Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
odważyłam się !


jest w szkole taki chłopak który mi się baaardzo podoba no więc dzisiaj w końcu zebrałam się w sobie i do niego podeszłam, żeby zapytać czy zatańczy ze mną poloneza (u nas dziewczyny muszą wybrać chłopaków).

Ale TAK BARDZO sie zestresowałam ze wyszla totalna masakra...mało tego, że mówilam w tempie maszynu karabinowego to jeszcze glos mi sie chyba trząsł...:D serce biło mi jak nie wiem. ALE ZGODZIŁ SIĘĘĘĘĘ ! więc chyba było warto:D
Najgorszy był koniec, bo on mi mówi :jasne że tak", a ja "aha,super,no to dzieki, pa!" i uciekłam z tamtąd... nawet nie dałam szansy zeby sie pożegnał... nie ma co, zrobiłam z siebie idiotke:D ugh..


a teraz byłam jeszcze u lekarza na usuwaniu pieprzyka na ręce, który bardzo mi przeszkadzał i oczywiscie musialam zemdleć przy okazji. Pamiętam tylko "doktorze ona mdleje, połóżmy ją na łóżku" a później kompletnie nic. Nie znoszę igieł, brr..
Później dostalam raffaello od lekarza, bo chyba mu mnie było szkoda skusiłam się na jedno, a reszte oddałam bratu ;)

niezły dzień:D