Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 131


Witajcie 

             Wczorajszy dzień idzie w niepamięć ...nie chcę go pamiętać. A jak mija dzisiejszy dzień ? Nawet ok. Dziś udało się zrobić trening. Najpierw było hula, a potem ćwiczenia, wymachy... oj dostałam popalić. 

      Łącznie wyszło 40 minut. Niby tylko wymachy, przysiady, skłony ale dały popalić... jak się dłużej nie robiło ;) @ powoli się kończy...może jutro już zniknie ;) i wtedy wejdzie trening na pełnych obrotach. Na to liczę. Woda ładnie wypita. Kroki też ładnie, już na liczniku 14761  coś tam jeszcze wpadnie, bo opaska się ładuje. 

      Posiłkowo dzień wygląda tak hmmm 

ŚNIADANIE: chleb z ziarnami, twaróg wędzony, ogórek 

II ŚNIADANIE: kulki widoczne na zdjęciu, pączek, kawka

OBIAD: muffina ( sama robiłam) zupa kalafiorowa i pierś z kurczaka ;) gotowana

KOLACJA: pancakes sama robiłam, winogrono, borówki, i dżem z allnutrition ( jest obłędny i ma mało kalorii ) 

       Ogólnie jestem zadowolona z dzisiejszego jedzenia. Jednak nie z kaloryczności... bo po odjęciu treningu, wychodzi  lekko ponad tysiąc :( Zdecydowanie za mało. Ale co ja na to poradzę, że z nerwów, stresu mam ściśnięty żołądek :( No nic nie poradzę :( 

     Działam dalej. Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, nawet gdy upadniemy.... Głowa do góry. Powodzenia. Trzymam za Was kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

  • kasiaa.kasiaa

    kasiaa.kasiaa

    15 maja 2022, 07:10

    Są dni, kyóre nigdy nie powinny się wydarzyć 🙈

  • JeszczeRAZ!

    JeszczeRAZ!

    12 maja 2022, 15:55

    Walczymy !

  • annna1978

    annna1978

    12 maja 2022, 07:26

    Jak ja dawno pączka nie jadłam... Super trening 😊💪

  • araksol

    araksol

    12 maja 2022, 01:35

    idzie Ci ruch...

  • tara55

    tara55

    11 maja 2022, 19:39

    Z krokami idziesz jak rakieta. Brawo. :)

    • aska1277

      aska1277

      11 maja 2022, 20:06

      Lubię chodzić. Staram się, jak tylko mogę zostawiać samochód i chodzić wszędzie pieszo. Oczywiście nie robię tego na siłę. Nawet gdy wiem, że nie zrobię 10 tyś,nie załamuję się.