Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rok mija a ja....


Jakoś tak w połowie kwietnia przestałam pisać. No i może czas zacząć znowu , bo zamiast bycia smukłą rusałką pozostaję krzepką walkirią. Rok temu złożyłam broń z wagą jakoś w przedziale 77-78 kg. Nawet nie pamiętam dlaczego. Mało ważne , dziś 80,60 kg i jest niewesoło. Choć na swoją obronę muszę nadmienić że zaczełam walczyć juz miesiąc temu ( w lutym było 82,2) ,więc juz jakiś spadek jest. Nie mam pewności czy będę pisać ale zdaje się że mi to jednak trochę pomagało więc będę się starała. Moim ogromnym problem są  naprawdę wolne efekty , często prawie nie zauważalne i żeby być wizualnie szczuplejszą potrzebuję dużo samozaparcia i wiary w to że kolejny raz się nie poddam. 

Przestałam się też katować bez sensu dietami bezcukrowymi i beztłuszczowymi. Jadam w miarę normalnie , odstawiłam trochę niezdrowych produktów , stosuję zamienniki i jakoś powoli prę naprzód. Idę dziś po Erytrytol bo moja przygoda z Ksylitolem zakończyła się tak że w trakcie remontu wywaliłam ponad pół opakowania do śmieci. No nie mogłam , nie smakowała mi ta moja kawa. 

Dzisiaj wzięłam do pracy jakąś zupę z Vifona " Bezglutenowa zupa wegetariańska z kluskami ryżowymi". Syf jak się patrzy ale rano był wyścig z czasem bo znowu wyłączyłam sobie w telefonie funkcję 'drzemka' i koncertowo zaspałam do pracy. No nic , najwyżej będę się dziś świecić od nadmiaru E. Do końca dnia jakoś to odpokutuję jedząc zdrowe warzywa i udając że je uwielbiam.

Swoją drogą zawsze mnie ciekawiło , wiele osób pisze " zmieniłam nawyki żywieniowe, odstawiłam śmieciowe jedzenie , jestem fit i mam lśniące włosy i jędrną skórę i właśnie przegryzam selera naciowego , popijając koktajlem z jarmużu". Nigdy nie uwierzę , zabijcie mnie , każda z was po cichu dała by się zabić za porcję frytek , smażonego kurczaka czy co tam innego preferowałyście za grzesznych czasów. 

Każdy lubi pogrzeszyć a najbardziej właśnie te które najgłośniej krzyczą "nie grzesz , wyrzuć kebaba" ;) Taka Lewandowska na przykład , po opublikowaniu przepisu na kotleta z liścia , zamyka się w łazience i grzmoci w całości ziemniaczki ze schabowym i mizerią na śmietanie. True Story...

  • fitnessmania

    fitnessmania

    21 marca 2017, 12:33

    Udało mi się w końcu schudnąć parę kg ale nie odbyło sie bez wspomagania, jest coś naprawdę dobrego, poszukajcie sobie w google - jak pozbyć się tłuszczu sposób xxally

  • lucyna23prr

    lucyna23prr

    20 marca 2017, 12:06

    taaak! Uwielbiam warzywa, zwłaszcza ziemniaki i w formie frytek na smalcu z majonezowym sosem hehe. no dobra może nie na smalcu i nie cierpie sosów, ale za frytki to naprawde dałabym się pokroić. Dlatego czasem sobie na nie pozwalam. Nie można się aż tak zadręczać. wszystko dla ludzi.A Ty może zamiast erytrolu, ksylitolu i takich tam zacznij używać miodu.... pyszny, zdrowy i w miare tani. pozdrawiam i trzymaj się dzielnie :-)

  • ola811022

    ola811022

    20 marca 2017, 11:40

    Moje zdrowe zasady sa takie: 1. nie pije w ogóle napojów kolorowych (w tym wody smakowej) , 2. ograniczam do min. słodycze (raz w miesiącu coś się trafi kupnego albo jakiś domowy wypiek) 3. nie jem: smalcu, boczku ani podobnych kalorycznych rzeczy 4. nie smażę raczej duszę albo piekę mięsko 5. żadnych gotowców w tym fast-food 6. Sport - dużo sportu :) 7. I jeszcze więcej warzyw! Ania L. to dla mnie przesada :)