Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Z życia rodziny


Idę do fryzjera. Aktualnie czuję się teraz jak moja własna babcia Pelagia , więc muszę coś ze sobą zrobić. Do godziny 17.50 muszę zastanowić się co i tu juz większy problem bo sama nie wiem. Fryzjerce nie zaufam bo one zwykle mają fantazję która nie licuje z powagą wykonywanego przeze mnie zawodu (żart) . Pewnie setny raz poproszę o boba bo krócej to juz się boję. 

Wczoraj na kolację zrobiłam sobie omleta. W wieku 37 lat dowiedziałam się że jednak nie lubię omletów , świetnie wurwa , kolejna wtopa kulinarna. 

Moja córka wczoraj dostała swoją pierwszą 3 ze sprawdzianu. Chodzi do 2 klasy i lament był większy niż kiedy jej przez przypadek nadepnęłam na tableta. Dumna nie jestem ( z tej 3 ) ale takiego szału rozpaczy i darcia szat ze strony mojego dziecka się nie spodziewałam. Przynajmniej widać że się przejmuje. To pewnie też jej za kilka lat minie.

Obejrzałam ten sprawdzian i wyszło że moje sprytne dziecko zamiast przeczytać że ma zakreślić liczby nieparzyste to zrozumiała parzyste i zrobiła na odwrót. W następnym zadaniu , tym razem tekstowym, zamiast zrobić działanie na odejmowanie , zrobiła dodawanie. Przyznać jej jedynie muszę że obliczenia zrobiła bezbłędnie. Tłumaczyła się że była zaczepiana przez kolegę z ławki przed nią , który się odwracał i kazał patrzeć że potrafi zjeść kartkę papieru. To patrzyła. Ciekawe swoją droga co kolega dostał. No chyba że jadł ten test własnie. 

Wpadła do mnie wczoraj koleżanka i rzucała mięchem bo jej kochanek postanowił ją zostawić dla żony i dwójki swoich dzieci. Podły. A ta żona to ponoć ambicji i honoru nie ma bo powinna się elegancko wycofać a nie tak na bezczelnego chcieć męża przy rodzinie trzymać. Na szczęscie udało mi się ją szybko spławić bo bałam się że mój małżonek , który słyszał całą tą tyradę , zrobi coś niecenzuralnego. 

Wczoraj weszłam na wagę , optymistycznie spadło ok. pół kilo więc jest postęp. 

  • Monika123kg

    Monika123kg

    23 marca 2017, 11:42

    Oceny w I jak i w II semestrze w klasach I-III to takie "pic na wodę" , ponieważ i tak na zakończenie roku jest opis .Dopiero rollercoaster zacznie się od IV klasy :) Ale wiadomo dzieci przeżywają , rodzice panikują :) Córa na pewno poprawi :)

    • Assega

      Assega

      23 marca 2017, 12:05

      Te opisy na koniec semestru i roku to faktycznie trochę słaby pomysł. Praktycznie wszystkie dzieci w klasie miały ten sam opis. Co do słowa.Tej IV klasy to nie ukrywam , trochę się boję bo większość znajomych też mnie tym straszy. A my juz dziś mamy zadań domowych na tyle że mnie szlag trafia.

    • Monika123kg

      Monika123kg

      23 marca 2017, 13:46

      W klasie I-III to też praktycznie każde dziecko miało ten opis :D Dziś mój syn chodzi do V klasy i powiem tak - nauczanie początkowe to zabawa :D ...W IV klasie to wielki przeskok dla dzieciaczków i rodziców też - wiele nauczycieli , dużo nowych przedmiotów , matematyka jest już bardzoooooo rozbudowana .... Jednym slowem kończy się zabawa.Dobrze że IV klasa się skończyła,teraz jest V i jest naprawdę spokojniej :)