Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem raczej towarzyska i otwarta na nowe znajomości:) często się śmieję, lubię się bawić, tańczyć, czytać ciekawe książki:) chcę schudnąć 15 kg. wierzę, że uda mi się osiągnąć swój cel.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5938
Komentarzy: 30
Założony: 17 września 2011
Ostatni wpis: 8 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
askimek

kobieta, 30 lat, Uk

173 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 sierpnia 2014 , Komentarze (12)

Hej dziewczyny,

Jestem z chlopakiem ponad rok,mieszkamy razem, swietnie nam sie uklada i wszystko jest jak w bajce. Moj ukochany wzial mnie kilka miesiecy na spacer i jakos tak wyszlo ze zaprowadzil mnie pod jubilera i ogladal zegarki,pierscionki - i tu oczywiscie takie zartobliwe spojrzenie na mnie gdy zobaczyl ze widze ze patrzy na obraczki. Ja oczywiscie narobilam sobie nadziei, a ze zblizala sie nasza rocznica mialam wrazenie ze moze sie oswiadczy. nie zrobil tego a ja nie wiem dlaczego bylam smutna z tego powodu. i od jakiegos czasu caly czas obsesyjnie o tym mysle, czy on sie kiedys mi oswiadczy. wiem, ze jestesmy ze soba mega krotko i nie powinnam o tym myslec, ale caly czas sie zastanawiam. Co jest ze mna nie tak? dlaczego tak mi zalezy zeby on sie oswiadczyl?

4 czerwca 2012 , Skomentuj

witam was kochane:) 

właśnie wrocilam z prysznica - robilam ćwiczenia Jullian Michaels (możecie zajrzec na youtube,tam są cale ćwiczenia) i normalnie mnie to wykończyło. ma kobieta forme  po wczoraj czuję jeszcze każdy mięsień ale nie mogę się poddać - już niedługo jadę na wakacje i mam zamiar wyglądać najlepiej jak się da 

teraz tylko zabieram jabłko i kawałek arbuza, wodę i lecę na ogródek czytać Millenium. (polecam!!!)
Na koniec jeszcze kilka zdj. do motywacji :)

29 maja 2012 , Skomentuj

hej kochane:) daaawno mnie tu nie było, chcę jednak podzielić się z wami moim sukcesem - straciłam 10 kg !!!:) oczywiście nie odbyło się bez wyrzeczeń i ciężkich chwil, kiedy popłakiwałam jedząc tabliczkę czekolady, narzekając na samą siebie. wiem, że dieta oraz ćwiczenia nie jeden raz wydają wam się wręcz ostatnią rzeczą na którą macie ochotę jednak NIE PODDAWAJCIE SIĘ! :) pomyślcie tylko o tym, jak bosko będziecie wyglądać w obcisłej sukience, jak WRESZCIE bez stresu pójdziecie na zakupy i będziecie mogły przymierzać, bez obaw, że będziecie zle wyglądać. wkrótce napiszę więcej i dodam pare zdjęć;) 

pragnę was także poprosić, jeśli posiadacie Facebooka o polubienie mojej strony : https://app.vitalia.pl/pages/Jaram-si%C4%99-%C5%BCe-szok/183437728449638 Jaram się, że szok.
dodaję motywujące zdjęcia, te które pomogly mi znalesc siłę i się nie poddawać;) znajdziecie też ciekawe fryzury/ makijaże oraz sposób, w jaki je wykonać. 

buziaki:* :) 

28 listopada 2011 , Skomentuj

jest w szkole taki chłopak który mi się baaardzo podoba no więc dzisiaj w końcu zebrałam się w sobie i do niego podeszłam, żeby zapytać czy zatańczy ze mną poloneza (u nas dziewczyny muszą wybrać chłopaków).

Ale TAK BARDZO sie zestresowałam ze wyszla totalna masakra...mało tego, że mówilam w tempie maszynu karabinowego to jeszcze glos mi sie chyba trząsł...:D serce biło mi jak nie wiem. ALE ZGODZIŁ SIĘĘĘĘĘ ! więc chyba było warto:D
Najgorszy był koniec, bo on mi mówi :jasne że tak", a ja "aha,super,no to dzieki, pa!" i uciekłam z tamtąd... nawet nie dałam szansy zeby sie pożegnał... nie ma co, zrobiłam z siebie idiotke:D ugh..


a teraz byłam jeszcze u lekarza na usuwaniu pieprzyka na ręce, który bardzo mi przeszkadzał i oczywiscie musialam zemdleć przy okazji. Pamiętam tylko "doktorze ona mdleje, połóżmy ją na łóżku" a później kompletnie nic. Nie znoszę igieł, brr..
Później dostalam raffaello od lekarza, bo chyba mu mnie było szkoda skusiłam się na jedno, a reszte oddałam bratu ;)

niezły dzień:D

22 listopada 2011 , Komentarze (1)

Zrobiłam kolejną serię A6W, zdecydowalam ze zrobie pare zdjeć brzucha do porownania. Zadzwonił M. i powiedział, że mam sie zbierac bo zaraz bedzie i idziemy na impreze.
No więc wyruszyliśmy. Pozniej robilismy sobie foty i ja zapomniałam na śmierć o tych moich z brzuchem!!! I on przegląda zdjęcia a tam pare takich... i się pyta co to a ja ten telefon wyrwałam.... . On zaczal zartowac, ze czyje to mam zdjecia itd. a ja myslalam ze sie spale ze wstydu..



28 października 2011 , Komentarze (3)

no więc mieliśmy dzisiaj badania kontrolne w szkole i okazalo sie ze waze 78!!!!!!!!!!! i mówie tej pielegniarce ze to niemozliwe, w sobote wazylam 73 kg. i ona sprawdziła drugi raz i dalej było 78... świetnie ;/ jeszcze nigdy w zyciu tyle nie wazylam...

tato wyjeżdża za kilka dni i zobacze go dopiero na świeta.. mama ma dziś znowu dzień obrażenia na cały świat, wiec szybko ucieklam na gore zeby nie sluchać jej narzekań.
Potrzebuje jakiejs nowej motywacji, czegos co mnie 'napędzi' do działania, bo wszystko teraz sie beznadziejnie układa.

Dobra, wyrzuciłam z siebie co potrzebowałam, nie zamulam wam już, bo w końcu piątek i wspaniały weekend
trzymajcie się kochane:*

22 października 2011 , Komentarze (2)

wiem, nie pisałam długo, ale jestem niezle przygnebiona... mama straciła prace, tata ma zamiar jechac na budowe do Francji, żebyśmy mieli z czego żyć - moim zdaniem beznadziejny pomysł, nie na takie lata cięzka robota... Szukam jakiejs pracy na weekendy żeby chociaż troche im pomoc. Nie jest dobrze...
teraz zupełnie inaczej patrzę na wydatki, zastanawiam się pare razy czy na pewno potrzebuję coś kupić. oczywiście moja dieta schodzi na dalszy plan, bo nie mam nawet kasy żeby kupować np. chleb pełnoziarnisty za 5zł, muszę zaoszczędzić.
wczoraj zeszłam na dół do rodziców, tata zaraz wyczaił że płakałam i mnie przytulił i powiedział, że mam sie nie martwić ich problemami, że sobie poradzimy...

dobra, nie użalam się już, nie bede wam psuć humoru ;) musiałam to w końcu wyrzucić z siebie.

mam nadzieje, ze u was chociaz lepiej

12 października 2011 , Komentarze (1)

no więc byłam na rolkach - wiadomo, jak to podczas ćwiczeń - cała spocona, jeszcze sie wywrocilam bo ślisko więc brudna, generalnie NIEKORZYSTNIE wyglądałam. i co? wpadłam na M. !!!! nieeeee... i to chyba mnie nie rozpoznał (miejmy nadzieje) bo nie odpowiedział mi cześć... jeszcze teraz patrze do lustra i jestem cała czerwona, 0 makijażu... gr... ja to mam szczęście

przejechałam : 6,62 km
spaliłam : 246 kcl
czas : 35 min.
<-- polecam program RunKeeper : przez komórkę łączy sie z GPS i pokazuje z dokładnością ulic gdzie jesteś itd. ustawiasz interwały np. 1min. szybkiego biegu -3min. wolno a co jakiś czas głos mówi ci w jakim tempie sie poruszasz, ile spalilas. mozna ustawiac biegi, rower, chodziarstwo, narty i inne. a co najlepsze - za darmo:)
[ pobrałam z aplikacji android market, ale z tego co wiem to mozna sie zarejestrować u nich na stronie.]

ehh....to tyle narazie. ide zapaść sie pod ziemie:|

12 października 2011 , Komentarze (2)

hej mam dzis dzien wolny wiec zdecydowalam sie ze wykorzystam go na maxa;) wstalam na 8 rano zeby zdazyc na ciuchy:D - dzisiaj wielka przecena wszystko za 1zł, oczywiscie nie moglam sie powstrzymac i kupilam pare rzeczy:D m.in. czerwona spodniczke z h&m;)
właśnie, co myślicie o takich zakupach? moja siostra twierdzi że nigdy by nie weszla do sklepu z używaną odzieżą, ale ja myśle ze to świetna zabawa, nigdy nie wiesz na co trafisz i na dodatek jest tanio. mysle ze raz na jakis czas mozna zajrzec

dzisiaj menu przepisowe:D zjadłam płatki owsiane i jabłko, na pozniej kalafior, pomidory z ryzem i jogurt naturalny na kolacje ;) co prawda pogoda dzisiaj do niczego ale wezmę chociaż psa na spacer - kalosze, parasol, ciepla kurtka i gotowe:D
dzisiejszy obiad :


(pychota:D)

buziakiiii:*:*

9 października 2011 , Komentarze (2)

no więc wrocilam z wesela i jedyne o czym marze to żeby iść odespać;D było świetnie, wytańczyłam sie, pogadalam z ludzmi itd.:D no ale główną atrakcją wieczoru (przynajmniej dla mnie) był D. - ahhh............;D nawet nie to że jest przystojny,bo jest;D ale jego głos...po prostu nie moge przestac o nim myslec. troche niemądrze zważajac na to ze mieszkamy daleko od siebie... no ale nic, dzisiaj jeszcze pozwole sobie byc szczesliwa;P

w ogole nie trzymam sie diety, ani wczoraj ani dzisiaj. nie ma nawet za bardzo jak - jedynym 'plusem' jest to ze nie pilam wiec zawsze to jakies zaoszczędzone kalorie;D

nie wiem co robic...! jesli zacznę z nim pisać to pozniej bedzie mi ciężej. a nie jestem dobrze nastawiona na zwiazki na odległość. ehhh ;p zobaczymy co będzie:]