochasz bylo nie pozwalaniem jej na wejscie sobie na glowe... Musicie porozmawiac na spokojnie, on musi zrozumiec ze wychowanie jesgo corki nie moze byc tylko na Twojej glowie, a jesli nic sie nie zmieni, dajcie sobie troche czasu osobno...

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 12:14

      Jeśli damy sobie troche czasu osobno to związek sie rozpadnie.... zreszta jesli ja np pojade na jakis czas do moich rodziców to nie bedzie miał sie kto zając jego dzieckiem.

    • Maratha

      Maratha

      12 listopada 2017, 12:14

      teraz doczytalam ze ona ma 11 lat nie wiem czemu myslalam ze jest starsza... Sama ma 2 pasierbice w tym wieku i latwo nie jest, nawet jesli dzieciaki nie mieszkaja z ojcem, tak jak u nas - my je mamy na weekendy i na wakacje. To sa dzieci. Moze nie malutkie, ale dzieci. 11 latka nie rozumie swoich wlasnych emocji i ona serio nie wie czemu robi ci na zlosc, nie wie czy chce cie jako macoche. Nie wazne jaka bedziesz dla niej swietna - dziecko chce mame i tate razem. Moj luby z matka Mlodej sa na noze, nie rozmawiaja normalnie - kloca sie za kazdym razem jak sie widza. Ja tej kobiety nawet na oczy nie widzialam a jestesmy razem 5 lat. I po 4 latach tez sie dowiedzialam (przypadkiem) ze mloda chce mame i tate razem. Nie wazne ze sie nie znosza i ze lepiej jest jak sa osobno... Dziecko chce rodzicow, a nie tate i ciocie. Jak bedzie starsza to zrozumie ile jej dalas i wdziecznosc przyjdzie, w tej chwili - jestes jednym zpowodow dla ktorych mama i tata nie sa razem... Niestety jak sie decyduje na zwiazek z dzieciatym to sie decyduje na cale dobrodziejstwo inwentarzu.... wiem z doswiadczenia...

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 12:31

      Tu akurat nie ja jestem powodem dla którego On i jego matka nie sa razem.On przede mną mniał chyba z 10 kobiet. Ale z tego co wiem, to żadna nie robiła tyle przy dziecku, nie prała, nie sprzątała, nie bawiła się :( a ja to wszystko robie i jest źle :( Dziwne to wszystko bo Ona nie raz mówiła ze chce abym wzieła slub z tata. ciężko rozszyfrowac jego córkę....

    • Maratha

      Maratha

      12 listopada 2017, 13:22

      Jak ja zaczelam byc z moim to z jej matka nie byl juz dobre 4 lata, a przede mna tez byly przynajmniej 2-3 zwiazki... co nie zmienia faktu ze moze jakby nie byl ze mna ti jej matka mialaby szanse go odzyskac. W oczach dziecka serio nie jest istotne ze 10 kobiet bylo TERAZ jest ta konkretna, ojciec jest z nia szczesliwy wiec NA PEWNO do mamy nie wroci... A jakby jej nie bylo to bylaby szansa. Dzieci nie mysla jak my, zwiazki przyczynowo skutkowe nie sa takie proste dla dziecka. Jasne ze to nie jest proste - jak pisze ja mam to podwojnie, plus taki ze nie na codzien... chociaz jak matka Mlodej sie bedzie zachowywac jak sie zachowuje to mloda w koncu zamiaszka z nami. Wtedy dopiero bedzie slodko, bo druga z kolei poczuje sie jeszcze bardziej wykluczona. Bo logika dziecka - zapraszamy, pytamy czy chce przyjsc albo jechac gdzies z nami - nie chce, chce sie bawic z kolegami. A za tydzien jest placz i awantura bo Emme wszedzie zabieramy a z Lily nigdzie nie jezdzimy... Zrozum dziecko....

  • VITALIJKA1986

    VITALIJKA1986

    12 listopada 2017, 10:48

    Tez bym dala sobie na luz jak by mi obce dziecko dawalo popalic.Z ciezkim sercem ale niestety rozstanie bylo by nie uniknione.Ta mloda nie toleruje Ciebie jako partnerki ojca.Dobrze ze jej powiedzialas ze Tobie jest przykro i ze wiecej dla niej zrobilas niz jej wlasna matka, ale ona buntje sie bo czuje sie odrzucona NIE MA MATKI jak Twoja corka Tylko Przyszywana "mame" ktora jest dla niej "obca" i dlatego nie slucha Ciebie.Ona dobrze wie czemu to robi! Tylko co ma powiedziec ze Ciebie nie nawidzi? Ze teskni za mama? Ze wli tate niz z obca kobieta sie "urzerac"????Wspolczuje naprawde.......Ja bym chyba dala na luz.Serdecznie Ciebie sciskam

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:02

      Ona nie tęskni za matką bo sama powiedziała,że się jej boi, gdyz kiedyś ja porwała jak miała 3 latka. Taka obca dla niej nie jestem bo jestem z nią więcej niż ojciec i matka rodzona ;) Tylko Ona własnie takim zachowanie chce zwrócić na siebie uwagę ojca ;( Żałuję że tyle czasu kryłam jej zachowanie :( teraz mam za swoje. Jednak nie zamierzam póki co odchodzic bo dziecko ma takie widzimisie??? Nie....

    • VITALIJKA1986

      VITALIJKA1986

      12 listopada 2017, 11:08

      Mimo to jestes "nikim". W tym sesie.Ani mama ani ciocia-taka zwykla partnerka taty.Ona ma az 11 lat i dzieci wiedza co robia i duzo rozumieja.Ja bym ja szybko utemperowala!Albo sie dopasuje albo za kazde klamstwo kare dostanie! Szlaban na telefon, szlaban na komputer itp. Inaczej sie wykonczysz psychicznie

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:15

      Dostaje szlaban na tel, laptopa, tablet, tv.....a co tylko mozna..... i wtedy jest skrucha ale na chwile....

    • VITALIJKA1986

      VITALIJKA1986

      12 listopada 2017, 12:07

      Dobrze robisz!Nie daj sobie wejsc na glowe, bo pozbadnie Ciebie juz do reszty

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 12:13

      Nie zamierzam sobie pozwolic aby dzieci mi weszły na głowę czy to Moja córka czy Jego ;)

  • new_balance

    new_balance

    12 listopada 2017, 10:29

    Kiedyś ktoś mi powiedział, że najgorszym wyjściem z kryzysu związkowego jest wyjazd do rodziców (nie ważne czy ma się dzieci, czy nie). Może córka partnera nie ma do Ciebie zaufania, czuje się zagubiona. Nie wiem jak dokładnie wyglądała rozmowa z Twoim partnerem i jego córką, ale jeśli to było stawianie jej pod ścianą i wypytywanie jak na klasówce to według mnie nie jest rozwiązanie. Na pewno potrzeba wiele cierpliwości. Ona musi się do Ciebie przekonać. Może warto by było spędzić z nią dzień sam na sam poza domem, np. idźcie do jakiegoś parku trampolin, do kina i na zakupy...

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:03

      Zagubiona może i tak.....

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 15:20

      Tak więkość swojego zycia jest ze mną. Mój partner róznie pracuje jak to praca na tirach. czasami nie ma Go 3 dni a czasami 7. Nie ma na to reguły, niestety.

  • plumka19

    plumka19

    12 listopada 2017, 09:58

    Ale Ty nie masz żadnych podstaw aby zadać jakiejkolwiek wdzięczności od tego dziecka... Wdziecznisc to cos co przychodzi naturalnie, kiedy ktos rzeczywiście docenia to co robi drugą osoba. nie wymusisz tego na nikim. Jeszcze twierdzić że dałaś jej więcej niż matka- przegięcie.

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:04

      Bo dałam więcej niż matka , gdyż matka zajmowała się nią rok :) a dziecko ma 11 lat :) to sama sobie odpowiedz:) Pozdrawiam :)

  • kacper3

    kacper3

    11 listopada 2017, 23:54

    Wspolczuje ale....to jestes dziecko i niezle dostalo juz öd zycia popalic. Nie wymagaj öd niego ja viele. Ona potrzebuje duzo czasu. Piszesz ze z mama ma Kontakt 1do roku, ojciec czesto w trasie. I to biedne dzecko zostaje bylonie bylo z obca osoba i na dodatek z Twoja corka. Jak ona ma sie czuc! Sadze ze jestes strasznie zagubiona i ja o jestes truna sytuacja dla was dwojga. To Ty wprowadzilas sie do jej zycia i pomimo ze sie starasz z falsch SIL to daj jej czas,nie PC niaj nie wymagaj. Daj jej milosc i cieplo. Zobaczysz ze Cie z czasem zakceptuje tylko czasem to möge potrwac lata! Wiedzialas na co sie piszesz. Trudno ale to tylko dziecko! Tal naprawde nie Wiest co przezyla przed ich rozstaniem. Jak sie Musik czuc pozucona niekochana. Przeciez ona potrzebuje matki. Pozwol sobie na otwarcie daj sobie i jej czas nie stawiaj jej przed takimi pytaniami. Nie robi czegos? Coz zycie odpusc. Nie karaj tylko KOCHAJ!Rozladuj nerwy wlasnie w sporcie, to pomaga albo usiadz z kubkiem voran j herbaty i gap sie w TV. Ale prosze nie stawiaj przed nia przed wami takich pytan. Trzymam za was kciuki. Daj sobie i jej szanse milosci....

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:09

      Daję Jej ciepło i miłość od ponad 6 lat. Odpuścić ? hmmm tylko wiesz dziecko a w tym przypadku dziewczynka nie dbająca o własną higienę ?? teraz nauczyciele są bardzo wyczuleni i duzo nie trzeba aby opieke nasłali. Ona najchętniej by się nie myła, chodziła brudna, nie przejmuje się tym... Staram się uczyć ją porzadku, ale widać Ona tego nie potrzebuje :( Czasami ręca opadaja, ale cóż.... Miłej niedzieli ;)

  • kacper3

    kacper3

    11 listopada 2017, 23:54

    Wspolczuje ale....to jestes dziecko i niezle dostalo juz öd zycia popalic. Nie wymagaj öd niego ja viele. Ona potrzebuje duzo czasu. Piszesz ze z mama ma Kontakt 1do roku, ojciec czesto w trasie. I to biedne dzecko zostaje bylonie bylo z obca osoba i na dodatek z Twoja corka. Jak ona ma sie czuc! Sadze ze jestes strasznie zagubiona i ja o jestes truna sytuacja dla was dwojga. To Ty wprowadzilas sie do jej zycia i pomimo ze sie starasz z falsch SIL to daj jej czas,nie PC niaj nie wymagaj. Daj jej milosc i cieplo. Zobaczysz ze Cie z czasem zakceptuje tylko czasem to möge potrwac lata! Wiedzialas na co sie piszesz. Trudno ale to tylko dziecko! Tal naprawde nie Wiest co przezyla przed ich rozstaniem. Jak sie Musik czuc pozucona niekochana. Przeciez ona potrzebuje matki. Pozwol sobie na otwarcie daj sobie i jej czas nie stawiaj jej przed takimi pytaniami. Nie robi czegos? Coz zycie odpusc. Nie karaj tylko KOCHAJ!Rozladuj nerwy wlasnie w sporcie, to pomaga albo usiadz z kubkiem voran j herbaty i gap sie w TV. Ale prosze nie stawiaj przed nia przed wami takich pytan. Trzymam za was kciuki. Daj sobie i jej szanse milosci....

  • Barbie_girl

    Barbie_girl

    11 listopada 2017, 22:44

    Kurcze ciezka sprawa sama nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu bo ani dziecka nie mam ani parnera z dzieckiem ... przedewszystkim jednak patrzylabym na szczescie swoj i swojej corki napewno sie z partnerem kochacie ale czasem milosc to nie wszystko :( mysleliscie o wspolnej wizycie u psychologa takiej rodzinnej ??

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:10

      Myślałam o tym ale mój partner uważa że to nie jest potrzebne i kółko się zamyka. Nie wiem dam sobie jeszcze czas do końca roku :( i zobaczymy...

  • 14chochol

    14chochol

    11 listopada 2017, 22:00

    Bardzo uzyteczne jest zrobienie warsztatow "Ustawienia rodzinne" B. Helingera; ksiazka "Porzadki milosci" (ten sam autor) to ciekawa wiedza na temat rodziny patchworkowej. Polecam. Nerwobole to masaze akupresury. Mi pomoglo. Pozdrawiam

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:11

      Właśnie boję się akupresury :( te igły mnie przerażają ;) zaczęłam brać magnez zobaczymy ;) Pozdrawiam miłej niedzieli

    • 14chochol

      14chochol

      12 listopada 2017, 12:49

      Witaj, igly to akupunktura. Akupresura to masaz palcami lub drewniana paleczka. Ksiazki z ktorych korzysta nasza rodzina: Hedi Mashafret "Akupresura stopy"; Dedi Tahshaw "Akupresura dloni", cena ok. 19 zl za dwie. U mnie polowa rodziny korzysta regularnie, reszta jak sa katary, przeziebienia. Masujesz sie w domu sama. Powodzenia.

  • Serenely

    Serenely

    11 listopada 2017, 21:06

    A! I tak czytam o tym wysyłaniu dziecka do psychologa. A Ty sie konsultujesz? Do funkcji rodzica cudzego dziecka trzeba solidnych podstaw - kierujesz sie tylko intuicja i porównaniem z własnym dzieckiem czy konsultacjami i książkami?

  • Serenely

    Serenely

    11 listopada 2017, 21:03

    Wymaganie od 11 letniego dziecka wdzięczności za to, ze ma normalny dom to w mojej ocenie wysoko postawiona poprzeczka. Ona na starcie dostała ciężka lekcje od świata, trudno, zeby cieszyła ze ma macochę - nawet najlepsza. Czytam Cie od dawna - choc z zasady nie komentuje cudzego życia - i tak sie zastanawiam czy siedzenie w domu z dwoma nastolatkami nie wprowadza Cię w melancholię i nadwrażliwość. Wyjście do ludzi, praca zawodowa - odpada? Wiem, ze miałaś kłopoty z palcem, ale reszta ciała chyba sprawna, prawda?

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 10:57

      Moje dziecko tez nie miało lekko ;) ale docenia to co ma.... natomiast Jego córka ostatnimi czasy nic nie docenia. Olewa właściwie wszystko. A z kim mam konsultować pójście dziecka do psychologa ? Ja jestem z dzieckiem nawet więcej niż ojciec :) To ja widzę co sie dzieje. Praca owszem ale szukam takiej aby pogodzic to z opieka dziewczynek , lecz nie jest lekko w takich godzinach i dniach jakich ja chce :) Pozdrawiam

  • CalNYC

    CalNYC

    11 listopada 2017, 19:39

    Bardzo trudna sytuacje. Wyglada na to ze jego corka swoja bierna postawa chce sprowokowac zebyscie sie rozstali. A facet jak to facet - jak jest trudna sytuacje - musi wyjsc, praca, obowiazki - i zostawia Cie z tym sama. musisz przemyslec wszystkie za i przeciw tego zwiazku i swojej sytuacji. Cokolwiek by sie mialo stac - masz wlasne dziecko i musisz byc zdrowa i silna wiec staraj sie stresem nie zrujnowac swego zdrowia. Trzymaj sie

    • aska1277

      aska1277

      12 listopada 2017, 11:12

      Właśnie dokładnie tak jak piszesz..... Pozdrawiam serdecznie ;)

  • czekoladinka

    czekoladinka

    11 listopada 2017, 19:03

    Rozumiem Twoje uczucia ale dziecka tez mi żal. Żyje z twoją córką która ma przy sobie kochającą mamę a ona nie ma. Zawsze będzie czuła się gorsza i nie kochana. To musi być okropne dla takiego małego dziecka.

    • aska1277

      aska1277

      11 listopada 2017, 19:10

      Dlatego proponowałam psychologa ale Mój partner uważa że nie ma potrzeby. Ja widzę,że dziecko się pogubiło, ale to nie jest powód do lekceważenia itp. Moja córka też nie ma lekko i kolorowo ;) ma wybitny charakterek :)

  • Berchen

    Berchen

    11 listopada 2017, 18:28

    mam wrazenie ze tu twoj partner nie stio na wysokosci zadania. Trudno cos pisac jak znam sytuacje tylko bardzo ogolnie ale mam wrazenie ze on nie angazuje sie wystarczajaco. Juz to co tu piszesz - rozmowa na taki temat a on musi wyjsc - ok jesli faktycznie musi - ale chyba kiedys wraca i powinien zadbac bys sie lepiej czula - piszesz ze plakalas, to gdzie on do diabla byl. Cos dla mnie to dziwne - zostawia cie w takiej sytuacji sama z problemem. Moim zdaniem skoro corka ma problem z zaakceptowaniem tej sytuacji - ma do tego prawo jako dziecko i potrzebuje fachowej psychologicznej pomocy, i to on powinien dla niej tej pomocy poszukac i z nia tym sie zajac - skoro go czesto nie mam, musi terminy jakos zgrac - wszystko jest mozliwe, jesli jest wystarczajaco wazne. Nie wydaje mi sie by bylo dobrym pomyslem wyjezdzanie do mamy, jestes u siebie i nie uciekaj.

    • aska1277

      aska1277

      11 listopada 2017, 18:35

      Juz kiedyś mówiłam Mu że młoda powinna iść do psychologa ale On uznał,że nie ma problemu. Wiesz facet i pewnych rzeczy nie przyswaja ;( niestety. Musiał niestety wyjść i będzie za dwie godziny.